Trzydzieści sześć.

118 18 2
                                    

Pół roku później

Mówi się, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Luke Hemmings również chciał wrócić w rodzinne strony po ponad 9 miesiącach podróżowania, ale nie był jeszcze na to gotowy. Przez ten czas odwiedził wiele miejsc. Londyn, Los Angeles, Nowy Jork, Chicago i parę innych. Nie zostawał w żadnym na długo. Od kilku dni przebywał w San Francisco i bardzo podobało mu się to miejsce, właściwie jak każde inne. Wszędzie był pewien urok, wszędzie była magia. Mimo otaczającego go piękna nie mógł się teraz na tym skupić. Myślał tylko o Caroline i o tym, że dziecko przyszło już na świat...

Poród przeszedł bez większych komplikacji, chociaż dla młodej mamy był zbyt długi i męczący. Jednak otoczyła to dziecko jak największą miłością. Przez wiele tygodni nosiła je pod sercem i od początku była nim zauroczona. A właściwie nią. Mała Bella, jej Bella. Ból sprawiało jej tylko to, że patrząc jej w oczy czuła, jakby patrzyła w oczy Hemmingsa. Miały identyczną barwę, ale czuła, że tylko to sobie wmawia. Chciała zapomnieć o blondynie i o tym wszystkim, co ich łączyło. Wyznaczony termin ich ślubu minął już dawno temu i nie liczyła na to, że wrócą do siebie. Tak naprawdę pogodziła się z tym, że chłopak jej nienawidzi. Nawet to zrozumiała. Sama nie wiedziała, co by zrobiła na jego miejscu. Przecież prawdopodobnie go zdradziła. Nie da się łatwo zapomnieć o czymś takim. Chyba w ogóle się nie da. Dlatego teraz liczyła się tylko ona i Isabella.

Cieszyła się, kiedy weszła do swojego niedawno zakupionego mieszkania. Po raz pierwszy z córką u boku. Wszystko tam było piękne i nowoczesne, ale przytulne. Dokładnie tak, jak sobie wymarzyła. Bała się tylko, że nie poradzi sobie sama z malutkim dzieckiem. Co prawda Julie zapewniała, że Carolie może liczyć na jej pomoc, ale nie chciała tego nadużywać. Collins była przyjaciółką Luke'a i bała się, że on nie będzie zadowolony, że dziewczyny utrzymują kontakt. Nikt nie wiedział, gdzie Hemmings teraz jest i kiedy wróci, ale wszyscy byli pewni, że prędzej czy później to nastąpi. A ona bała się konfrontacji.

kolejny nudny rozdział, który nic nie wniósł do waszego życia, wiem, że jestem beznadziejna :)

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz