- Przyszedłeś do mnie i pytasz, co robimy? Sam określ, skoro już tu jesteś. – zaśmiała się cicho.
- Impreza! – krzyknął.
- Ciszej, moja mama, debilu. – skarciła go.
Bała się reakcji matki. Już nie lubiła Luke'a, a gdyby ją obudził, mogłaby się wkurzyć.
- Impreza. – powiedział ciszej.
- Teraz? – nie była pewna, czy to dobry pomysł.
- Oczywiście, że teraz. – potwierdził.
Luke od razu sprawiał wrażenie tej osoby, która ciągle wpada na głupie pomysły.
- Mama mnie zabije, jak się wymknę. – mruknęła – Ona mi nie daje prywatności. Jeśli wyjdę, to mnie chyba wydziedziczy. Mam jej po dziurki w nosie.
- To ucieknij stąd. Ze mną. – zaproponował.
Blondynka się zaśmiała, traktując to jak żart. Przestała, widząc jego poważną minę.
- Ty tak serio? – zapytała.
Skinął głową.
- Oszalałeś, Luke. Ja cię prawie nie znam!
- Więc jak?
- Zgoda. – powiedziała pełna entuzjazmu.
Miała dość życia z wymagająca matką, która chciała kierować jej życiem.
- Czy ty się zgodziłaś? – zdziwił się.
Potwierdziła, a on szeroko się uśmiechnął. Zapowiadała się niezła przygoda.
- Pół godziny, spakuję się.
- Poczekam, masz bardzo wygodne łóżko.
Zaśmiała się.
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanfictionLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...