- Jak fajnie że zostaniesz u mnie i pouczymy się razem - odrzekł wesoło Simon.
Brunet wszedł do domu razem ze swoją najlepszą przyjaciółką Ambar. Wrócili właśnie że szkoły i mieli spędzić razem popołudnie. Odkąd tylko pamiętał wszystko robili razem.
- A co znowu potrzebujesz pomocy w nauce ? - zaśmiała się Ambar.
- Nie każdy jest taki najlepszy we wszystkim jak Ty - odparł Simon.
Bardzo się różnili. Simon zawsze miał dobry humor, był optymistą, cieszył się życiem i dobrą zabawą. Nie szło mu za dobrze w szkole, nigdy nie chciał być najlepszy za to się starał.
Ambar natomiast uwielbiała zwycięstwa i bycie najlepszą. Była dość wybredna, pewna siebie, a czasem nawet złośliwa. Ale w środku była wrażliwą dziewczyną.
Poza długoletnią przyjaźnią tą dwójkę łączyła miłość do muzyki i jazdy na wrotkach.
- Hej braciszku - z góry zszedł Matteo Balsano, stary brat Simona - O, Ambar hej.
Blondynka uśmiechnęła się do Chłopaka. Znała się z Simonem od zawsze więc tym samym znała się z jego bratem Matteo, jednak ona i Simon mieli kilka zasad swojej przyjaźni. Jedną z nich był zakaz randkowania z rodzeństwem. Ambar była jedynaczką więc jasne byli że ta zasada dotyczy tylko jej i Matteo.
- Cześć - przywitała się Blondynka.
- Czego chcesz ? - spytał Simon.
- Chciałem tylko wziąć coś z kuchni, ale skoro tu jesteś - spojrzała na Ambar - to chodź ze mną bo muszę z Tobą o czymś porozmawiać.
Ambar spojrzała na Simona, ale od razu zgodziła się i poszła za starszym chłopakiem.
Zasady zasadami, ale ją i Matteo naprawdę dużo łączyło. On byk najpopularniejszy w szkole, tak samo jak ona, on był najprzystojniejszym chłopakiem, a ona najładniejszą dziewczynę. Oboje uwielbiali smak zwycięstwa i bycia najlepszym. Obiekt kochali wrotki i śpiew, parę razy nawet jeździli albo śpiewali razem.
- A więc o co chodzi ? - spytał Smith gdy zostali już sami w kuchni.
- Po prostu choć przez chwilę chciałem mieć Cię tylko dla siebie - powiedział Matteo.
Patrząc na Chłopaka nie mogła przestać myśleć o nim. Nigdy by się do tego nie przyznała Simonowi, ale jego brat jej się podobał. Był taki pewny siebie i idealny jak ona. Do tego nie można było odmówić Matteo wyglądu. Bujne włosy, pewny siebie, zadziorny uśmiech, i głębokie słodkie czekoladowe oczy.
Ambar zawsze zyskiwała to czego chciała, ale tym razem nie ryzykowała. Jeśli Matteo by tego nie czuł straciłaby i jego i Simona, a to byłoby straszne.
- Dlaczego ? - Spytała.
- Zawsze musisz wszytko wiedzieć co - uśmiechnął się pod nosem i zbliżył się do niego - A co Ty na to że chce być blisko bo mi się podobasz ?
Mówiąc to stał blisko niej i patrzył w jej błękitne oczy. Ambar mało co nie udławią się własną śliną słysząc jego słowa. Zamrugał oczami i spojrzała na niego zaskoczona. To byk żart ? A może sen ?
Brunet roześmiał się widząc jej minę.
- Spokojnie mała - pogłaskał ją po policzku - Mówiłem całkiem poważnie ale nie musisz się martwić.
- Dlaczego mówisz mi to akurat teraz ? - spytała Ambar.
- Zawsze zadajesz tyle pytań ? - odpowiedział pytaniem nie odrywając od niej wzroku - Chętnie Ci odpowiem na wszystkie pytania, co powiesz na dziś wieczór, w moim pokoju ?
Blondynka przygryzła wargę ale zgodziła się. Ciekawość i zauroczenie wzięły górę.
Matteo pożegnał się z nią buziakiem w policzek, a ona jak gdyby nigdy nic wróciła do Simona. Jednak przez cały czas myślała o Matteo...
*Wieczorem*
Ambar zapukała do drzwi pokoju Matteo. Zwykle była chłodna i opanowana, ale teraz jej serce biło jak szalone. Zastanawiała się co takiego Matteo chce jej powiedzieć i co się stanie jeśli Simon ich zobaczy.
- Hej mała - Brunet otworzył drzwi i wpuścił ją do środka.
- Jestem - powiedziała rozglądając się - A więc o czym chciałeś porozmawiać ?
- O nas - odparł podchodząc blisko niej, czym skupił na sobie uwagę jej oczu - Jesteśmy tacy podobni, najlepsi... - pogłaskał ją po policzku - Już od dawna mi się podobasz, ale jesteś przyjaciółka mojego brata, on by się wściekł... Ale nie dam już rady...
- Czego nie dasz rady ? - spytała Ambar.
Jej serce biło jak szalone i czuła się jak w śnie.
- Trzymać się od Ciebie z daleka - powiedział Matteo.
Brunet przycisnął ją do ściany i pocałowała namiętnie.
Blondynka od razu odwzajemniła pocałunek, tak długo o tym marzyła i zaczęła myśleć że to już nigdy się nie wydarzy, ale działo się właśnie teraz.
- Podobasz mi się Ambar, i to bardzo - powiedział patrzeć jej w oczy.
- Też mi się podasz Matteo - odparła Dziewczyna przygryzając dolną wargę.
- A więc bądźmy razem - uśmiechnął się Chłopak i pocałował ją.
- Mm, a Simon ? - Spytała Blondynka.
- Co ja ?
Dokładnie w tym momencie otworzyli się drzwi pokoju i stanął w nich Simon. Gdy zobaczył coś się dzieje uśmiech od razu zszedł z jego twarzy.
- Simon... - Ambar podeszła do niego - Wyjaśnię Ci to.
- To że oboje mnie zdradziliście ?
- Nie to nie tak - odparła Smith - Jesteś moim najlepszym przyjacielem i wiesz, że mi na Tobie zależy... Ale nie da się kontrolować uczuć... A ja czuje coś do Matteo.
- Nie złość się na nią - dodał Matteo. Stanął za Ambar i objął ją w tali - To najwspanialsza dziewczyna na świecie.
Simon westchnął. Nie widział co myśleć. Chciał szczęścia Ambar, ale nie podobała mu się że ma być szczęśliwa z Matteo...
- Muszę to przemyśleć - powiedział - Nie martw się Ambi, nic nie zniszczy naszej przyjaźni.
Mówiąc to wyszedł, a Ambar i Matteo znowu zostali sami.
- Myślisz że będzie zły ?- spytała Ambar.
- Pewnie bardziej na mnie niż na Ciebie - stwierdził Matteo i ujął jej twarz w dłonie - Ale proszę nie martw się teraz... Chciałbym nacieszyć się Tobą, tym że oboje coś do siebie czujemy.
- Jesteśmy razem - uśmiechnęła się Ambar i pogłaskała go po policzku.
- A razem damy sobie radę - odrzekł Brunet i pocałował ją.
Miłość czasem pojawia się w niespodziewany momencie, zaskakuje i to jest piękne. Zmienia życia na lepsze.
CZYTASZ
One Shot - Soy Luna ✔
FanficOne Shoty z serialu Soy Luna Start: 13 marca 2017 Koniec: 30 września 2019