Delfi i Gaston ( i Pedro ) - Niezauważalna

260 4 2
                                    

- Dziewczyny, on nie zwraca na mnie uwagi  - żaliła się Delfi swoim przyjaciółkom.

Wszystkie trzy, Ambar, Delfi i Jazmin siedziały na kanapie w ich ulubionym miejscu  czyli w Jam&Roller, a obok nich na stoliku stały ich ulubione koktajle. Ambar przeglądała coś w swoim telefonie, Jazmin sprawdzała na tablecie liczbę nowych komentarzy na ich kanale Stylu i Szyku, a Delfi co raz patrzyła w stronę baru...

- Delfi, mówiłam Ci już tyle razy, Pedro to nie jest chłopak dla Ciebie  - powiedziała Ambar nie podnosząc wzorku znad ekranu telefonu.

- No właśnie. Ambar jak zawsze ma rację  - powiedziała Jazmin spoglądając na przyjaciółkę - Widziałaś jak on się ubiera ? Nie możesz się spotykać z kimś takim...

Delfi westchnęła. Słyszała to samo od dawna, właściwie od momentu gdy powiedziała przyjaciółkom, że chyba podoba jej się Pedro. Nie była pewna swoich uczuć, nie znała go dobrze. Ale lubiła go i chciała się do niego zbliżyć. Jednak on nie wykazywał takich samych chęci...


***

Po rozmowie z Jazmin i Ambar, Delfi podeszła do baru, za którym stał Pedro. Uśmiechnęła się lekko, licząc, że może uda jej się z nim porozmawiać...

- Cześć... - powiedziała.

- O, hej - Chłopak spojrzał na nią - Chcesz jakiś koktajl ?

- Nie...  ja tak tylko chciałam... zapytać co u Ciebie ? - spojrzała na niego z nadzieją.

- Wszystko w porządku. Teraz jestem w pracy, więc wybacz, ale nie mam czasu na rozmowy... -odpowiedział nie zdając sobie sprawy z tego, że sprawia jej zawód.

- No dobrze... - powiedziała nieco smutno Dziewczyna.

Zawsze było tak samo. Nigdy nie zwracał na nią uwagi. Po za zwykłymi "cześć, co słychać", nie rozmawiali. A ona chciała spędzić z nim czas, chciała go lepiej poznać i by on poznał ją...


***

Przygnębiona i zamyślona Dziewczyna odeszła od baru nie patrząc gdzie idzie. Przez to nawet nie zauważyła gdy na kogoś wpadała. Już myślała, że upadnie, ale czyjaś dłoń złapała jej rękę, tym samym ratując przed zderzeniem z podłogą. Podniosła wzrok i napotkała spojrzenie Gastona.

- Przepraszam... zamyśliłam się  - powiedziała.

- Spoko, nic się nie stało - odpowiedział Chłopak patrząc na nią  - Wszystko w porządku ?

 -Chyba tak... - odpowiedziała niepewnie.

- Wydajesz się smutna, chcesz pogadać ?  - spytał Gaston.

- Nie chce Ci robić problemu - stwierdziła Delfi.

- No co Ty, to nie problem - uśmiechnął się Gaston -  Usiądź sobie, a ja pójdę po koktajle.

- No dobrze... - Delfi usiadła przy stoliku i spojrzała za Gastonem, który poszedł do baru zamówić dla nich dwa koktajle.

Po chwili wrócił, postawił przed nią koktajl i usiadł na przeciwko niej, na co dziewczyna lekko się uśmiechnęła. Miłe było to, że ktoś chciał spędzić z nią chwilę i porozmawiać.

One Shot - Soy Luna ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz