- Przyprowadziłem omege na badanie. - uśmiechnął się - Moją omegę
- Witaj - uśmiechnęła się promiennie - usiądź na kozetce
- Ym... Ale nie będzie bolało? - upewnił się jeszcze raz
- Nie będzie - pokręciła głową - zaraz dostaniesz do wypełnienia formularz. Czego nie wiesz zostawiasz puste to później to dopiszemy
- No dobra - pokiwał głową
- Proszę - dała ku plik kartek i długopis - nie śpiesz się. Rób to sobie powoli a ja zajrzę do kartoteki księcia. Ten przygryzł wargę biorąc od kobiety długopis i spojrzał na kartkę. Zaczął powoli ją wypełniać zaczynając od tego jak się nazywa i ile ma lat do tego na co jest chory
Potem zaznaczył jeszcze brak alfy oraz to iż miał już pierwszą gorączkę poczym podał dokumenty kobiecie
- Brak alfy? - zmarszczyła brwi - no dobrze. Zrobimy jeszcze badanie, wyjdzie z tego czy jesteś płodny
- A-a co jak nie jestem Lu? - spojrzał na starszego i ścisnął jego rękę - Zostawisz mnie wtedy?
- Nigdy Mike - pokręcił głową - kocham cię takiego jaki jesteś. Chciałbym mieć dzieci to fakt ale nigdy cię nie zostawię
- Dobrze - pokiwał głową po czym spojrzał na kobietę - Co mam zrobić?
- Zapiszę Michaela na taki zabieg, on wszystko pokarze
- Z-zabieg? - jęknął
- To nie boli - pokręciła głową - zapiszę cię za dwa dni na godzinę dziesiątą
- I co oni będą mi tam robić? - zapytał cicho
- Sprawdzimy przy pomocy twojej krwi i spermy czy możesz zajść w ciążę. To wszystko
- I to napewno nie boli? - zapytał przygryzając wargę. Mimo wszystko się bał
- Nie boli - pokręciła głową - nawet nie ma sensu dawać ci znieczulenia
- Ym no dobrze. Ale raczej będę mógł mieć szczenięta prawda? - spojrzał na nią błagalnie
- Tak - pokiwała głową - ale raczej jeszcze nie teraz. Twój układ rozrodczy musi jeszcze podrosnąć żeby móc wychowywać szczenię.
- Czyli nie mogę zajść w ciąże podczas gorączki? - zapytał
- Możesz - pokiwała głową - dlatego radzę ci uważać
- Zabezpieczymy się - uśmiechnął się Luke - Chodź Mikey
- Do widzenia - wymamrotał do lekarki
Ta pożegnała się po czym zamknęła za nimi drzwi
- Idziemy do Caluma? Nie widziałam go cały dzień - uśmiechnął się Mike
- Jeżeli chcesz. Mam nadzieję że jest z Ashem i nic mu nie jest
- A co ma być? - zmartwił się
- Ash na kacu to dupek. Mam nadzieję że nic mu nie jest
- Ma kaca? - westchnął - Nie pamiętam żeby pił wczoraj
- Spałeś, Ashton ma słabą głowę
- To idziemy najpierw do niego czy Cala?
- Chodźmy do Cala, mimo że pewnie są razem u niego
- Dobrze - pokiwał głową i po chwili Mike zapukał do jego Komnaty
- I-idź s-sobie - zapłakał Calum
- Caly? - Mike od razu wszedł do pokoju - Co się stało? - podszedł do niego
- Z-zostaw mnie - zapłakał - dajcie mi spokój
- Cal - przytulił go mocno do siebie - Co się stało?
- A-ashton m-ma jakąś sukę na b-boku! - zapłakał w jego ramię - n-nie kocha mnie
- O czym ty mówisz? - pokręcił głową Mike - Ashton? To niemożliwe
- M-ma - zapłakał - nie chcę go widzieć! Nienawidzę go!
- Ashton cię kocha. Jesteś dla niego najważniejszy, prawda Lu? - spojrzał na księcia
- N-nie - zapłakał - nienawidzę go! Okłamał mnie!
- To napewno nie tak - westchnął Luke - Idę do niego
- M-mike - wymamrotał i mocno się w niego wtulił - nie zostawiaj mnie. Proszę
- Nie zostawię. Nie pójdę do niego bo mogło by to się źle skończyć dla jego twarzy - mruknął mocno tuląc do siebie przyjaciela
- Zaraz wracam - Luke cmoknął przelotnie omegę i wyszedł z pokoju i ruszył w kierunku pokoju Ashtona. Zapukał cicho i nie czekając na pozwolenie wszedł do środka
- Luke? - zapytał zaspanie Ashton który siedział na łóżku i pił wodę
- Nie święty Mikołaj - warknął - co ty odpierdalasz Ashton?!
- C-co ja? Dopiero wstałem - jęknął i ziewnął
- Ale Calum zdąrzył już cię znienawidzić - wymamrotał - lepiej żebyś miał dobre wyjaśnienia albo nie ręczę za siebie
- C-Calum? - spojrzał na niego nie zrozumiale po czym rozejrzał się - Właśnie gdzie jest moja omega?
- Płacze w swoim pokoju
- C-co? - momentalnie wstał chwiejąc się. Mimo to od razu jego kac niemal zniknął - Jak to płacze?! Co się stało?! Ktoś go skrzywdził?
- Ty, z samego rana go obraziłeś
- J-ja? - wskazał na siebie - To nie możliwe... Nie mógł przecież obrazić mojego kochania..
- Ale zrobiłeś to - warknął - z tego co zrozumiałem wyrzuciłeś go z pokoju chcąc by Caroline wróciła
- Co? - wytrzeszczył oczy - Nie pamiętam tego. Jak mogłem to powiedzieć - pokręcił głową łapiąc się za skroń gdy coś zaczęło mu się przypominać
- Lepiej kup mu jakiś dobry prezent bo inaczej nie szybko ci wybaczy i przeproś go lepiej
- Ja nie chciałem. Jak mogłem to powiedzieć? Gdzie on jest? - zapytał. Jego wilk dosłownie wariowal w jego wnętrzu
- W swoim pokoju, ale jeżeli jeszcze raz to spierdolisz to nie ręczę za siebie
- Obiecuje że nie - pokręcił głową i wybiegł z swojej komnaty od razu wpadając do pokoju Caluma
- Zostaw go - warknął Michael przytulając Caluma - spadaj do tej twojej dziwki Caroline
- O-o czym ty mówisz? - pokręcił głową - Caly kochanie... - podszedł bliżej
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Polsat? To chyba to idealne słowo xDŁadnie komentarzyki były to macie nexta a ja idę się uczyć na matme
Znacie nasz deal prawda?
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?