- Nikt się z ciebie nie śmieje kochanie - cmoknął go w czoło - chodźmy po buty
- Oni tam też będą? - przygrzył wargę
- Postaram się żeby nie - pokręcił głową i razem wysiedli na drugim piętrze idąc do sklepu z różnymi butami
- Jakie byś chciał? - zapytał patrząc na różne buty na półkach
- Trampki? Są wygodne i nie drogie. Lubię je
- Jasne wybierz jakieś. Tutaj masz jakieś białe albo takie z czerwonym paskiem
- No dobrze - westchnął oglądając jakieś modele - mogę takie? - wskazał na normalne czarne trampki
- Jasne - pokiwał głową - wybierz jeszcze jakieś
- Te mi starczą Luke, i tak najbardziej lubię chodzić w skarpetkach po zamku
- Może vansy? - uśmiechnął się
- Luke to za dużo - wydął wargę - nie mam pieniędzy żeby ci oddać
- Nie musisz mi nic oddawać. Wystarczy że będziesz mój
- Jestem ale to za dużo - wydął wargę - a dostanę buziaka?
- Oczywiście - pocałował go krótko w usta
- Mhm - wymamrotał - to miłe
- Dzisiaj dostaniesz coś jeszcze - uśmiechnął się - Dużo buziaków na noc
- Czekam - zachichotał i wrócił do mierzenia butów - te są jeszcze fajne
- Bierz jakie tylko chcesz - uśmiechnął się
- To te i trampki - przygryzł wargę - proszę
- Dobrze, chodź do kasy. Teraz pójdziemy wybrać ci jakiś telefon i może laptop? Co chcesz
- Nie potrzebuję tego Luke - wymamrotał cicho idąc za nim - już prawie wszystko mam
- Tłumaczyłem ci to już. Bez dyskusji - skierowali się do sklepu z elektroniką
- To chcę jakiś najtańszy - wymamrotał - i koniec
- Dobrze - pokiwał głową po czym podszedł do pracowania sklepu - Poproszę najdroższy i najlepszy telefon jaki macie
- Luke - wymamrotał młodszy a jego oczka się zaszkliły gdy ekspedientka poszła na zaplecze
- Co się dzieje kochanie? - spojrzał na niego zmartwiony
- Nie chcę takich drogich prezentów. Nie chcę twoich pieniędzy
- Mikey proszę cię... - westchnął - To dla mnie przyjemność
- Wolałbym żebyś spędzał ze mną czas zamiast tego telefonu. Ale tak dużo czasu
- będę z tobą spędzał czas a telefon będziesz miał tylko gdy mnie nie będzie obok
- No dobrze - westchnął wiedząc że nie wygra
- Chodź powiedz podoba ci się ten? - wskazał na ten której właśnie przyniósł pracownik sklepu
- Jest ładny - pokiwał głową
- W takim razie bierzemy go. - Dajcie jeszcze jakieś słuchawki i jakieś dodatki
- Tak panie - wyjąkał jedna i ładnie wszystko zapakował po czym nabiła na kasę. Ten uśmiechnął się i zapłacił po czym odebrał zakupy i poszedł w stoję wyjścia
- Jeszcze bieliznę Mike i jakieś przybory do mycia - zaczął - jeszcze jakieś ubrania bo masz ich za mało o i jeszcze garnitur
- Po co garnitur? Nie lubię ich
- Bo pewnie twój był niewygodny a ten będzie lepszy i wygodny
- No dobrze, ale najpierw bieliznę - mruknął gdy weszli do odpowiedniego sklepu
- To może to - wziął kilka par bokserek i koronkowych skąpych majtek
- Ym no dobrze - zarumienił się - Kiedyś... - zaczął ale pokręcił głową - Albo nic
- Co kiedyś Mike? - popatrzył na niego Luke - mów
- Kiedyś nosiłem damską bieliznę - przygryzł wargę
- I jak? - zapytał i przygryzł wargę wyobrażając sobie jego pięknego chłopca w tych majteczkach
- Było fajnie... - zarumienił się
- Ślicznie byś w nich wyglądał - cmoknął go przelotnie biorąc jeszcze kilka par
- Naprawdę? Nie uważasz że to dziwne? - spytał cicho
- Za urocze - poszedł do kasy gdzie zapłacił za całe zakupy i razem ruszyli do drogerii
- Masz jakiś specjalny szampon który stosujesz? - zapytał blondyn wchodząc do sklepu
- Nie - pokręcił głową - zawsze to co akurat tam było
- Dobrze, w takim razie chodź - wybrał kilka
- To za dużo Lulu - wyjąkał - Naprawdę
- Dla mojej omegi wszystko - uśmiechnął się
- Tak naprawdę to jeszcze nie jestem twój w tym sensie - wyjąkał cicho
- Nie ważne. Jesteś mój i tak kochanie
- Ale to bardzo dużo pieniędzy. Nie możesz tyle na mnie wydawać
- Daj spokój. Dla mnie to nic - uśmiechnął się
- Ale dla mnie o wiele za dużo
- Teraz jesteś moją królową. Moją omegą. A co jest moje jest też twoje
- Królową? A.. Ale ja jestem chłopakiem Luke
- I co? Jak weźmiemy ślub będziemy moją królową kochanie - uśmiechnął się
- A weźmiemy? Taki jak z bajki?
- Podobny - uśmiechnął się
- Naprawdę? - jego oczka się zaświeciły - uwielbiam cię LuLu - przytulił go mocno
- Też cię kocham - przytulił go mocniej - To co idziemy gdzieś jeszcze czy dzwonimy po chłopaków
- Chyba wszystko mamy - wskazał na koszyk - tylko do kasy i możemy zadzwonić
- Dobra - pokiwał głową i stanęli w kolejne
- Lulu? - zapytał cicho - ale jak to będzie?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejo!Jak tam wasz dzionek? Jakieś plany?
Ja dzisiaj jadę na łyżwy a że je uwielbiam to mam zaciesz 😆
Jako iż jest niedziela to pewnie dodam coś w jeszcze
+ szukam osoby dobrej z polaka do napisania listu+ Odwdzięczę się!
Kocham i miłego dzionka!
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?