- Tam masz małą jaskinie gdzie możesz się przemienić - powiedział
- N-no dobrze - przygryzł wargę i ruszył w tamtą stronę. Bał się tego, co jeśli jego wilk nie spodoba się Ashtonowi
- Poczekam tu na ciebie nie bój się. Jest tam w miarę jasno
- Ty też się przemienisz? - zapytał jeszcze stojąc kawałek dalej
- Tak ale dopiero jak ty to zrobisz - uśmiechnął się lekko
- Ugh no dobrze - pokiwał głową i poszedł do jaskini i zaczął się rozbierać
Ashton natomiast stał wyczekując omegi. Czuł do niej coś niezwykłego. Cholerne porządanie. Nie miał zamiaru spuszczać ją z oka ani na chwile. Była jego i był w stanie nawet zabić alfę który by się do niego zbliżył. Nie ważne w jakiej intencji
Po chwili usłyszał pisk omegi i jego prawdziwy, piękny zapach. Był bardzo kuszący
- Wszystko dobrze? - zawołał nie mogąc się już doczekać
W odpowiedzi usłyszał szczeknięcie i pisk
Od razu zauważył przed sobą jasnego jednak lekko zaniedbanego niewielkiego wilka z ciemniejszą sierścią na głowie. Ten niepewnie do niego podszedł unosząc pysk do góry i patrząc w jego orzechowe oczy jednkak szybko spuścił wzrok zawstydzony. Wiedział że nie jest ładny i napewno się nie spodobał
- Chodź do mnie - przytulił go i pogłaskał - musimy umyć tego twojego wilczka
Ten kiwnął głową idąc za nim. Czuł się dziwnie jednak równocześnie dobrze. Pierwszy raz się ktoś tak o niego troszczył
- Pójdziemy do mnie. Umyję cię i wrócimy pobiegać. Zgoda mały?
Chłopak kiwnął głową ocierając się swoją głową o jego udo w podziękowaniu i poszedł za nim
- Później weźmiemy też twoje ubrania - wrócił do ogrodu a wilczek szedł zaraz obok jego nóg
Widział spojrzenia i cichy chichot strażników na co zrobiło mu się przykro. Wiedział że jego wilk był zaniedbany bo bardzo rzadko będąc w domu dziecka miał czas i ochotę się przemieniać
- Nie myśl o nich. Jesteś śliczny tylko oni tego nie widzą
Ten zwiesił głowe. Wiedział że to nie prawda a starszy mówi tak tylko po to by nie było mu przykro
- Zapraszam - otworzył mu drzwi do pałacu od strony ogrodu - teraz w prawo
Ten poszedł za nim a chwile potem byli już w komnacie Ashtona.
- Tu jest łazienka. Wskakuj do wanny - otworzył drzwi i zamknął odpływ. Włączył wodę i zaprosił gestem ręki omegę do środka
Ten gdyby nie sierść jaką posiadał z pewnością by się zaczerwinił
Ten rzeczywiście starał starał się go nie chlapać jednak mocne merdanie ogona nad którym nie mógł zapanować zdecydowanie mu to utrudniało. Cicho też mruczał przymykając oczy
- Wiesz co jest najśmieszniejsze - zachichotał gdy mył jego brzuch a Calum cicho mruczał
Ten spojrzał na niego wielkimi brązowymi oczami oczekując odpowiedzi
- Masz cycki - zachichotał - chyba z osiem
Ten również się uśmiechnął. Nie sądził że starszy to zauważy
- I może będziesz miał małe wilczki, to już wogóle jest super
Tym razem jego oczy się rozszerzyły i spojrzał na niego ze strachem. Jak mógł mieć młode nie mając alfy
- Nie patrz tak - zachichotał - miałem na myśli ty z twoją alfą. Zresztą jesteś za młody na dzieci
Ten odetchnął. Wiedział że nie znajdzie alfy bo nikt go nie ze chce. Kto by chciał omege z ulicy
- Koniec tego mycia - rozłączył ręcznik i wyjął omegę z wody stawiając ją na nim - Wyczeszemy jeszcze to twoje futerko
Ten pisnął cicho. Nie zbyt lubił czesanie swojej sierści. Opiekunki w ośrodku robiły to gdy mył mały sprawiając mu tym dużo bólu przez swoją niedelikatność. Bardzo tego nie lubił i rozczesywać się sam co nie było łatwe
- Nie rób takiej miny - uśmiechnął się i otworzył drzwi łazienki - połóż się na dywanie, zaraz wracam
Ten zrobił to roztrzęsujac się z ilości wody jaką jeszcze miał na sobie po czym ułożył się na dywanie liżąc swoją łapę
- Czemu tu jest tak mokro?! Calum! - krzyknął i założył ręce na piersi - nie było mnie 2 minuty
Ten zaskomlał cicho spuszczając głowe. Jak mógł się otrzepać w jego sypialni?
- Ej nie jestem zły Cal - westchnął - poczeszę cię, chodź
Ten szczeknąl cicho i podszedł do niego nie pewnie zaciskając oczy. Nie chciał bardzo piszczeć podczas czesania i jakoś to wytrzymać
- To nie boli mały - usiadł po turecku na dywanie a Calum położył swój łeb na jego kolanie - słodziak
Ten spojrzał na niego. Było mu wygodnie i mógł by tak zasnąć. Był teraz tak blisko mężczyzny i jego cudownego zapachu. Loczek zaś wziął szczotkę i zaczął delikatnie rozczesywać jego futro zaczynając od grzbietu po brzuszek i łapy
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejka!
Co powiecie na maraton?
Wy dajecie aktywność a ja rozdziały dzisiaj np. Jeszcze 5 rozdziałówCo wy na to?
A tak miłej niedzieli
<3
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?