Tik tak, Tik tak...
Głuche tykanie zegara przecinało ciszę.
Siedziałam na kraju łóżka, schowałam twarz w dłoniach.
Tik tak, Tik tak...
O 9:00 egzamin z zarządzania.
Jest 8:42.
Nie potrafię się ruszyć.
Nie wychodziłam z domu od tygodnia. Chłopaków widziałam ostatni raz w nocy, na akcji.
Później nic.
Nic oprócz narastającej pustki.
Musisz iść.
Nie
Nie rób sobie jaj.
Nie pojadę tam. Nie zdam końcowej sesji, nie ma mowy.
Zachowujesz się tak samo jak siedem lat temu...
Nie!
Jestem inną osobą, nie porównuj mnie do...
Słabej? Złamanej? Przepełnionej bólem? Zagubionej? Spójrz prawdzie w oczy, Sky.
Wstałam i wygładziłam białą dopasowaną sukienkę na ramiączkach.
Weź się w garść, Skyler.
A co myślisz, że właśnie robię?!
Jak tak dalej pójdzie, spóźnisz się na egzamin...
- Kurwa jego mać!
Założyłam bordowe, wysokie koturny i białą marynarkę.
Poprawiłam włosy, chwyciłam okulary przeciwsłoneczne i wyleciałam z domu...Zayn
- Już jadę Niall, nie spóźnię się- westchnąłem i rozłączyłem się.
Nie wierzę, że się na to zgodziłem, naprawdę.
Zaparkowałem na obszernym parkingu i wysiadłem z samochodu. Nikogo już nie było na zewnątrz.
Szybko skierowałem się do środka i weszłam na ogromną salę, gdzie czekał już Niall i kilku profesorów w tym dyrektor.
- Zayn, dobrze, że już jesteś- uścisnął moją dłoń- ty i pan Horan będziecie obecni na egzaminach z medycyny, architektury i zarządzania - powiedział, a ja przekląłem w myślach.
Nie chcę jej widzieć.
- Dobrze- westchnąłem tylko i podszedłem do blondyna.
- Co tak długo?- zapytał cicho, nie patrząc na mnie, tylko na studentów, którzy zajmowali swoje miejsca. Nie patrzyłem w tym kierunku.
Nie chcę spotkać przypadkiem jej wzroku.
- Jasna cholera- syknął i przeczesał szybko włosy dłonią.
- Co jest?- zmarszczyłem brwi.
- Nie ma jej - westchnął.
- Co?- natychmiast ogarnąłem wzrokiem grupę studentów.
Chuj
Dziwka.
Dziwka
Chuj
Niewyżyta dziwka.
Ale jej nie ma.
- Dzwoniłeś do niej?- zapytałem natychmiast.
Nadal jestem wściekły, ale... nie wierzę, że od tak sobie nie przyszła.
Egzamin zaczyna się za dwie minuty.
- Wyłączyła komórkę. Nie wychodzi z domu, nie odbiera. Nie chce rozmawiać z nikim, nawet z chłopakami. W pracy próbuje być normalna, ale Nina mówi, że wariuje- westchnął- jeszcze teraz to. Nie wiem co się z nią dzieje, Zayn. Naprawdę nie wiem- pokręcił głową.
- Proszę wszystkich o zajęcie miejsc. Za chwilę rozpoczynamy- ogłosił profesor Miller. Prowadzi profil zarządzania.
Wszyscy usiedli, rozmowy ucichły.
Widziałem, że nawet Miller szuka kogoś wzrokiem.
Spojrzał na Nialla, a ten odchylił głowę do tyłu i zamknął oczy.
- W takim razie...
- Panie profesorze- drzwi się otworzyły i weszła przez nie blondynka. Widziałem jak Niall wzdycha z ulgą.
Zdążyła.
Podeszła szybko do długiego biurka, kompletnie nie zwracając na nas uwagi.
- Przepraszam- powiedziała szybko.
Spojrzałem na jej twarz.
Kurwa
Minęła mi całą złość.
Wyglądała okropnie.
Była blada i wychudzona, obojczyki i kości policzkowe były bardzo widoczne. Cienie pod oczami i zapadnięte policzki też nie zwiastowały niczego dobrego, wręcz przeciwnie. Oczy straciły blask, który zawsze widziałem, stały się dziwnie puste.
Ten widok mnie łamał...
Tylko czemu?
- Ellayna, moja droga, nie wyglądasz dobrze.
Mówiłem?
- Przykro mi- mruknęła. Odwróciła się i podeszła do pierwszego rzędu w którym usiadła i spuściła wzrok. Spojrzałem na Nialla.
Patrzył na nią z widocznym bólem.
Czemu ona nie widzi, że są ludzie, którym na niej zależy?
Rozdano arkusze egzaminacyjne.
Siedzieliśmy w sumie w piątkę przy długim stole i po prostu patrzyliśmy na piszących studentów.
No...
Oni patrzyli.
Ja patrzyłem na nią.
Minęło pół godziny, a ona nie chwyciła długopisu ani na chwilę. Po prostu patrzyła pustym wzrokiem na kartki przed nią.
- Niall, ona to zawali- szepnęłam do niego.
- Nawet mi kurwa nie mów- zacisnął pięść na stole- musi to zdać. Zbyt dużo od tego zależy.
Zmarszczyłem brwi.
Co takiego zależy?
Stwierdziłem, że nie będę o to pytał.
Po prostu dopisze to do kurewsko długie listy rzeczy, o których mi nie powiedział.
Tyle.
Skupiłam spojrzenie na niej.
Znowu.
No rusz się, napisz coś, cokolwiek.
Podpisz się chociaż!
Nic.
Layna... nie marnuj sobie życia... nie w ten sposób...
Zamrugała kilka razy i pokręciła lekko głową. Przełknęła widocznie ślinę i drżącą dłonią przysunęła do siebie arkusz. Wzięła do ręki długopis i wzięła głębszy wdech.
Ogarnij się dziewczyno.
Widziałem jak Niall po raz drugi wypuszcza z ulgą powietrze.
CZYTASZ
SAVE ME | Zayn Malik
FanfictionPozorne szczęście i złudne poczucie bezpieczeństwa uleci z jedną chwilą, ustępując miejsca nieuniknionej tęsknocie... Strach przed poznaniem przesłoni racjonalny sposób patrzenia na świat... Egzystencja skupi się nieświadomie na ciągłej tułaczce po...