Ambar siedziała przy jednym ze stolików w Jam&Roller czekając na swojego chłopaka. Od niechcenia przeglądała przy tym telefon.
Akurat wtedy, do budynku z głośnym śmiechem wpadli Matteo i Gastón. Obydwoje byli pochłonięci rozmową, przez co młody Balsano kompletnie nie zauważył Blondynki. A co gorsza, zapomniał, że w ogóle mieli się dzisiaj spotkać.
Ambar podniosła wzrok znad ekranu telefon tym samym zauważając Matteo i Gastona. Przyglądała się im przez chwilę. Niezadowolona, że Matteo spóźnił się na spotkanie i nawet do niej nie podszeł. Po chwili wstała od stolika podchodząc do nich.
- Cześć... - uśmiechnęla się sztucznie.
Matteo znał Ámbar aż za dobrze, by wiedzieć, że przegiął. Widząc minę Blondynki szturchnął przyjaciela, tym samym dając mu znak, by odszedł. Szatyn szybko zrozumiał, po sekundzie już go nie było. Brunet natomiast poprawił wrotki, które spoczywały na jego ramieniu i uśmiechnął się.
- Cześć skarbie - Powiedział, nachylając się ku dziewczynie, by pocałować ją.
Blondynka odwróciła głowę w boku uniemożliwiając mu pocałunek i odsunęła się o krok. Nie zamierzała tak zostawić tego, że zapomniał o ich spotkaniu i spojrzała na niego.
- Nie zapomniałeś o czymś ?
Matteo, mimo iż był spięty, pokręcił przecząco głową. Starał się ukryć uczucia, które w tamtej chwili strasznie w nim się kotłowały. Ámbar miała rację- zapomniał o ich spotkaniu. Ale przecież on był tylko człowiekiem! Nie mógł spamiętać wszystkiego. Zwłaszcza, kiedy u boku ma się najlepszego przyjaciela.
- Oczywiście, że nie. Pamiętam o naszym spotkaniu, kochanie - Odpowiedział nieco zdziwiony reakcją blondynki.
- Myślisz,że w to uwierzę ? Spóźniłeś się i pewnie nawet byś mnie nie zauważył gdybym nie podeszła - spojrzała na niego. Nie podobało jej się to zachowanie chłopaka. Chciała być z kimś dla kogo jest najważniejsza, kto zawsze o niej pamięta i ma dla niej czas.
- Zauważyłbym ! Jesteś moim oczkiem w głowie ! Spóźniłem się tylko dlatego, że Gastón miał problem z wrotkami - Powiedział poważnie, marszcząc delikatnie brwi. Znowu się zaczęło. Ostatnio bardzo często się o coś kłócili, niekiedy o mało istotne rzeczy. Matteo wiedział, że jego dziewczyna była perfekcjonistką, sam nim był. Ale denerwowało go to, że prawie ciągle ma do niego jakieś wyrzuty. Kochał ją i to właśnie ona była jego pierwszą miłością.
- Słaba wymówka - stwierdziła Ambar patrząc na niego. Też wiedziała,że ostatnio częściej się kłócą. Bardzo go kochała ale jakoś nie mogli uniknąć kłótni. Dla niej wszystko musiało być idealne.
- To nie jest wymówka kochanie! Jeśli chcesz, możemy zawołać tutaj Gastóna - Powiedział natychmiast, wskazując ręką na korytarz, prowadzący do szatni. Nastolatek nawet nie pomyślał, by przyznać się do winy. Był na to zbyt dumny. Już wolałby wciągnąć w swoje kłamstwo szatyna, niż wyznać prawdę. Idealny nigdy nie przyznaje się to błędów.
- Znam Cię Matteo - powiedziała z pewnością siebie Ambar - Zapomniałeś o spotkaniu ale się do tego nie przyznasz... Mam dość takiego zachowania i tych ciągłych kłótni.
- Chcę ci tylko przypomnieć, że większość kłótni powodujesz ty - Stwierdził spokojnie chłopak, wzruszając ramionami. Powoli zaczęła irytować go ta sytuacja. Bał się, że dojdzie do czegoś, czego potem nawet nie będzie w stanie zrozumieć. Skończyły się czasy, kiedy przytulał Ámbar w celu uspokojenia jej. Teraz nawet nie pozwoliła, by j, dotknął...
- Ja ? Czyli to wszystko moja wina ? - zapytała zirytowana - I to pewnie też moja wina, że zapomniałeś o naszym spotkaniu. O nie Matteo, nie udawaj, że jesteś bez winy - spojrzała na niego. Obawiała się do czego zmierza ta rozmowa, tak naprawdę bardzo jej na nim zalezało. Chciała po prostu znowu go przytulić, pocałować... ale nie mogła. Musiała dopilnować by wszystko było idealne by wiedział,ze nie może tak się zachowywać
CZYTASZ
One Shot - Soy Luna ✔
FanfictionOne Shoty z serialu Soy Luna Start: 13 marca 2017 Koniec: 30 września 2019