Uśmiechnięty blondyn wrócił do domu i od razu poszedł do salonu. O dziwo nie znalazł tam żadnego ze swoich przyjaciół. Nigdzie nie było nikogo. Nieco się zdziwił, zazwyczaj było tam tak głośno, że nie było słychać własnych myśli. Wyjął z kieszeni telefon, rozładowany. Westchnął i poszedł do sypialni, którą ostatnio często dzielił z Caroline, by podłączyć smartfona do ładowania. W oczekiwaniu, aż bateria się naładuje postanowił trochę się zdrzemnąć.
Po dwóch godzinach Luke się obudził. Sięgnął po telefon i szerzej otworzył oczy ze zdziwienia gdy zobaczył 84 nieodebrane połączenia i 15 wiadomości. Kliknął na ikonkę z słuchawką i przejrzał kto do niego dzwonił.
17 - Calum, ostatnie 12:20
23 - Michael, ostatnie 12:18
5 - Julie, ostatnie 12:17
3 - Max, ostatnie 12:12
19 - Ashton, ostatnie 12:06
5 - Pani Moon, ostatnie 11:59
10 - Mama, ostatnie 11:54
1 - Maddie, 9:42
1 - Caroline, 8:49Fakt, że Caroline dzwoniła tylko raz, a na dodatek 2 godziny wcześniej niż inni go zaniepokoił.
Szybko wszedł w sms-y.
Ashton: Odbierz 11:28
Ashton: Luke cholerny idioto 11:34
Ashton: To ważne 11:39
Ashton: Zadzwoń jak znajdziesz czas 11:47Calum: Debilu rzuć wszystko i odbieraj 11: 29
Calum: Daj znać jak znajdziesz czas dla swoich przyjaciół 11:34Mikey: Luke, to serio ważne 11:24
Mikey: Czemu od nikogo nie odbierasz? 11:26
Mikey: Jesteś moim najlepszym przyjacielem, ale w tym momencie zachowujesz się jak CHOLERNY IDIOTA 11:33
Mikey: Kocham cię, ale muszę ci powiedzieć, że jesteś dupkiem, bo z nią jest źle i pewnie wolałaby gdybyś ją wspierał 11:38Blondyn martwił się coraz bardziej, był pewny, że to ma związek z Caroline.
Mama: Luke, skarbie, odbierz 11:25
Mama: Oddzwoń szybko 11:32Julie: Jest problem, Luke: 11:17
Ostatnie dwie wiadomości były od jego dziewczyny.
Caroline: Proszę, wróć, ja dłużej nie wytrzymam. 8:22
Caroline: Przepraszam, Luke. 9:28Hemmings bał się coraz bardziej. Była 16:23, minęło już sporo czasu. Wybrał szybko numer Caroline, jednak jej telefon prawdopodobnie był wyłączony. Postanowił zadzwonić do Michaela. Po trzech sygnałach usłyszał roztrzęsiony głos Clifforda, który nie wróżył nic dobrego.
- Luke, jest coraz gorzej. - wychlipał.
- O co chodzi, Mike? Co się stało? - zapytał szybko blondyn.
- Ona umiera... - wyszeptał czerwonowłosy.
- Kto? Powiedz mi na spokojnie.
- To koniec - powiedział starszy i pociągnął nosem. Płakał.
- Mike, skarbie, jest tam Ashton? - zapytał spokojnie niebieskooki, wiedział, że to Irwin zawsze umie być opanowany.
- Jest.
- Daj mi go - poprosił, w głębi krzyczał.
Był wściekły na siebie, że zapomniał o podłączeniu telefonu. Cholernie się martwił.
- Caroline jest w szpitalu - usłyszał po chwili głos oczekiwanego przyjaciela.
Luke przełknął gulę w gardle.
- Jak to w szpitalu? Co się stało?
- Nie wiem, była sama w domu. Kiedy przyszedłem z Julie ona leżała na podłodze. Po prostu tu przyjdź - mruknął starszy.
- Wyślij mi adres.
Blondyn się rozłączył. Czuł się okropnie. Gdyby odebrał od Caroline mogłoby być wszystko okej. Wziął kilka głębokich oddechów i poszedł do samochodu po drodze biorąc kluczyki. Kiedy jechał po jego policzkach spłynęło kilka łez. Caroline umierała, a on nie miał już na to wpływu. Gdyby tylko odebrał cholerny telefon. Ale było już za późno.
Tylko jedno go zastanawiało. Dlaczego Maddie też do niego dzwoniła?jestem tak bardzo szczęśliwa, Kik jest na 8 miejscu, a ja mentalnie krzyczę
I serio zastanawiam się nad zmianą tytułu, ten nie ma sensu lol
J.
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanficLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...