- Okej Luke, teraz możesz mi powiedzieć, o co chodzi z tym twoim sekretem – stwierdziła Caroline.
- Caro... - westchnął.
- Powiedz mi. Związek opiera się na szczerości, musisz mówić mi prawdę.
- Ja naprawdę nie mogę. Obiecałem komuś, że dochowam tej tajemnicy. Nie chcę łamać obietnic – próbował się tłumaczyć, ale był mało przekonujący.
- Czy ta osoba jest ważniejsza ode mnie? Miło.
- Ej, to nie tak! – zaprzeczył od razu – Po prostu nie mogę.
- W takim razie ja też nie mogę. Dłużej być z tobą w związku – powiedziała z widocznym w oczach bólem.
- Nie! Proszę! Daj mi czas. – spojrzał na nią błagalnym wzrokiem.
- Miałeś cholerne kilka miesięcy, Lu. – pokręciła głową.
- Dwa tygodnie. Daj mi dwa tygodnie i nigdy więcej niczego przed tobą nie ukryję.
Westchnęła. Intesnywnie się zastanawiała. W końcu kiwnęła głową.
- Dwa tygodnie i ani jednego dnia dłużej. Nie możesz unikać prawdy.
- Dwa tygodnie, obiecuję.
- Jeśli nie dotrzymasz słowa, możesz mnie więcej nie zobaczyć. Zgodziłam się tylko dlatego, że mi na tobie zależy.
- Dziękuję. Kocham cię. – przytulił ją mocno.
- Ja też cię kocham.
ok, to do dupy
chyba już nie umiem pisać
może czas to usunąć?
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanfictionLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...