Rozdział 11

2.4K 143 61
                                    

- Nie... Po prostu - sięgnął do jego grzywki i odpiął jedną ze spinek

- Isabell - warknął - nie zdjęła ich

- Isabel? - zmarszczył brwi

- Księżniczka - wypłakał - czesała mnie

- Nie przejmuj się - przytulił go mocno - Musimy wracać

- Nie wrócę tam - pokręcił głową - daj mi dzisiaj spokój Cal

- Musimy. Proszę Mike - pociągnął go za rękę - Proszę

- Trudno Cal. Najwyżej mnie odeśle ale nie wrócę tam - pokręcił głową zapłakany - ale ty idź, nie trać takiej szansy

- Nie pójdę bez ciebie Mike. Jeśli mają cię odesłać mnie też odeślą

- Calum ja nie pójdę - zapłakał - mam dość tego. Nie nadaję się na dwór królewski

- Nadajesz. Jesteśmy tu ledwie kilka dni. Nie tylko nam jest ciężko. Proszę chodź ze mną

- Calum idź tam - westchnął - zostaw mnie samego dobrze? Zaraz przyjdę

- Jeżeli myślisz że zostawię cię samego to chyba mnie nie znasz

- Calum daj mi spokój! Chcę pobyć sam!

- Mike proszę...

- Chcę pobyć sam - zapłakał i położył się na łóżku zalewając je łzami

- Nie zostawię cię tutaj - objął go od tyłu

- Chcę pobyć sam! Daj mi cholerne 10 minut sam! Sam!!!

- Poczekam za drzwiami. 10 minut i wchodzę

- Jasne - mruknął i okrył się kołdrą przymykając oczy. Czuł się cholernie upokorzony

Po kilku minutach drzwi otworzyły się i wszedł przez nie książę

- Nie minęło jeszcze 10 minut idź stąd Cal

- Nie mam zamiaru - odezwał się książę

Ten od razu zerwał się z łóżka przestraszony i zwiesił głowę - P-przepraszam książę. N-nie wiedziałem że to ty

- Spokojnie - podszedł do niego - co się stało? Hm?

- N-nic przepraszam j-ja już idę

- Zostań - warknął głosem alfy - pytałem co się stało

Ten przystanął i przygryzł wargę - Naprawdę nic wielkiego. Nie chce zawracać głowy t-takimi głupstwami panie

- Widziałem wszystko. Nie wolno opuszczać tereny lekcji bez mojej zgody. Skąd to w ogóle masz - wskazał na spinki

- Ja em... - zaciął się. Nie wiedział co powiedzieć

- Niech zgadnę. Isabell? - zapytał - nie martw się tym

- Wszyscy to widzieli. Jak zawsze zrobiłem z siebie pośmiewisko

- Czemu jak zawsze? Oni zostaną za to ukarani. Nie mieli powodu by się z ciebie śmiać

- Jeżeli ich ukarzesz będzie jeszcze gorzej - pokręcił głową - Zapomnijmy o tym dobrze? U mnie to już normalność panie

- Ale tak nie może być - westchnął - Porozmawiam z nimi. Idziesz na zajęcia

- Mogę nie iść? - szepnął patrząc na niego - Przepraszam

- Chodź - pokiwał głową - jak chcesz bym cię wybrał musisz znać chodź podstawy manier

- Dobrze - westchnął i poszedł za nim jednak gdy tylko mieli wejść przez wszystkich stanął bojąc się że ci znowu zaczną się śmią

- Już nie masz tych spinek. Chodź - otworzył drzwi i popchnął go delikatnie

- O wrócił jaśnie królewicz - wywróciła oczami blondynka

- Zechcesz to powtórzyć - stanął obok niej książę

Ta zacisnęła usta patrząc na niego nie odzywając się już ani słowem

- Powtórz to - założył ręce na piersi - jak tu stoje to trudniej prawda?

- Niczego nie mówiłam - przygryzła wargę

- Słyszałem - warknął - siadaj już

Ta mruknęła coś jeszcze pod nosem zajmując swoje miejsce

- Witam na dzisiejsze lekcji manier - usiadł - zaraz zostaną zaserwowane dania a mój przyjaciel po kolei wytłumaczę jak je zjeść

- Co jest trudnego w jedzeniu? - wzruszyła ramionami jedna z omeg

- Tu nie o chodzi o jedzenie a o maniery przy stole

Ta pokiwała głową natomiast Mike spojrzał na Caluma zastanawiając się które sztućce wziąść jako pierwsze. Były tam z 4 widelce kilka noży różnej wielkości i kilka łyżeczek

- Do dań głównych mięs używamy tej zastawy - wskazał na sztuczce brunet - przyjaciel księcia

Michael zerknął na nie i powoli wziął do rąk próbując nadąrzyć za ruchami bruneta

Lekcja trwała dalej aż do momentu podwieczorku na którym zawitali królowa i król. Michael od razu się lekko speszył jednak rodzina nie prawdopodobnie go fascynowała. Kobieta w średnim wieku bardzo podobna do jej syna oraz król które rysy twarzy zdecydowanie podarował Isabel. Wydawali się być idealnym małżeństwem
Usiedli przy ich stole i przywitali

Potem kontynuowali lekcje. Trwała zupełna cisza i nawet nieznośna omega sobie odpóscila jakichkolwiek komentarzy. Cisza ta jednak została przerwana gdy Michael przez nieuwagę strącił szklankę która z hukiem rozbiła się o ziemie

- Najmocniej przepraszam - zająkał się i wstał - Naprawdę nie chciałem

- Znowu - wymamrotała cicho lecz na tyle głośno by Mike to usłyszał omega.

- N-nie chciałem. T-to p-przypadkiem - odsunął się od stołu i zaczął zbierać szkło

- Zostaw to dziecko - odezwała się ciepło królowa od razu dając znak służbie by posprzątała

- P-przepraszam p-pani - spóścił wzrok i zacisnął pięści mimo szkła w środku dłoni. Zasługiwał na ten ból

- Nic się nie stało - dodała ze spokojem i lekkim uśmiechem - Możesz zająć swoje miejsce

- Dziękuję i przepraszam - zajął zawstydzony swoje miejce patrząc na swoje stopy

- Mike krwawisz - szepnął mu do ucha Calum patrząc na jego krwawiącą dłoń

- To nic takiego - westchnął i wytarł krew serwetką - Naprawdę Cal

- Martwię się o ciebie. Każdemu się coś takiego zdarza nie zadręczaj się - westchnął

- Nie zadręczam - wymamrotał i kontynuował jedzenie ignorując krew i swędzenie dłoni

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejka miśki!

Macie rozdział i jak ładnie pokomentujecie to macie nexta bo mam na to ff jakieś 50 rozdziałów do przodu

A tak miłego dzionka!
Enjoy!

Pink Slice  /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz