Gaston siedział sam w małym pokoju. Pochylony, z mnóstwem myśli w głowie, na niebieskim krześle - niezbyt wygodnym jak to bywa w szpitalach, ale teraz nie miało to najmniejszego znaczenia. Jedyne co się liczyło to to, że na łóżko obok leżała Delfina, jego ukochana Dziewczyna. Po wielu przejściach, nieodwzajemnionych uczuciach i kłótniach udało im się być nareszcie razem. Szczęśliwi i zakochani planowali razem przyszłość. Jednak w tych planach nie było wypadku...
A jednak zdarzył się. Gdy Delfina wracała nocą do domu z ogromną siłą uderzył w nią samochód, przeżyła, ale jeszcze się nie obudziła i z każdą kolejną minutą Gaston coraz bardziej się denerwował. Tykanie zegara działało mu na nerwy, miał wrażenie że czas zwolnił i śmieje się z niego.
Nagle coś się zadziało. Zobaczył jak Dziewczyna poruszyła placami u rąk i od razu zerwał się z krzesła podchodząc bliżej. Po chwili Czarnowłosa otworzyła oczy i rozejrzała się zdezorientowana, a z serca chłopaka spadł ogromny kamień.
Nie wyobrażał sobie co by się stało gdy nie było jej w jego życiu. Kto by go pocieszał, wspierał, rozśmieszał, robił pyszne śniadania, a przede wszystkim kto by go tak czule przytulał, namiętnie całował i kochał.
Na szczęście Delfi się obudziła.
- Jak dobrze... - powiedział Brunet - Jak się czujesz kochanie ?
- Chyba dobrze - odpowiedziała Dziewczyna - Tylko nie bardzo wiem co się dzieje... I kim jesteś....
Chłopak otworzył ze zdziwienia szerzej oczy patrząc na nią z niedowierzaniem. Nie, to niemożliwe. Przecież takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. To na pewno musiał być żart. Tylko komu chciałoby się tak żartować tuż po wybudzeniu ze śpiączki...
Dlatego od razu zawołał lekarza i z niecierpliwością czekał gdy badali Dziewczynę, a potem wszystko spokojnie tłumaczyli. Skąd oni mieli ten spokój, gdy Gaston cały trząsł się od środka i nie mógł już wytrzymać ?
Okazało się, że uderzyła się przede wszystkim w głowię, więc doświadczyła amnezji. Nie są pewni czy to całkowita czy częściowa, ani jak długo będzie trwać. Mózg to nie nauka ścisła, więc po prostu nie wiedzą.
To wcale nie pomagało, Gaston wciąż nie mógł uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Ale gdy został sam na sam z Delfi wiedział, że musi coś zrobić, powiedzieć, być przy niej.
- Nie wyobrażam sobie jak musisz się czuć - powiedział podchodząc bliżej niej - Ale bez względu na to czy mnie pamiętasz czy nie, wiedz, że ja Cię kocham i pamiętam wszystkie nasze wspólne chwile. Opowiem Ci o nich i pomogę być sobie przypomniała.
- Czuję się skołowana - przyznała Dziewczyna - Ale wyglądasz znajomo, mam wrażenie, że coś pamiętam, ale nie wiem co... Jakieś uczucie...
- Tak, bo wiesz... kochałaś, kochasz mnie, a ja kocham Ciebie - powiedział Gaston uśmiechając się lekko - I będę przy Tobie, przejdziemy przez to razem.
- Dziękuję - spojrzała na niego z uśmiechem Dziewczyna.
Czasem życie toczy się jak telenowela. Chciałoby się przystanąć i wziąć oddech albo zmienić przeszłość, ale się nie da. Można tylko żyć dalej. I taki właśnie mieli plan. Mimo przeciwności jakoś iść do przodu, krok po kroku, razem. Gaston wierzył, że prawdziwa miłość ma wystarczająco dużo siły by im na to pozwolić.
CZYTASZ
One Shot - Soy Luna ✔
FanficOne Shoty z serialu Soy Luna Start: 13 marca 2017 Koniec: 30 września 2019