- Mam nogi Lu - zaśmiał się cicho obejmując jego szyję
- Po pierwsze masz cierpiący brzuszek i po drugie twoja noga nie jest jeszcze całkiem sprawna
- No dobrze - westchnął - Ale tu ślicznie pachnie - wyszczerzył się widząc świeczki zapachowe i płatki róż
- Wszystko dla mojego skarba - zacmokał i złożył delikatny pocałunek na jego szyi - tak ślicznie pachniesz Mike
- Ty też alfo - zaciągnął się jego zapachem
- Rozbieraj się i kąp, ja za momencik przyjdę
- Sam? - wydał wargę
- No dobrze - pocałował jego policzek i zaczął się rozbierać - dawaj skarbie
Ten sam również to zrobił przeczesując swoje włosy. Mimo że starszy wiedział go już nagiego nadal czuł swojego rodzaju wstyd i zasłonił swoje miejsce intymne
- Nie wstydź się kotek - wymamrotał po czym podniósł go i jednym sprawnym ruchem wsadził do wanny - i jak? Lepiej?
- Ooo ciepło - rozluźnił się
- Zabawny jesteś - zachichotał i sam rozebrał się i usiadł za nim by Michael mógł oprzez swoje plecy o jego tors
- Ta wanna jest taka ogromna - uśmiechnął się - W sierocińcu mieliśmy tylko prysznic z zimną wodą
- Nie myśl już o tym, teraz masz dużą wannę z ciepłą wodą i mnie
- Ta druga opcja zdecydowanie bardziej mi się podoba
- Mi też - zachichotał i zaczął go masować - po jutrze jest bankiet, musimy tam być
- Bankiet? - wymruczał cicho
- Taka duża uroczystość, ubierzemy garnitury, najemy się... Pogadamy
- Ale nie będzie trzeba tańczyć ani nic?
- Raczej nie - pokręcił głową - Zazwyczaj tylko jesz
- To dobrze - uśmiechnął się - To trochę takie jak bal
- Bal jest mniej uroczysty i na nim się tańczy
- To w sumie lepiej. Nie umiem tańczyć - zaśmiał się cicho
- Nauczymy cię, jeszcze będziesz mistrzem parkietu
- Napewno nie będę taki świetny jak ty - zaśmiał się cicho
- Nie przesadzajmy - wymamrotał i złożył kilka pocałunków na jego barkach - tylko mój
- Tylko twój wasza wysokość - przymkną oczy
- Taki piękny - wymamrotał w jego ramię gdy rękami błądził po jego ciele badając każdy jego centymetr
- Nie jestem piękny - wymruczał
- Jesteś i nie podważaj tego - pokręcił głową i zaczął go myć
- Może brzuch i nogi mam nie w pełni sprawne ale z rękami jest wszystko w porządku dam rade sam się umyć
- Ale Mike - westchnął ale widząc wzrok zamilkł i umył się po czym pomógł omedze i wyszli z chłodnej już wody - chodźmy na kolację
- Będzie tam twoja siostra? - zapytał cicho gdy chłopak otulił go ręcznikiem
- Nie wiem, zobaczymy. Ale nie bój się, nic ci już nie zrobi
- Nie... Chce jej tylko powiedzieć że nie jestem zły albo coś. Nie chce by była smutna...
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?