5.

1.1K 127 27
                                    

Życie jest cholernie zagmatwane. Jednego dnia dziewczyna ląduje w szpitalu, a następnego jej chłopak leży pokrojony na ostrym dyżurze. Jeśli przydarzałoby się to wszystkim, szpitale byłyby zawalone. Idealne życie pary zmieniło się przez rozładowany telefon. Inni żyją szczęśliwie, podczas gdy Luke walczy o życie, a Caroline nawet go nie zna. Los nie jest sprawiedliwy. Jednym daje szczęście, bogactwo, inteligencję i wygląd, a inni zostają z pustymi rękoma.

Zapłakana Liz Hemmings siedziała na korytarzu. Kiedy dowiedziała się o wypadku syna nie mogła uwierzyć. Fakt, że może już nigdy się do niej nie odezwać ją wykańczał. Nie miała pojęcia co się stało, dlaczego Luke w ogóle jechał samochodem. Aktualnie był w tym samym szpitalu co Caroline, która nadal nic nie pamiętała. Różniło ich to, że Luke w każdej chwili mógł pożegnać się z życiem.
- Wszystko się ułoży - szepnął Ashton, siadając obok kobiety.
Irwin również był załamy tym co się stało. Nie było ich w szpitalu raptem kilka godzin, a jego przyjaciel zdążył mieć prawie śmiertelny wypadek. To wszystko zmieniało się w tak szaleńczym tempie. Jeszcze zaledwie trzy dni wcześniej Luke i Caroline byli szczęśliwą, zakochaną w sobie parą. A teraz ona nawet go nie pamiętała, podczas gdy umierał.
- Ułoży? Ułoży?! On prawie umarł, Ashton! - krzyknęła przez łzy - On w każdej chwili może umrzeć!
Mówienie, że wszystko będzie w porządku, czy że jest nam przykro wcale nie jest miłe i nie daje otuchy. Te słowa denerwują człowieka jeszcze bardziej. Nigdy nie wiadomo co czuje ta osoba. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Stwierdzanie, że będzie dobrze jest najbardziej irytującą rzeczą na świecie.
- Wierzę, że wyjdzie z tego cało. - odparł krótko blondyn.
- Co da nam wiara? Już nic nie zależy od nas. - Liz zaśmiała się głucho.
- Pozostaje nam nadzieja. - chłopak nadal bronił swojej racji.
- Nadzieja kiedyś umiera - odparła.
Siedzieli dalej w milczeniu. Nikt nie chciał kontynuować tej wymiany zdań. Mogli już tylko czekać na wieści dotyczące najmłodszego Hemmingsa.
Na korytarz wpadł ojciec i jeden z braci Luke'a - Jack. Szybko podbiegli do matki chłopaka. Andrew, widząc w jakim stanie jest jego żona nawet nie pytał co się stało. Usiadł obok i objął ją ramieniem. Starszy z braci Hemmings spojrzał znacząco na Ashtona. Ten od razu wstał i odszedł kawałek, by wytłumaczyć mu co się stało.

Mijała czwarta godzina od rozpoczęcia operacji. Liz nadal tuliła się do swojego męża, dwa krzesła dalej siedzieli Jack, Ashton i Julie. Naprzeciw miejsce zajął Calum, który pił już trzecią kawę. Michael chodził niespokojnie po korytarzu denerwując wszystkich wokół.
Caroline nawet nie wiedziała, że blondyn był w szpitalu. Sądziła, że już sobie odpuścił. Rozmawiała z matką i Max'em. Oni powiedzieli jej, że Moon nadal spotyka się ze swoim byłym chłopakiem, a niebiesooki tylko się przypałętał. Uwierzyła im. Calum i Michael nie mogli pojąć tego, jak naiwna była dziewczyna. Niejednokrotnie mówiła, jakim Beer był złym partnerem, a z Hemmingsem jest najszczęśliwsza na świecie. Chcieli ją uświadomić, jak wielki błąd popełnia, ale ona miała ich za wariatów. Odpuścili. Bardziej martwili się o swojego przyjaciela.
Z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Spojrzał na nich nic nie wyrażającym wzrokiem.
- Pani jest matką? - zwrócił się do Liz.
- Tak, co z nim doktorze Black? - kobieta podeszła do niego, ocierając łzy z policzków.
- Nie mam dobrych wieści - odparł mężczyzna.
- To znaczy? - zapytał Andrew, stając obok swojej żony.
Wszyscy wpatrywali się oczekująco w doktora.
- Właściwie nie wiem jak to powiedzieć. Nie będziecie państwo zadowoleni. W czasie operacji wystąpiły komplikacje. Próbowaliśmy temu zaradzić, ale było coraz gorzej.
- Czy on... on umarł? - w oczach Jack'a pojawiły się nowe łzy.
- Niestety...

Luke [*]

rozdział miał być dłuższy, ale postanowiłam zakończyć go w tym momencie, płakałam pisząc to :') ale cóż, właśnie uśmierciłam swojego idola i męża
dalej poczytacie o losach Caroline i chłopaków, myślę, że napiszę jeszcze 10-15 rozdziałów i epilog
J.

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz