II Rozdział 22. 'Rozwaliłaś mi twarz, suko!''

8.1K 609 56
                                    

Ludzie zebrali się wokół czarno srebrnej Hondy, nie dało się przejść, co dopiero nic powiedzieć, bo tak się dali.
No ja się nie dziwię.
Malik zdjął kask i wstał, a obok niego magicznym trafem pojawił się Arthur, który jakoś zdołał się tam dopchać.
- Cisza wszyscy!- warknął głośno, na co umili, ale było słychać ciche rozmowy i szepty, oczywiście na temat zwycięzcy. Arthur powiedział coś do Malika, tem mu odpowiedział i pokręcił głową na 'nie'.
I tak się dowiem.
- Mamy zwycięzcę!- krzyknął i podniósł do góry prawą rękę mulata.
- Gdzie jesteś kurwa!
Dziecko się obudziło.
Ludzie się odsunęli tak, że miałam idealny widok na Malika i przy okazji wściekłego Thomsona. Łysy zdjął kask i z impetem rzucił min o beton, kierując się w stronę mulata.
- Chodź- Niall pociągnął mnie trochę bliżej.
- Ty!- wymierzył w niego palcem- gadaj kim jesteś!- krzyknął.
- Wiedziałbyś, gdybyś wygrał- prychnął, krzyżując ręce na torsie.
- Kurwa gadaj, ścierwo!- podszedł bliżej i chwycił go za kurtkę.
Nie zrobiło to na nim zbytniego wrażenia, rzekłabym nawet, że nie zwrócił na to uwagi zbytnio.
- Uspokój się, albo dostaniesz w ryj- Niall wyszedł z tłumu- nie będę powtarzał- wyprostował się, zaciskając dłonie w pięści.
- To twoja przybłęda?- prychnął kpiąco.
W jednej chwili Malik chwycił jego nadgarstki i wykręcił do tyłu. Thomson warknął głośno i wygiął plecy w łuk.
- Kogo nazywasz przybłędą?- syknął i po pchnął go do przodu. Upadł na beton i rozmasował nadgarstki.
- No, Horan- prychnął- gdzie reszta twojej bandy?- zakpił. Spojrzałam na chłopaków, a Brian skinął głową, dając tym samym znak, że możemy się wprosić.
I tak też zrobiliśmy!
Wyszliśmy pewnym krokiem z bandy ludzi i stanęliśmy obok Nialla.
- Są, wszyscy są- zaśmiał się i wstał, otrzepując rękawy kurtki- nawet dziwka jest- splunął.
Zacisnęłam dłonie w pięści i zrobiłam krok do przodu. Thomson podszedł do nas i stanął centralnie przede mną. Był wyższy, to oczywiste.
- Nie możesz sobie darować, że nie wiesz z kim przegrałeś?- prychnęłam- boli, nie?- uniosłam kpiąco brew.
- A ty co? Pewnie dobrze wiesz co to za jeden. W końcu dajesz dupy, to jemu pewnie też- zadrwił.
To bym moment.
Szybkim ruchem zdjęłam lewą rękawiczkę i właśnie z lewej pięści uderzyłam go w twarz. Głośny szmer przeszedł przez tłum, który nas otaczał, kiedy łysy cofnął się do tyłu, omal nie lądując na ziemi.
A mówili, że prawą rękę mam lepszą.
To nie o rękę chodziło. Wkurwił cię po prostu.
Nie przeszkadzaj teraz.
Serce waliło mi jak młot, oddychałam bardzo szybko, no wybuchnę tu zaraz!
Wyprostował się po chwili i położył dłoń na swoim lewym policzku.
- Rozwaliłaś mi twarz, suko!- warknął i ruszył w moją stronę. Brian i Matt chwycił i go za szmaty i unieruchomili.
- Ty nie masz twarzy, ty masz ryj- syknął Niall- jeszcze słowo a przypierdolę ci mocniej, z drugiej strony.
- Gdybyś jeszcze umiał...
Blondyn nie dał mu dokończyć, bo jego pięść wylądowała na drugim policzku tego sukinsyna. Tym razem bracia Wilson nie pomogli mu ustać na nogach i po prostu się przewrócił.
No Niall ma więcej siły niż ja.
Szkoda.
Spojrzałam na chłopaków, a Luke wskazał głową na blok, dając tym samym do zrozumienia, że koniec zabawy. Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku mojego ścigacza, zabierając po drodze lewą rękawiczkę.
- Jeszcze będziesz ssać mojego kutasa!- śmiał się, a krew ciepła mu z rozciętego policzka.
Nie odwracałam się, bo po co?
Usiadłam na kanapie i zdjęłam drugą rękawiczkę. Lewa dłoń mnie trochę bolała. Pewnie spuchnie, ale trudno. Jakbym miała go jebnąć jeszcze raz, nie wahałabym się ani chwili.
- W porządku?- Nick usiadł obok mnie i chwycił moją dłoń.

- W porządku?- Nick usiadł obok mnie i chwycił moją dłoń

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
SAVE ME | Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz