14✉

4.2K 374 2
                                    

Luke obudził się przez mocny ból głowy. Zdziwił się, widząc dziewczynę leżącą obok niego. Nie znał jej. Nie pamiętał wydarzeń poprzedniego dni.

Wstał i udał się do łazienki, łapiąc po drodze parę spodni. Zimny prysznic go orzeźwił. Kiedy znalazł się znów w pomieszczeniu, brunetka siedziała na łóżku i wpatrywała się w niego speszona.

- Hej, kim jesteś? – zapytał.

Od zawsze był bezpośredni, nie chciał owijać w bawełnę.

- Melanie. Nie za bardzo wiem, co tu robię, możesz mi wyjaśnić? – była zmieszana.

- Luke, jesteś w moim pokoju i pewnie zabalowaliśmy na wczorajszej imprezie.

- Um, dzięki. Już pójdę, cześć.

Melanie wyszła, a Luke podłączył rozładowany telefon do prądu i udał się do kuchni. Nowością nie było, że lodówka świeciła pustkami. Michael nie był skory do zakupów, a Hemmings po prostu był zapominalski. To śmieszne, bo sklep był kiladziesiąt metrów dalej. Jedzenie najczęściej przynosiła matka blondyna, bo martwiła się sposobem odżywiania obu chłopców. Nie odżywiali się często, a kiedy już postanowili, to padało na fast foody. Mimo to obaj byli chudzi jak patyki.

Zakupy nie trwały długo, Luke kupił to co najpotrzebniejsze – nutellę i masło orzechowe. Oczywiście prócz tego też jakieś podstawowe produkty, ale nic ciekawego. Kiedy wrócił do domu zjadł upragnioną kanapkę z kremem czekoladowym. Może to nie była kanapka, może było ich więcej.

Wrócił do pokoju, a tam wziął do ręki naładowany już telefon. Miał jedną wiadomość, od Caroline. Uśmiechnął się na jej widok. Dziewczyna kazała mu wpadać, a on nie odmówiłby takiej propozycji. Jednak uznał, że najpierw woli do końca wytrzeźwieć. Nie wypił dużo, z tego co pamiętał, ale nadal bolała go głowa i postanowił poczekać do wieczora.

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz