Ambar siedziała w salonie razem ze swoją kuzynką Sol Benson. Nie były prawdziwym kuzynkami gdyż nie łączymy ich więzy krwi. Ambar była jedynie adoptowana przez Sharon, a Sol była córką Lili i Berniego, czyli siostry Sharon. Mieli oni dwie córki bliźniaczki, jednak po pożarze w którym zginęli wszyscy myśleli, E przeżyła jedynie Sol, a Luna zginęła razem z nimi choć nie znaleziono jej ciała...
- Opowiadaj jak tam z Matteo - odparła podekscytowany głosem Sol.
- Wspaniale - odrzekła Ambar - Byliśmy na romantycznej randce.
Sol była o rok młodsza od Ambar, ale ani to ani brak prawdziwego pokrewieństwa nie przeszkadzał im. Obie od urodzenia były wychowywane przez Sharon. Kobieta nie była skoro do okazywania uczuć, jedynie do wymagania od nich perfekcji. Przez to Dziewczyny stały się podobne do siebie oraz zbliżyły się, bo nie miały nikogo innego bliskiego. Mieszkając razem od dziecka stały się jak siostry. Obie uwielbiały jazdę na wrotkach, muzykę i mode. Obie musiały mieć ją najlepsze oceny w szkole i wzorowe zachowanie. Często pożyczały do siebie ubrania i kosmetyki oraz spędzały razem wieczory na seansach filmowych.
- Jesteście taką słodka parą - powiedziała Sol - A więc kiedy będę mogła go oficjalnie nazywać moim szfagrem?
- Spokojnie - zaśmiała się Ambar - Nie wybiegany aż tak w przyszłość. Wiemy tylko, że chcemy razem zamieszkać gdy pójdziemy na studia.
- To wspaniale, ale zostawisz mnie tu samą ? - spytała Sol.
- Nie zostawię Cię nigdy - uśmiechnęła się do niej Blondynka - Coś wymyślimy.
Nagle rozmowę przerwały im z hukiem otwierane drzwi. To była Luna, siostra bliźniacza Sol, która jak huragan wbiegła do salonu.
Wszyscy byli w szoku gdy rok temu poznali przybranych rodziców Luny oraz ją samą w Canucn. Teraz cała trójka mieszka razem z nimi w rezydencji.
- O cześć wam - powiedziała Luna.
- Mogłabyś tak nie trzaskać drzwiami ? - odparła Ambar - I nie przerywać w rozmowie.
- Spokojnie, nie dramatyzuj tak - odparła Luna.
O ile Sol i Ambar dogadywały się świetnie, to Ambar i Luna były śmiertelnymi wrogami. Ambar nie lubiła nowych osób w swoim życiu u na początku bała się że przez Lunę straci przyjaźń z Sol. Tak jednak się nie stało, ale Luna robiła inne rzeczy które wywoływały nienawiść Blondynki. Przede wszystkim to, że podrywała jej chłopaka Matteo.
- Nie kłóćmy się, ja i Ambar rozmawiamy o czymś ważnym - odrzekła Sol.
- Tak, o butach czy torebkach ?
Mimo że Sol i Luna były bliźniaczkami były zupełnie inne. Obie były brunetkami, lecz Sol razem z Ambar przefarbowała sobie końcówki włosów na kolor różowy. Do tego Sol zawsze ubierała się modnie i elegancki, a Luna wolała luźne i kolorowe ubrania. Prawdziwa różnicą były charakter. Sol była jak Ambar, wychowana przez Sharon. Lubiła cieszę, spokój i porządek, starała się wszystko robić najlepiej. Za to Luna wciąż robiła wokół siebie hałas i bałagan, była wulkanem energii i wciąż o czymś zapominała.
- O Matteo - powiedziała Ambar patrząc na Lune - O moim chłopaku z którym niedługo zamieszkam.
- Jasne... - prychnęła Luna.
- Lunitka, proszę nie bądź zazdrosna - powiedziała Sol.
Luna spojrzała na obie dziewczyny i poszła do swojego domu. W trójkę zwężenie było tu ciekawie, zwłaszcza, że bliźniakami były czasami jak ogień i woda, zupełnie różne od siebie.
CZYTASZ
One Shot - Soy Luna ✔
FanfictionOne Shoty z serialu Soy Luna Start: 13 marca 2017 Koniec: 30 września 2019