- Tak cieszę się, że znowu jesteśmy razem - powiedziała Ambar.
Szła przez park trzymając Bruneta za rękę. Krajobraz i pogody były tak piękna jak ich nastroje. Błętkine niebo z małymi białymi chmurkami, słońce, zieleń traw i drzewa. A najwspanialszym widokiem był chłopak obok niej. Matteo Balsano, jej pierwsza miłość, jedyna i prawdziwa. Przystojny Brunet o głębokich i słodkich czekoladowych oczach. Pewny siebie, arogancki, ale uroczy, w którym była zakochana.
- Ja też skarbie - powiedział Matteo uśmiechając się - Już więcej nie popełnimy tych błędów.
- Masz na myśli, że Ty nie popełnisz tego błędu - poprawiła go Blondynka.
Ambar i Matteo byli udaną parą, pasowali do siebie, razem spełniali swoje marzenia, jeździli na wrotkach i śpiewali, doskonale się rozumieli. Jednak przed wakacjami Matteo zerwał z nią dla Luny. Nowa dziewczyna, zupełnie inna niż Ambar, zabawna, szalona, roztargniona, radosna. Ta inność fascynowała Matteo i to, że Luna nie była nim zainteresowana. A on przecież podobał się wszystkim.
I tak zakończył związek dla kaprysu choć niedługo potem pożałował tej decyzji. Gdy po wakacjach znowu spotkał się z Ambar, nie miał już żadnych wątpliwości. Nadal ją kochał i tylko ją. Przeprosił i wrócili do siebie.
Wszystko znowu było idealnie.
Ale czy na pewno ?
- Ambar ?
Nagle usłyszeli trzeci głos, Dziewczyna odwróciła się i momentalnie otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia. W ich stronę szedł wysoki, przystojny Brunet w granatowej koszuli. Pewnym siebie krokiem podszedł do niej, zmierzył wzorkiem Matteo i skupił całą swoją uwagę na Ambar.
- Hej piękna - pocałował ją w policzek - Tęskniłem.
- Kochanie, wyjaśnisz mi kto to jest ? - spytał Matteo zaciskając pięść.
Zawsze złościł się gdy jakiś chłopak flirtował z Ambar, teraz gdy do siebie wrócili tylko się to wzmocniło. Nie chciał jej znowu stracić. Ani przez swoją głupotę, ani przez kogoś z zewnątrz.
- Znajomy, Benicio - powiedziała Blondynka - A To Matteo, mój chłopak.
- Nie byłem tylko znajomym w wakacje - odparł Benicio uśmiechając się pod nosem.
Widocznie nie przeszkadzało mu, że dziewczyna jest zajęta. Nadal był nią zainteresowany.
- Przerwałeś nam rozmowę więc idź sobie, proszę - spojrzała na niego Ambar.
- W porządku skoro tak chcesz - wzruszył ramionami Benicio - I tak się jeszcze spotkamy. Pa śliczna.
Brunet mrugnął do niej i oddalił się z pewnym siebie uśmiechem co zdecydowanie nie podobało się Matteo.
- O co chodzi ? - spytał Balsano.
- Powiedzmy, że spotykaliśmy się w wakacje - westchnęła Ambar - Ale to była tylko taka letnia przygoda, nic nie znaczący romans. Zerwałeś ze mną potrzebowałam odskoczni. Nie mówiłam Ci bo dopiero co do siebie wróciliśmy, a to nie było aż tak istotne.
- Dla mnie to ważne - odparł niezadowolony Matteo.
- Pamiętaj, że to Ty ze mną zerwałeś i to dla Luny - powiedziała Dziewczyna - Mogłam robić co chciała m i to robiłam. Nie możesz mieć o to pretensji... Ważne, że to nie było nic poważnego. Jedynie zabawa... Dla mnie liczysz się tylko Ty.
- Okej - westchnął Brunet - Wierzę Ci, po prostu boję się, że znowu Cię stracę.
- Jeśli chodzi o mnie to nie stracisz - stwierdziła Ambar - Kocham tylko Ciebie, reszta chłopaków nie ma dla mnie znaczenia.
- To dobrze - uśmiechnął się lekko Matteo odgarniając kosmyk włosów z jej twarzy i patrząc w jej błękitne oczy - Kocham Cię Ambar.
Blondynka uśmiechnęła się, przysunęła bliżej niego i złączyła ich usta w namiętnym pocałunku.
Wyjaśnili sobie wszystko. Wakacyjne sekrety nie staną im na drodze do miłości, bycia razem i szczęścia. Kochali się i zawsze odnajdywali drogi powrotne do siebie. Ale tym razem chcieli by udało się bez rozstań i powrotów. Po prostu być razem. Mieli wszystko co do tego potrzebne - szczerą miłość.
CZYTASZ
One Shot - Soy Luna ✔
FanficOne Shoty z serialu Soy Luna Start: 13 marca 2017 Koniec: 30 września 2019