Ambar zadzwoniła do drzwi do domu swojego chłopaka Matteo. Był dziś wyjątkowy dzień.
- O hej skarbie, wchodź - powiedział Brunet otwierając drzwi i wpuszczając ją do środka.
Blondynka zdjęła białą ocieplaną kurteczkę, która Matteo wziął od niej i powiesił na wieszak.
- Wow - powiedział patrząc na nią.
Blondynka miała na sobie czerwoną sukienkę na ramiączka kończąca się przed kolanem. Do tego czerwone szpilki. Włosy miała rozpuszczone i lekko pofalowane, a nich srebrne spinki w kształcie maleńkich kwiatków.
- Wyglądasz przepięknie - powiedział Matteo i wziął ją za rękę - Chodź.
Był pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia więc w domu Matteo byli jego rodzice, dziadkowie oraz kuzynka Flor. Ambar z początku czuła się trochę skrępowana w tym towarzystwie, ale wszyscy bardzo miło ją przyjęli. Rodzice Matteo odkąd tylko ją znali traktowali jak członka rodziny i byli dla niej bardzo serdeczni. Z Flor też dogadywała się dobrze, lubiły czasem obie rozmawiać o Matteo albo Paryżu.
Na stole było pełno pysznych dań. W pokoju stała pięknie ozdobiona choinka. Ogólnie było dużo dekoracji i czuć było świąteczny nastrój. Było miło, przyjemnie i rodzinnie. Każdy miał dobry humor, jeśli pysznie dania, a potem słodkości, opowiadali żarty i rozmawiali o wszystkim. Analne czuła się jakby była częścią tej rodziny i byli to wspaniałe uczucie bo u siebie w domu na takiej przyjęcie liczyć nie mogła.
- Chciałem Ci coś dać - powiedział Matteo gdy oboje z Ambar rozmawiali siedząc na kanapie przy choince.
Brunet wyjął z kieszeni marynarki małe pudełeczko i podlał jej. Gdy dziewczyna otworzyła wieczko jej oczom ukazał się piękny, złoty naszyjnik w kształcie serca, na którym były wygrawerowane litery A i M.
- Jest piękny - powiedziała Ambar z uśmiechem - Bardzo Ci dziękuję kochanie - przytuliła go.
- Wiesz, że dla Ciebie wszystko - uśmiechnął się Balsano - Lubię Cię rozpieszczać.
- Wiem, ale i tak nie musiałeś nic kupować - powiedziała Blondynka - Dla mnie najlepszym prezentem jest Twoja miłość, to że jesteśmy razem i to ze mogę tu teraz z Tobą być.
- Jesteś kochana - Matteo pogłaskał ją po policzku - Ale mam nadzieję, że Ty też sprawisz mi miły prezent na te święta.
Mówiąc to Brunet wstał i poprosił wszystkich o uwagę. Dziewczyna nie wiedziała co się dzieje.
- Ambar, poznaliśmy się i zakochaliśmy w sobie już kilka lat temu. Przez ten czas mieliśmy lepsze i gorsze chwile. Ale każdego dnia przekonywałem się jak wspaniałą osoba jesteś i jak bardzo Cię kocham. Nie wyobrażam już sobie życia bez Ciebie i nie chce nikogo innego. Tylko ty dajesz mi szczęście... A więc - zrozumiał przerwę i ukląkł na kendo kolano przed zaskoczoną dziewczyną - Ambar Smith, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną ?
Mówiąc to Matteo wyjął kolejne pudełeczko w którym tym razem był piękny pierścionek z brylantem.
Ambar nie mogła uwierzyć w to co widzi.
- Tak - powiedziała szczęśliwa i wzruszona - Zgadzam się. Bardzo chcę być Twoją żoną i spędzić z Tobą resztę życia.
Matteo uśmiechnął się szeroko i wsunął pierścionek na palec dziewczyny. Wszyscy bili im brawo a oni szczęśliwi pocałowali się.
Dali sobie nawzajem najpiękniejszy prezent na święta jak tylko się dało. Bo nie ma nic piękniejszego, lepszego ani cenniejszego niż miłość. Zwłaszcza taka silna i prawdziwa jak ta którą łączyła tą dwójkę.
CZYTASZ
One Shot - Soy Luna ✔
FanfictionOne Shoty z serialu Soy Luna Start: 13 marca 2017 Koniec: 30 września 2019