Rozdział 8

2.4K 147 10
                                    

Ten jedynak zignorował to patrząc na pozostałych - Codziennie będziecie dostawać zadania do wykonania które będą sprawdzać waszą wiedzę powszechną ale też praktyczną. Musicie się starać i wkładać w nie jak najwięcej siebie

- Tak panie - odpowiedzieli chórem po czym zauważyli że straże otwierają drzwi a przez nie dumnie wkracza Ashton

- Wybacz spóźnienie. Miałem gościa - wyszczerzył się na ci Luke również się uśmiechnął

- Siadaj - wskazał miejsce obok siebie

Ten zajął miejsce tuż obok niego patrząc na omegi i czekając na jego dalsze słowa

- Przepraszam - wyjąkał przestraszony Mike - może pójdę bo Caluma?

- Siedź - powiedział od razu wiedząc że Cal śpi u niego w pokoju

- Dobrze - wyjąkał i spóścił głowę. Bał się ciemnookiej alfy

- W takim razie kontynuując. Zaraz dostaniecie wszystko czego potrzebujecie czyli nowe ubrania. Chciałbym też abyście wszyscy podpisali regulamin i zapoznali się z panującymi w tym pałacu zasadami

- Tak panie - odpowiedził cicho Mike bawiąc się swoimi palcami

- Zaraz będą wam rozdane kartki na których wszystko macie zapisane. Proszę abyście się z nimi zapoznali bo złamanie którejkolwiek z nich będzie karane - powiedział przeczesując włosy

- Kary? - zapytał cicho Mike i przygryzł wargę. Nie podobało mu się to

- Tak - pokiwał głową - Z nimi również się zapoznacie. Jeśli chodzi natomiast o zajęcia to nie powiem dokładnie z czego będą ale napewno będzie miało to związek z arytkokracją i właściwym zachowaniem. Udzielaniem pierwszej pomocy oraz reagowaniem na różne sytuacje codzienne. W ten sposób chciałbym sprawdzić z czym sobie radzicie a z czym gorzej, będzie to swojego rodzaju test dla was

- Luke'y - do sali wpadła mała blondyneczka i wpakowała się na kolana starszego - pobawisz się ze mną?

- Co tu robisz Isabel? - zapytał wzdychając - Widzisz że teraz nie mogę

- Miałeś się ze mną pobawić i uciekłeś - posmutniała i popatrzyła na omegi - oni też niech się pobawią

- Pobawią obiecuje ale później - powiedział na co do sali wbiegła zdyszana jedna z służących która opiekowała się dziewczynką

- Przepraszam książę za nią - wzięła ją na ręce i wyszła z komnaty

- Przepraszam was. Właśnie poznaliście moją młodszą siostrę - uśmiechnął się

- Urocza - wyszeptał Michael a Ash mu zawtórował

- Bądźcie dla niej wyrozumiali. Ma mnóstwo energii - zaśmiał się lekko - Czy macie jakieś pytania?

- Chyba nie - odpowiedziała jedna a reszta jej zawtórowała

- W takim razie możecie iść. Obiad jest o 14.30 a kolacja o 19.00. Chce na niej widzieć wszystkich

- Luke? - Ashton zatrzymał go po spotkaniu - dwie sprawy

- Niech zgadnę. Jedna dotyczy tej omegi?

- Nah to teraz to trzy sprawy. Pierwsza to ta omega, rzuca się w pokoju jak ryba bez wody. Druga że Calum śpi u mnie, ale on tak pięknie pachnie że go już z tego pokoju nie wypuszczę - zachichotał - i trzecia że zgarnąłem go z pokoju Michaela bo słyszałem tam krzyki ale nie wiem o co poszło. Tak tylko mówię gdyby miało być to ważne

- Kłócili się? - zmarszczył brwi - Wiesz coś więcej?

- Nie wiem. Mój słuch jest dobry ale nie byli na tyle głośno. Może porozmawiaj z Michaelem. Calum był zapłakany wątpię że poszło o błachostkę i trochę się martwię żeby nikt nie zrobił mu krzywdy

- Tak zrobię ale nie chce go na razie stresować. Jest dosyć zamknięty, przestraszony. To pewnie skutek trudnego dzieciństwa jednak mam nadzieje że z czasem mi zaufa

- Powiedz szczerze. Zależy ci na nim?

- Czy zależy? Nie... To znaczy to urzekająca omega jednak nie jestem tobą - zaśmiał się lekko - Jest inny. Uroczy spokojny. Jednak wokół niego zawsze coś się dzieje. Tak samo dzisiaj z tą omegą. Jak sam mówisz z Calumem również. Muszę się mu przyjrzeć.

- Jest interesujący - przyznał - ale mój Cally lepszy

- Nawet go nie znasz. Nie chcesz chyba się zawiść hmm?

- On już jest mój. Jest uroczy, kochany, miły, cudownie pachnie i jest sobą. Nie udaje nikogo innego

- Czy to aby nie ja miałem szukać dla siebie omegi? - uniósł brwi - Jeszcze kilka dni temu się zarzekałeś że żadnej nie szukasz

- Bo go nie znałem - wzruszył ramionami - a ty jesteś zbyt niezdecydowany

- Nie jestem niezdecydowany. Znasz moją alfę. Jest dosyć porywcza a nie chce od razu potraktować swojej omegi jak własność

- Może spróbuj go lepiej poznać

- Na wszystko przyjdzie czas - westchnął - A ty lepiej zostaw Caluma w spokoju żeby nikt nie zaczął nic podejrzewać

- Mój Calum - warknął - ja go tak oznaczę że nikt mi go nie zabierze

- Zaczekaj z tym jeszcze - położył my dłoń na ramieniu - To że ty do niego coś czujesz nie znaczy że on tym samym darzy ciebie - westchnął

- Ja poprostu chcę mieć bezpieczny teren - wzruszył ramionami - będzie mną tak pięknie pachniał że żadna alfa go nie oznaczy

- Nie miał jeszcze gorączki. Nie wiadomo jak ją przejdzie

- Zawsze jestem obok niego - prychnął - i nie będę go do niczego zmuszał

- Znam cię nie od dziś Ashton. Znam też twoją alfę i wiem że jest zazdrosna i stanowacza. Jeżeli czegoś chce musi to dostać.

- To jasne - zaśmiał się jednak po chwili zastygł - obudził się, lece do niego

- Twoja alfa jest serio czujna - zaśmiał się - Idź

- Musi - zaśmiał się i pobiegł do swojego pokoju

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejka!

Co myślicie o rozdziale? Czekam na wasze opinie a tymczasem idę pograć w tomb raidera! Pa miśki

Pink Slice  /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz