Mambar - Szukając rodziny

71 8 2
                                    

- Musimy pogadać - powiedziała Ambar gdy tylko weszli do pokoju chłopaka.

Przyszła do Matteo by powiedzieć mu o czymś ważnym, podjęła istotną decyzję, a ona jako jej chłopak powinien wiedzieć. No cóż liczyła też na zrozumienie i może jakieś wsparcie bo nie było to dla niej ważne.

- Jasne, a więc stało się coś ? - spytał Brunet.

- Dużo myślałam, zwłaszcza po kolacji z Twoimi rodzicami... Brakuje mi takiej rodziny - powiedziała Blondynka - Dlatego postanowiłam wyjechać... odszukać rodziców ?

- Co takiego ? - zdziwił się Balsano - To znaczy, rozumiem Cię, to świetnie, ale zdziwiłem się, że tak nagle, jak chcesz to zrobić ?

- Gadałam z Sharon, z Reyem wiele razy, nie chcieli nic powiedzieć, ale przeszukałam też dokumenty Ciotki, mam ich adres. Znaczy nie wiem czy nadal tam mieszkają, ale to jedyne co mam.... Wiem, że to szalone szukać rodziców po tym jak nie odzywali się przed ponad dziesięć lat... Ostatnio wiedziałam ich jako mało dziecko... I może to głupie od tak jechać na drugi koniec świata mając jeden adres i nic więcej... Ale czuję, że muszę to zrobić.

- To nie jest szalone ani głupie - powiedział Matteo biorąc ją za rękę i uśmiechając się lekko - Po prostu brakuje Ci rodziców, ich miłości, masz wiele pytań i całkowicie to rozumiem. Wiem jak  było Ci ciężko i całkowicie Cię wspieram.

- Naprawdę ? - spytała Ambar uśmiechając się lekko.

- Jasne skarbie - odrzekł Brunet - Pojadę z Tobą szukać Twojej rodziny, nie będziesz sama, może się przydam, albo chociaż spędzimy razem miłe chwile.

- Jesteś najlepszy - powiedziała Blondynka przytulając go.

- Ty jesteś najlepsza - odrzekł Matteo tuląc ją do siebie - A tak właściwie to gdzie jedziemy i kiedy ?

- Adres który znalazłam jest we Francji, a konkretnie w Paryżu - odpowiedziała Ambar.

- Miasto miłości jak romantycznie - stwierdził Balsano - Już sobie wyobrażam te romantyczne randki na wieży Eiffla, w eleganckich restauracjach i spacery przy blasku księżyca.

- Idealnie - zaśmiała się lekko Ambar - Przynajmniej nie będę rozczarowana jeśli nic nie znajdę.

- Zadbam by tak nie było  - powiedział Balsano i pocałował ją w czoło.

Ambar była zdecydowana i pewna tego czego chce. Gotowa na wiele by to osiągnąć. Cieszyła się, że nie będzie sama, że może liczyć na Matteo, na miłość swojego życia. Z nim na pewno będzie lepiej, ciekawiej.

Matteo był tego samego zdania, zamierzał ją wspierać. Zresztą za bardzo by tęsknił gdyby pozwolił jej jechać samej. A tak spędzą romantyczne chwile w Paryżu. Już nawet zaczął myśleć, że to idealne miejsce na coś co planował już od dawna... Na romantyczną randkę z pewna propozycja na przyszłość...

Ten wyjazd może wiele zmienić. Może znajdą rodzinę Ambar, a może stworzą własną...

One Shot - Soy Luna ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz