Mambar - Mimo to kocham tylko Ciebie

116 7 0
                                    

- Ambar - powiedział do salonu w którym była jego narzeczona - Musimy porozmawiać.

- Jasne, o co chodzi ? - spytała Blondynka.

- O Benicio - odparł Balsano i usiadł obok niej na kanapie - Wiem, że z nim spotykasz.

- Tak ? - spojrzała na niego Ambar - A ja wiem, że spotykasz się w Emilia więc zanim zaczniesz mnie oceniać i się kłócić, pomyśl, że jesteśmy dokładnie tacy sami.

- Wiem i nie chce się kłócić tylko wyjaśnić sprawę - powiedział Brunet biorąc dziewczynę za rękę.

- W porządku - uśmiechnęła się lekko - Jeśli chodzi o mnie nie robiłam tego z uczuć. Nic a nic nie czuję to Benicio. Chciałam się tylko zabawić. Byłam zmuszona tym idealny życiem.

- Wiem skarbie - odrzekł że zrozumieniem Matteo.

- Skąd wiesz ? - spojrzała na niego Ambar.

- Bo mam tak samo - odpowiedział Balsano - Nic a nic nie czuję do Emilii. To była tylko zabawa, rozrywka. Ty jesteś jedyną kobietą, którą kocham... Nie widziałam problemu bawiąc się z Emilią, ale widząc Cię z Benicio poczułem się zazdrosny i zrozumiałem, że oboje bardzo się kochamy, ale popełniamy błędy.

- Było, jest nam ciężko w tym idealnym życiu gdzie wszystko jest z góry zaplanowane - powiedziała Ambar przysuwając się bliżej niego.

Już gdy byli dziećmi wiedzieli, że kiedyś będą małżeństwem. Ich rodziny wszystko dokładnie zaplanowały i wtedy nikt nie pytał ich o zdanie. Oboje chodzili do najlepszej szkoły w mieście, a później na studia. Rodzice kupili im własny dom. Bycie razem było oczywiste odkąd tylko się znali.

To rodzice podjęli decyzję za nich myśląc, że tak będzie lepiej zarówno dla ich dzieci jak i dla ich wspólnych interesów. Jednak uczucie jakie ich połączyło nie było ani trochę sztuczne.

Od najmłodszych lat byli najlepszymi przyjaciółmi, razem bawili się w piaskownicy, chodzili do przedszkola, bawili się zabawkami i zostawali u siebie na noc. Połączyła ich długoletnią przyjaźń, która sprawiała że przy nikim innym nie czuli się tak bezpiecznie jak przy sobie nawzajem. Mogli sobie ufać i powierzać wszystkie sekrety.

Jaki nastolatkowie zakochali się w sobie. Wcale nie przez plany rodziców, tylko tak samo z siebie bo uczuć się nie planuje, one po prostu przychodzą.

Byli zakochali i szczęśliwi razem, a dzięki długim latom znajomości układało im się jeszcze lepiej.

To że ich rodzice od dziecka mówili, że będą kiedyś małżeństwem, sprawiło że gdy byli już zakochaną parą, oboje w to uwierzyli. I w pewnym momencie mimo, że nadal byli do szaleństwa w sobie zakochali, pomyśleli że co się nie stanie i tak będą razem. I tak pojawili się błędy o oddalanie się od siebie.

- Wiem, że było ciężko, ale nie chcę Cię stracić - powiedział Matteo głaszcząc Dziewczynę po dłoni - Jesteś wszystkim co mam. Moją najlepszą przyjaciółką, moją ukochaną. Dziewczyną z którą chce spędzić resztę życia. Wciąż kiedyś ślub i mieć kiedyś piękne dzieci...

- Kocham Cię najbardziej na świecie Matteo - powiedziała że wzruszeniem Blondynka - Bardzo Cię przepraszam za wszystko. Więcej nie spotkam się z Benicio, będę się skupiała tylko na Tobie bo to Ciebie kocham i Ty jesteś miłością mojego życia.

- A ja już nie zobaczę się z Emilia. Wiem, że to nic nie znaczyło, ale nie chcę problemów - powiedział Balsano - Chce tylko być z Tobą i było nam razem dobrze.

- Z nikim nie będzie mi lepiej niż z Tobą - powiedziała Smith i przytuliła go.

Brunet przytulił ją do siebie i pocałował delikatnie w czoło. Szczera rozmowa może wiele zmienić i wszystkie naprawić.

Znowu wszystko było dobrze, byli pewni swoich uczuć i tego, że na zawsze chcą być ze sobą. I teraz planowali na nowo dbać o ten związek i siebie nawzajem.

- Może wyjdziemy dziś na kolację do jakieś restauracji ? - zaproponował Matteo - A potem w domu możemy obejrzeć film przy butelce wina. Co Ty na to ? - z czułością pogłaskał Dziewczynę po policzku.

Była przecież całym jego światem i za nic nie chciał jej stracić.

- Podoba mi się ten pomysł - uśmiechnęła się Ambar o pocałowała go w policzek - Najlepsze jest to, że będziemy razem.

- Jesteś słodka - powiedział Chłopak i musnęła jej usta.

Blondynka odwzajemniła pocałunek, obejmując go rękami za szyję, na co on objął ją w tali i posadził sobie na kolanach. Całowali się długo i namiętnie. Tak jakby się stęsknili za sobą mimo, że zawsze byli razem.

Ale teraz zaczynali nowy etap. Bez osób trzecich, sekretów i nieporozumień. Tylko oni i ich uczucia. Chcieli o to dbać i być razem szczęśliwi. I to właśnie oznaczał ten pocałunek. Nowy etap i to jak silne się prawdziwa jest ich miłość.

One Shot - Soy Luna ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz