- Cześć, podać Ci coś ? - spytał Pedro stojący za barem. Jak co dzień pracował w Jam&Roller przygotowując i roznosząc gościom ich zamówienia.
- Hej... Może koktajl truskawkowy - odpowiedziała stojący przy barze Delfi. Dziewczyna poprawiła włosy. Nie miała dobrego humoru i raczej nawet najlepszy koktajl tego nie zmieni.
Pedro zajął się przygotowaniem koktajlu. Ostatnio więcej pracował. Gdy był zajęty nie myślał. A nie chciał myśleć o tym co go raniło. O zawodzie miłosnym. Jakiś czas temu poczuł coś do menadżerki Rollera, Tamary. Niestety ona nie dała mu żadnej szansy z powodu różnicy wieku. Nie było to dla niego łatwe, zwłaszcza, że długo obawiał się przyznać co czuje, a gdy to zrobił spotkało go rozczarowanie.
- Gotowe - powiedział po chwili podając Dziewczynie napój.
- Dzięki - powiedziała zamyślona.
- Coś nie tak ? -spytał Pedro spoglądając na nią.
- Nie, nie. Tylko... nieważne - powiedziała Delfi.
Ona też miała miłosny problem. Jeszcze do niedawna była całkowicie zakochana w Gastonie, który jednak ją ignorował. Mimo prób zwrócenia na siebie jego uwagi to się nie udało. A gdy po wielu próbach powiedziała mu co czuje, on odrzucił jej uczucia, mówiąc, że są jedynie przyjaciółmi. Teraz nie wiedziała co robić. Nie chciała o nim myśleć, ale nie tak łatwo było zapomnieć, choć powoli zaczęła sobie zdawać sprawę, że musi o to zrobić gdyż nie ma żadnych szans...
- Tylko co ? - spytał Pedro. Zauważył, że Dziewczyna jest jakaś smutna...
- Sprawy osobiste. Dzięki za koktajl - powiedziała i odeszła nie chcąc mówić o tym co czuje. Myślenie o tym było wystarczająco trudne. Nie chciała też by wszyscy wiedzieli, że wyszła na idiotkę, zakochując się w kimś, kto nic do niej nie czuje.
Pedro spojrzał za nią zdziwiony jej zachowaniem. Stwierdził, że to musi być coś ważnego. Chciał się dowiedzieć co to i może jej pomóc. Zawsze to jakieś zajęcie.
***
Kolejnego dnia Delfi siedziała przy jednym ze stolików w Jam&Roller i odrabiała lekcje razem z Jazmin.
- Wasze koktajle - podszedł do nich Pedro i podał mi dwa napoje. Bananowy dla Delfi i Kiwi dla Jazmin.
- Dzięki - powiedziała Delfi spoglądając na niego.
- Dziś czujesz się lepiej niż wczoraj ? - odważył się poruszyć ten temat.
- O co chodzi ? - spytała od razu Jazmin spoglądając na przyjaciółkę.
- O nic. Nieważne - odpowiedziała wymijająco i znowu spojrzała na Chłopaka - Dlaczego pytasz ?
- Tak tylko... wydawało mi się, że byłaś smutna - wyjaśnił Pedro.
- Nie mów, że znowu chodzi Gastona - wtrąciła się Jazmin.
- Jazmin ! - upomniała ją Delfi.
- No co ? Powiedziałam coś nie tak, ciągle o nim gadasz po tym jak... - urwała bo Delfi zasłoniła jej usta rękę.
- Nie mów tego. W ogóle o nim nie mów - powiedziała zła.
Pedro spojrzał raz na jedną raz na drugą. Nie wiedział o co chodzi, ale wiedział już, że Gaston ma z tym coś wspólnego. Może on i Delfi spotykali się, albo on się jej podobał... Postanowił na razie się nie wtrącać i wrócił do pracy.
![](https://img.wattpad.com/cover/98082068-288-k976757.jpg)
CZYTASZ
One Shot - Soy Luna ✔
FanficOne Shoty z serialu Soy Luna Start: 13 marca 2017 Koniec: 30 września 2019