Dziewiętnaście.

347 43 9
                                    

that girl czeka na moim profilu

2 tygodnie wcześniej
Gdzieś, nikt nie wie gdzie

- Dziękuję, będzie pan zadowolony. - zapewnił Calum.
To już. Po 9 miesiącach nareszcie będzie wolny. Wróci do dawnego życia.
- Miło robiło się z tobą interesy, Calum.

Wyszedł. Opuścił bazę na przedmieściach Berlina, zakończył wszystko związane z Marcusem, którego imię poznał kilka chwil wcześniej. Nareszcie był naprawdę wolny. Kupił bilet na pierwszy lot do Sydney, musiał poznać adres Michael'a, a jego przyjaciele chyba byli najlepszą opcją, żeby go poznać.
Może jego plan nie był idealny, wiele stracił podpisując kolejną umowę, ale zyskał też to, co najważniejsze - wolność. Teraz tylko musiał się wywiązać ze swojego zadania.

Sydney

Między Caroline i Luke'iem znowu się układało. Wrócili do tego, co było kiedyś. Oczywiście nadal mieli dla siebie mało czasu, dziewczyna studiowała, a Hemmings pracował. Jednak każdą wolną chwilę spędzali razem. Chodzili na spacery, oglądali filmy czy nawet próbowali coś we dwójkę zdziałać w kuchni. Nawet po zakupy kilkadziesiąt metrów chodzili razem, żeby pobyć w swoim towarzystwie. Znowu byli najszczęśliwsi na świecie.

Luke odebrał telefon. Akurat razem z Caro oglądali jakąś komedię.
- Halo? - zapytał, numer był nieznany.
Nikt nie odpowiedział.
- Halo? - powtórzył.
- Proszę podać mi adres Michael'a Clifforda. - usłyszał stłumiony głos.
Nie wiedział kto dzwoni, numer był zastrzeżony.
- Kim pan jest?
Nawet nie był pewien, czy rozmawia z mężczyzną.
- Proszę podać mi adres Michael'a Clifforda. - ponowie powiedziała tajemnicza osoba.
- Nie podam obcemu człowiekowi adresu mojego przyjaciela! - oburzył się.
Luke domyślał się, że to jakieś żarty. Nie rozumiał tylko, na czym konkretnie miało to polegać.
- Kurwa Luke, nie wygłupiaj się i podaj mi ten adres. - tym razem głos był normalny, pełen irytacji, jakby znajomy.
- A mogę się dowiedzieć z kim rozmawiam?
- Ja pierdole, nie wygłupiaj się Hemmings.
Blondyn przez chwilę to analizował i otworzył szerzej oczy, kiedy zrozumiał, skąd zna ten głos.
- Calum?! - wykrzyknął.
Usłyszał tylko dźwięk, oznajmiający zakończone połączenie. Chwilę układał to sobie w głowie. Nie mógł uwierzyć, że to z Hoodem rozmawia, ale z drugiej strony miał łudząco podobny głos i nie rozłączyłby się bez powodu. A Michael przecież widział ich przyjaciela i był pewny, że ten nie umarł.

śmiałam się pisząc to, serio, ta rozmowa mnie zabiła, idk

nadal jestem chora i mam dla was radę życia: nigdy nie kąpcie się w jeziorze nocą, nigdy. nawet jeśli namawiają was do tego zajebiści koledzy kuzyna, którzy są jakieś 7 lat starsi, nie, to nie jest dobry pomysł. tydzień choroby, nie pozdrawiam.

poza tym wspominałam wam, że poprawiam całe to ff od początku i myślę, że niedługo zacznę aktualizować. myślałam o 3 rozdziałach co dwa dni, żeby nie przesadzać, ale idk

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz