Mambar - To all boys I'loved before

79 11 0
                                    

Ambar Smith od dziecka słyszała, że uczucia to słabość, że miłość to słabość. Gdy małe dziecko słyszy takie słowa od ciotki, swojej jedynej rodziny, zaczyna tak właśnie postrzegać świat, przyjmuje ten tok rozumowania. To przecież rodzina i najbliżsi kształtują to jaką osobą będzie dziecko.

A Sharon każdego dnia wymagała od Ambar coraz więcej. Miała być najlepsza, idealna, perfekcyjna i bez wad. To nie było łatwe. Niemal niemożliwe, ale skoro takie były wymagania, trzeba było im sprostać. I to właśnie robiła Ambar. Cały czas ciężko pracowała by we wszystkim być najlepsza. Najlepsze oceny w szkole, najlepsze występy na Openie, wygrane konkursy wrotkarskie, konkursy muzyczne, konkursy naukowe, najpopularniejsza w szkole i Rollera, najładniejsza, najlepsza. Udało jej się i każdy chciał być nią, albo z nią.

Ale mimo to Blondynka była bardzo samotna. Wielki dom gdzie mieszkała jedynie z ciotką Sharon i służbą. Miała przyjaciół, z którymi była bardzo blisko, ale od lat nie dopuszczała do siebie miłości.

Nikt jej nie nauczył jak to jest kochać, jak trzeba okazywać to uczucie i walczyć o nie. Zamiast tego słyszała jedynie, że miłość i uczucia to słabość. Że aby wygrać trzeba mieć kontrolę nad sytuacją, a emocję to uniemożliwiają.

Nie dostawała miłości troski czy ciepłych słów. W domu mogła liczyć jedynie na chłód, samotność, wymagania.

Takie życie wszystko zmienia.

Ale mimo to choćby nie wiem jak próbowała, Ambar nie była robotem i nie umiała wyłączyć swojego serca. Zdawało się, że skuła je lodem i otoczyła murem by nikt nie mógł się do niej dostać. Ale i tak zdarzało jej się poczuć coś silniejszego. Oczywiście nigdy tego nie okazywała. Nikt nic nie wiedział, nie zauważał. Zamykała wszystkie uczucia głęboko w środku by jej nie przeszkadzały.

Ale jakoś trzeba sobie radzić by uczucia nie rozsadziły od środka. Za każdym razem gdy choć przez chwilę czuła, że na kimś jej zależy, pisała list. Opisywała w nim co czuje, albo co jej wydaje się, że czuje. Przelewała swoje myśli i emocje na papier, a potem chowała list w swoim sekretnym pudełku, gdzie nikt nigdy nie miał ich znaleźć.

Tak sobie radziła. Dzięki temu, że wylewała na papier swoje emocje potrafiła nadal być wredną i zimną suką, którą pozornie gardziła miłością i się w nią nie bawiła.

Ale pozory często mogą mylić, zwłaszcza jeśli prawda wyjdzie na jaw.

A zawsze wychodzi.

***

- Cześć kochani - powiedziała Ambar podchodząc do dwójki przyjaciół - Jak się ma moja ulubiona zakochana para ?

Dla wszystkich dookoła Ambar Smith potrafiła być wredną suką, którą mściła się za byle co. Jednak były dwie osoby, którym udało się poznać prawdziwą twarz Blondynki i dla których była miła. Emilia Mansfield i Benicio Banderbield. Najlepsi przyjaciele Smith. To z nimi jeździła na wrotkach, śpiewała na Openie, chodziła do kina, do kawiarni, uczyła się na sprawdziany i chodziła na imprezy. Świetnie się rozumieli bo wszyscy mieli bardzo podobne charaktery. Uwielbiali się.

Niektórzy nawet bardziej. Jakiś czas temu Emilia i Benicio zaczęli się spotykać, ich przyjaźń przerodziła się w związek. Trochę bali się, że będzie dziwnie, ale nadal się przyjaźnili i spotykali we trójkę.

- W porządku - odparła Emilia - A u Ciebie ? Jakieś plany na popołudnie ?

- Marzy mi się wyrwać z domu i gdzieś iść - odparła Blondynka.

Tylko przy nich była sobą. Nie wredną, zimną, idealną dziewczyną. Prawdziwą Ambar Smith. Dziewczyną, która może jest idealna, ale też czasem ma zły humor, czasem bywa smutna, zmęczona i samotna.

One Shot - Soy Luna ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz