Mambar x Simbar - You'll be mine

81 11 11
                                    

Zwykły, spokojny dzień. Nie dzieje się nic specjalnego. Ale przecież każda sekunda może zmienić wszystko. To nie wielkie zmiany sprawiają, że ludzie są inni, a drobne czyny, małe wybory zmieniają osoby i życie.

Blondynka leżała na łóżku w swojej sypialni, a dookoła niej były porozkładane podręczniki, notatki i kolorowe parkery. Typowe życie studenta. No cóż, może nie do końca bo mało kto traktuje naukę tak poważnie jak Ambar Smith. Ona musi być we wszystkim najlepsza, albo... Nie, po prostu musi być najlepsza, nie ma innego wyjścia. Nie dla niej. Od dziecka taka była i nawet teraz gdy jest już dorosła, nic się nie zmieniło. Jest perfekcjonistką, która zawsze wygrywa. Nieważne czy chodzi o najlepszą ocenę ze sprawdzianu, zorganizowanie najbardziej szalonej imprezy, najładniejsza sukienka, wypicie największej ilości drinków czy liczne konkursy muzyczne i wrotkarskie w których bierze udział. Gdy widzi nowe wyzwanie od razu je przyjmuje i wygrywa. Nie jeden próbował ją złamać, ale rywalizacja z Ambar Smith to jak próba zamrożenia piekła. Zupełnie bezcelowa. Ta dziewczyna urodziła się by wygrywać i udowadnia to każdego dnia. Bez względu jak wysokie mogą być tego koszty...

Naukę przerwał jej dźwięk powiadomienie o nowej wiadomości, więc wzięła do ręki telefon, myśląc, że to któryś z jej przyjaciół napisał. Jednak się pomyliła, nie znała tego numeru.

Nieznajomy : Cześć piękna.

Blondynka zmarszczyła brwi zastanawiając się kto mógł do niej napisać. Znała tylko jeden sposób by się o tym przekonać.

Kim jesteś ?

Wysłała wiadomość i czekała.

Nieznajomy : Nie znasz mnie, ale ja Cię znam.

Więc po co do mnie piszesz ?

Jej place od razu wystukały odpowiedź. Nie znosiła sytuacji gdy czegoś nie wiedziała.

Nieznajomy: Możemy się lepiej poznać.

Raczej nie jestem zainteresowana, tym bardziej, że nawet nie znam Twojego imienia.

Niezajomy: Simon

Okej, jestem Ambar

Nieznajomy: Wiem to ślicznotko

Niby skąd ?

Nieznajomy: Chodzimy na tą samą uczelnie, a nie da się nie zauważyć najładniejszej dziewczyny

Blondynka uśmiechnęła się pod nosem. Nie potrzebowała by ktoś ją komplementował, znała swoją wartość, ale zawsze było miło gdy ktoś zwracał uwagę, zauważał ją.

Odłożyła książki i inne materiały na stolik i wygodnie położyła się na łóżku, trzymając w rękach telefon. Ten Simon, zaintrygował ją. Nie wiedziała czemu od tak do niej napisał. Może po prostu wpadła mu w oko ? To możliwe, wielu chłopaków chciało się z nią umówić, ale ona jakoś nigdy nie dała nikomu szansy.

I tak nie miała nic lepszego do roboty, więc zaczęła pisać z nowo poznanym chłopakiem.

To zwykłe sms-y, nic złego nie może przecież z tego wyniknąć, prawda... ?

***

Jednak wiele wynikło z tylko smsów. Pisali przez kilka dni aż w końcu Simon zaproponował spotkanie. Ambar wciąż nie była pewna. Miała problemy z zaufaniem, a ufać komuś kogo się zna było jeszcze trudniej. Jednak pogadała z przyjaciółkami i zgodziła się. Mieli spotkać się w klubie.

Brunetka czekała w barze ubrana w czarną sukienkę na ramiączka i popijała drinki.

- Cześć piękna - powiedział Chłopak podchodząc do niej - To ja, Simon jakbyś nie wiedziała - dodał i zaśmiał się lekko.

- Cześć - na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.

Na początku było nawet dobrze. Wypili po drinku, rozmawiali o szkole, o sobie, przyjaciołach. Było tak jak podczas pisania. Wydawał się miły i uroczy. I poszli zatańczyć. To właśnie w tym momencie coś się zmieniło.

Brunet trzymając ręce na jej tali, przesunął jedną niżej na jej pupę. To nie spodobało się dziewczynie. Lubiła dobrze się bawić, ale nie z kimś kogo zna dziesięć minut. Zabrała z siebie jego rękę, jednak on ponowił swoje działanie. Gdy znowu się odsunęła, zmienił strategię i próbował wsunąć swoją rękę pod jej sukienkę.

Tego było zbyt wiele. Oburzona Blondynka uderzyła go w policzek.

- Myślałam, że jesteś inny. A jesteś tylko obleśnym kretynem - prychnęła.

- I tak będziesz moja  - odrzekł pewnie Simon - Nie uciekniesz przede mną mała.

Ambar wywróciła oczami i odeszła do baru zostawiając go samego. Zamówiła drinki i siedziała sama zastanawiać się jak mogła dać się tak nabrać. Wydawał się taki miły pisząc, a w rzeczywistości nie był wart zmarnowanego czasu.

- Wszystko w porządku ? - usłyszała głos - Nie chce się narzucać, ale wyglądasz na smutną... i pijaną... Jestem Matteo.

Podniosła wzrok i zobaczyła uśmiechniętego Brunetka. Też wyglądał na miłego, ale już dziś przekonała się, że pozory mogą mylić.

- Jestem Ambar - powiedziała - Miałam jakby randkę, ale facet okazał się kretynem więc siedzę tu sama.

- Przykro mi - odparł Brunet - Też jestem sam więc mogę Ci potowarzyszyć, napić się pogadać, nic więcej.

Dziewczyna zgodziła się i to okazało się świetną decyzją. Miło spędziła czas z Matteo, pili drinki i dużo rozmawiali. Okazało się, że oboje uwielbiała wrotki i muzykę oraz są perfekcjonistami. Od razu jakby znaleźli wspólny język, dużo się śmiali i dobrze bawili. Ambar zapomniała o niepowodzeniu sprzed chwili.

Po paru godzinach Matteo zaoferował, że odprowadzi ją do domu. Był uroczy, słodki i troskliwy, a jednocześnie pewny siebie i zabawny.

Wracając do domu Ambar nadal rozmawiali i śmiali się dopóki Ambar nie dostała wiadomości.

Simon : Będziesz moja, nie odpuszczę tak łatwo.

Blondynka westchnęła.

- Co się stało ? - spytał Matteo.

- Em - zawahała się, ale postanowiła powiedzieć mu prawdę - Ten chłopak z którym byłam umówiona zachował się okropnie, a teraz napisał to - pokazała mu wiadomość - Nie podoba mi się to, nie wiem co ma na myśli, do czego jest zdolny...

- Spokojnie, to pewnie jakieś bzdury którymi nie warto się przejmować - stwierdził Chłopak - A jakby co to masz mój numer telefonu, możesz zadzwonić o każdej porze i Ci pomogę.

- Nie musisz - odparła Ambar.

- Ale chcę, polubiłem Cię - uśmiechnął się - Możemy się zaprzyjaźnić, a przyjaciele sobie pomagają.

Blondynka uśmiechnęła się. Na szczęście ten wieczór skończył się o wiele lepiej niż się zaczął. Przytuliła Bruneta na pożegnanie i weszła do domu. Miło było mieć nowego przyjaciela, a kto wie, może wyniknie z tego coś więcej niż przyjaźń.

One Shot - Soy Luna ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz