Amilia - Zawsze masz mnie

117 11 6
                                    

- Nie mogę już tego wytrzymać - powiedziała Ambar wchodząc do pokoju Emilia bez pukania.

Zwykle tak się nie zachowywał, ale teraz była wyprowadzona z równowagi przez kolejną kłótnie z ciotką.

- Co się stało kochanie ? - spytała Emilia.

Smith usiadła obok niej na łóżku, a to przytuliła ja mocno do siebie.

Kilka między temu dziewczyny odkryły, że łączy je coś więcej niż przyjaźń. Choć z początku trudno było im się do tego przyznać, zakochały się w sobie. Postanowiły zaryzykować i dać temu uczuciu szansę.

I tak oto były szczęśliwą, zakochaną parą. Ambar po raz pierwszy czuła się naprawdę ważna i kochana. Była najważniejsza i rozumiana. Nie tak jak wtedy gdy była z Simonem czy Matteo. Ona i Emilia to była prawdziwa miłość.

- Znowu pokłóciłam się z Ciotką, każdego dnia jest gorzej... To moja jedyna rodzina, ale ona zachowuje się jakbym nic dla niej nie znaczyła - odparła Ambar.

- Nie martw się - pogłaskała ją po włosach Emilia.

- Wybacz, że tak weszłam bez zapowiedzi - powiedziała Smith.

- Oj przestań - zaśmiała się lekko Emilia - Wiesz, że zawsze jesteś tu mile widziana.

Obie dziewczyny miały trudne charakteru i nie łatwo było im okazywać uczucia. Ale o siebie nawzajem dbały jak o nikogo innego.

- Nie chce żebyś była smutna - dodała Emilia i położyła dłonie na policzkach dziewczyny patrząc głęboko w jej błękitne oczy - Jesteś dla mnie najważniejsza Ambi.

- Wiem Emi - uśmiechnęła się lekko Smith - Po prostu ciała ta sytuacja w domu mnie przytłacza. Ciotka mnie ignoruje albo się kłócimy, a do tego jest tam Luna.

- Spokojnie - pogłaskała ją po policzku.

- Tylko tobie mogę powiedzieć jakie to trudne.

- Wiem - uśmiechnęła się - A jeśli jest tak źle ty wyprowadź się. Zawsze możesz zamieszkać tu ze mną.

- Żartujesz ? - spojrzała na nią zaskoczona Ambar.

- Ani trochę - odparła Emilia - Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Zawsze tu jestem dla ciebie, zawsze masz mnie i chce żebyś była szczęśliwa.

- Jesteś taka słodka Emi - pogłaskała ją po policzku uśmiechając się.

- Czyli się zgadzasz ? - spytała z nadzieją Emilia.

- To szalony pomysł... ale tak - odpowiedziała Emilia.

- Bardzo się cieszę, obiecuj, że będzie Ci tu dobrze, będę o Ciebie dbać - powiedziała Emilia.

Szczęśliwa złączyła ich usta w namiętnym pocałunku. Razem byli silniejsze i szczęśliwsze.

- Bardzo Cię kocham - powiedziała Ambar patrząc jej w oczy.

- Ja Ciebie też - uśmiechnęła się Emilia.

Obie były szczęśliwe będąc razem.

I właśnie zaczynały nowy rozdział swojej relacji. Emilia nie byłabym już samotna, a Ambar nie czułaby się niepotrzebna. Razem było im lepiej. Nie potrzebowały nikogo innego, we dwie mogły być szczęśliwe, dbać o siebie. Nic ich nie ograniczało. Ich miłość do siebie nawzajem w zupełności wystarczyła.

One Shot - Soy Luna ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz