Rozdział 31

2.4K 160 221
                                    

- Nie Mike. Musisz ponieść konsekwencje tego co zrobiłeś. - powiedział siląc się na spokojny ton - Myślałem że jesteś inny... Że nie jesteś jak inne omegi które lecą na pieniądze i pałac. A ty? A ty jedyne czego chciałeś to wkupić się w moje laski a potem pieniądze. Co jeszcze miałeś w planie ukraść?! No powiedz

- Nie zrobiłem tego - zapłakał - Naprawdę cię polubiłem nie wierzyłem że coś takiego mi zarzucisz

- Mógłbyś chociaż nie kłamać - pokręcił głową - Naprawdę nie chciałem dla ciebie takiego losu. Nie chciałem żebyś trafił na ulice ale... Jednak dom dziecka robi swoje.

- Kiedy ja naprawdę tego nie ukradłem! - krzyknął i pociągnął nosem - to po co mnie wogóle brałeś?! Wmawiałeś że dom dziecka to nic złego

- Nie wiedziałem że jesteś zdolny do tego co zrobiłeś - warknął

- Nic nie zrobiłem - westchnął

- Chciałbym ci wierzyć Mike - pokręcił głową - Nie odeśle cię. Zamieszkasz gdzieś na terenie zamku. Będziesz pracował tak jak inni. Nie będziemy się widywać. Ale i tak cię ukarze.

- Nie chcę - warknął - już wolę żebyś mnie wywalił niż całe życie oskarżał o coś co nie zrobiłem

- Zamknijcie go - powiedział do ochroniarzy i wyszedł z pokoju. Musiał porozmawiać z Ashem

- Kiedy ja tego nie ukradłem - wyjąkał - Przysięgam no

Ten już nie odpowiedział tylko spojrzał jeszcze na niego i wyszedł zakluczając za sobą drzwi po czym poszedł do pokoju Ashtona

- Super - syknął leżąc na łóżku - boli to - wymamrotał wkurzony rozdrapując ranę na nodze

Zapukał do drzwi przyjaciela i jak tylko uzyskał pozwolenie wszedł do środka patrząc na niego i Caluma leżącego głową na jego kolanach i jedzącego winogrona które podawał mu alfa

- Coś się stało? - zapytał widząc minę księcia

- Obudził się - wymamrotał - i nakrzyczał od razu na mnie

- Co teraz? - zapytał Ashton przygryzając wargę

- Jak to co? Jutro wraca do tego swojego Glasgow. Mam go dość

- C-co? - Calum od razu się podniósł i pokręcił głową - Nie możesz go odesłać

- Jest kłamcą, złodziejem i jeszcze omegą bez szacunku - warknął - nie broń go Calum

- Ale nie możesz g-go odesłać. Proszę on taki nie jest... Naprawdę

- Mogę i zrobię to - warknął - może ty z nim pogadaj bo ja nie mam do niego siły

- Porozmawiam - pokiwał głową - Ale na razie niech się uspokoi

- Najgorsze jest to że naprawdę coś do niego czuję - wymamrotał - to okropne

- Więc go nie wyrzucaj. Nie wiem ukarz go jakoś inaczej. - westchnął Ashton

- Ale on okradł moją matkę - pokręcił głową - nie chcę tego robić

- Co masz zamiar zrobić. Na spokojnie? - westchnął Ashton

- No sam nie wiem - westchnął - może dam mu trochę pieniędzy i mieszkanie w tym Glasgow i niech tam żyje i koniec

- W ten sposób ukarzesz sam siebie. - pokręcił głową - Nie rób niczego wbrew sobie

- Lordzie - do pomieszczenia weszła służba - Przepraszam że przeszkadzam ale król chce się z panem widzieć

Pink Slice  /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz