- Albo dziewczynkę. Małą omegę
- Zobaczymy - wymamrotał - pokocham i ją i jego
- Będą miały najlepsze tatusia na świecie
- Och mamusię także - zachichotał i mocno go pocałował - chodźmy coś zjeść już. Potrzebujesz dużooo siły na noc
- Na noc? - uniósł brew
- Calutka noc mojej rui - wychrypiał - ale spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy
- Wiem Lu - przymknął oczy - Wiem...
- Jesteś taki śliczny mały - zacmokał i zaczął go masować - takie śliczne, małe ciałko i to tylko dla mnie. Żaden inny alfa cię nie dotknie prawda?
- Ymm - odetchnął
- Taki maluszek. Omegi są takie słodziutkie. Malutkie kuleczki do wytulenia
- A ty moim alfą który też jest cudowny
- Postaram się Mikey - złapał go mocno i przytulił do siebie po czym razem wyszli z wanny. Luke zaczął wycierać siebie i Michaela miękkim ręcznikiem
- To... Co teraz Lu?
- Zaraz każe przynieść kolacje. Na co masz ochotę? - objął go
- Coś normalnego. Może być nawet pizza...
- Co jest romantycznego w pizzy? - uśmiechnął się
- To głupie pytanie Lu - westchnął
- A nie wolisz czegoś lepszego?
- Czego? Pizza to życie
- Lubisz ją?
- No oczywiście - prychnął - każdy lubi pizzę
- No dobrze to będzie pizza. Jaką byś chciał?
- Zwykłą jakąś. Zresztą ja zjem wszystkie
- No dobrze to może być pieczarkowa?
- Może - pokiwał głową - pozwolisz że zostanę bez ubrań?
- Oczywiście. Chodź mój alfa ma ochotę już teraz się na ciebie rzucić
- Musisz jakoś wytrzymać. Daj mi w spokoju zjeść
- Już - uśmiechnął się
- Lulu? - zapytał cicho po chwili - Naprawdę chcesz mnie oznaczyć dzisiaj?
- Jeśli nie chcesz...
- Chcę, boję się tylko... A jak coś pójdzie nie tak?
- Nic nie pójdzie nie tak. Nie musisz się bać to nie będzie bolało
- Mhm - wymamrotał cicho i pocałował go delikatnie - kochany alfa
- Nie taki kochany jak moja omega. Nie mogłem wyobrazić sobie wspanialszej Mate. Mojej królowej...
- Och na pewno byłby ktoś lepszy ode mnie. Ktoś kto zna się na arystokracji i tych sprawach
- Nie byłoby. Jesteś taki jak sobie wymarzyłem.
- Naprawdę? Miałeś wymarzoną omegę?
- Tak. Ale ty jesteś o wiele lepszy niż moje największemarzenie
- To słodkie - wymamrotał i wciągnął mocno powietrze - czuć cię Lu
- Naprawdę? - wciągnął powietrze chodź niczego nie poczuł
- Ja to czuje. Za niedługo omegi z zamku pewnie też
- żadna z nich mnie nie dotknie - Powiedział stanowczo
- Oj zrobią wszystko by wskoczyć ci do łóżka
Ten oblizał się i uśmiechnął - Ale ja jestem tylko twój
- Zajmij się już mną - zaskomlał - proszę...
- Teraz? - złapał go za pośladki znacznie się przybliżając
- Chcę... Mieć to za sobą Lu... Przepraszam
- Mikey czego się boisz? - zapytał lekko zmartwiony - Nie będzie nic bolało będę najdelikatniejszy jak potrafię, nie skrzywdzę cię
- A jeśli nie będę wystarczający? Nigdy tego nie robiłem... A nie chcę cię zawieść
- Nie zawiedziesz. Wszystko pójdzie tak jak trzeba ale nie możesz się bać. To ma być przyjemność
- Oczywiście - wymamrotał i zaczął go zachłannie całować - zajmij się mną alfo
- Taki mam plan - wyszeptał mu do ucha po czym zaczął całować po całym ciele. Położył go delikatnie na łóżku i zrzucił jego i swój ręcznik na ziemie - Piękny
- Tylko twój - przymknął oczy
- Tylko - wymamrotał i zaczął go Zachłannie całować a jedną ręką wyjął lubrykant z szafki obok
- Powiedz a przerwę dobrze? - zapytał cicho i powoli wsadził w niego pierwszy palec, zaczął go delikatnie zginać a po chwili dodał drugi słysząc skomlenie Michaela
-Yhm - jęknął wyginając się i z oddając jego pocałunki
Dołożył jeszcze trzeci i czwarty palec nie chcąc zrobić jego maluszkowi krzywdy. Gdy blondyn stwierdził że ten da radę założył prezerwatywę i zaczął w niego powoli wchodzić
- Ogh Lu! - krzyknął pomiędzy jękami i przytkał usta dłonią
- Nie chamuj się - odsunął jego dłoń i zaczął się w nim poruszać. Najpierw powoli a potem coraz mocniej cały czas idealnie trafiając w jego czuły punkt. Chłopak był tak idealnie ciasny
- Szybciej!
- Cokolwiek sobie zarzyczysz - wychrypiał i przyśpieszył. Po chwili Clifford doszedł mocno na swoją klatkę piersiową. Luke za to pchnął jeszcze dwa razy i doszedł w prezerwatywę. Wyszedł z niego powoli a kondom zawiązał i wyrzucił do śmietnika. Omedze zaś podał wodę i pomógł się powycierać z spermy
- To-to było - jęknął chłopak - Byłeś cudowny Lu
- Dziękuję skarbie - pocałował go w czoło - ty również. Odpocznij, zaraz druga runda
- Nie zmęczyłeś się alfo? - uniósł brew
- Mam ruję - prychnął
- No tak. Mój silny alfa...
- Moja omega - wychrypiał i zawisł nad nim ukazując kły
Michael wziął głęboki oddech przymykając oczy mimo to lekko się bojąc. Poczuł jak alfa całuje jego ramię a po chwili wbija w to miejsce swoje kły. Jęknął cicho lecz nagle poczuł się niezwykle lekko i przyjemnie.Poczuł dziwne ciepło i westchnął przymykając oczy. Uwielbiał to uczucie
- Lu... - szepnął patrząc na alfę który ciężko oddychał i leżał nad nim. Blondyn odsunął się od niego i od razu zaczął wycierać i całować ranę jaką mu zadał
- Boli cię? - zapytał całując ją troskliwie
- Już nie - pokręcił głową i dotknął ją palcami
- Na pewno? Tak strasznie cię przepraszam kochanie. Obiecuje że to jedyny ból jakiego doznałeś
- Jest dobrze - wyszeptał i uśmiechnął się delikatnie
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejka!Żygamy tęczą po tym rozdziale ale też chłopcy w końcu się połączyli (brawa)
Chciałabym podziękować za wszystkie życzenia urodzinowe, to naprawdę cholernie miłe
+ Dostałam od Emilii na urodzinki zwiastun jednak nie umiem go tutaj dodać (nie wiem czemu wattpad nie pozwala na dodawanie filmików a nie umie dodać go w mediach)
Ale jeszcze raz Dziękuję i wszystkiego
dobrego!EDIT: macie go w mediach i zapraszam do zostawienie opinii o nim oraz do komentowania!
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?