- Będą miały ale w naszej sypialni. Nie rozstanę się z nimi nawet na chwile
- Trzeba wszystko przygotować, może też się przeniesiecie z Lukiem do większego pokoju
- Nie wiem czy alfa będzie tego chciał - wymamrotał
- Na pewno, on kocha dzieciaczki a ty musisz je mieć blisko siebie
- Na razie będą spały z nami. Będą mieli pokoje ale... Jak urosną troszkę
- Rozumiem. Przygotujemy dwa pokoje na przeciw was. Wszystko będzie w jak najlepszym porządku
- No dobrze - wymamrotał głaszcząc swój brzuch - Nie mogę się już doczekać aż wezmę je na ręce
- Teraz tak mówisz. Ale jak będą płakać w nocy będziesz chciał żeby jeszcze posiedziały w brzuchu, jeśli Luke bedzie przy mnie to damy rade - uśmiechnął się
- Przez przygotowania do koronacji na pewno będzie rzadziej ale da radę. Na spokojnie da radę
- Jak to będzie wyglądało? - zapytał cicho - Ta cała koronacja to... Będzie bardzo wystawnie?
- To bardzo ważne wydarzenie. Nawet nie wyobrażasz sobie ile ludzi będzie patrzeć na Luke'a i na ciebie. Raczej odbędzie się po porodzie
- Ja... Nie wiem czy temu podołam
- Dasz radę. Te uroczystości są zazwyczaj bardzo długie ale z względu na ciebie i maluchy wszystko pójdzie szybciej
- To ważne wydarzenie... Nie powiniście go skracać dla mnie - pokręcił głową
- Nie przejmuj się tym, wszystko byś czuł się dobrze i nie przemęczał
- To dzień Luke'a. Nie mój - wymamrotał
- Twój również. Zostaniesz luną kraju, to nie zabawa. To duży obowiązek
- Nie nadaje się do bycia luną... Jestem z domu dziecka nie mam pojęcia o tym... wszystkim - zwiesił głowę
- Nadajesz, już ma wyjścia Michael. Zresztą poradzisz sobie. My będziemy z tobą i ci pomożemy
- Dziękuje - uśmięchnął się lekko - To... Dużo dla mnie znaczy
- To nic takiego - wyściskała ich gdy do pomieszczenia przyszła ich herbata. Michael od razu się do niej przyssał delektując się jej smakiem
- smakuje? sprowadzamy ją z Włoch - powiedziała samemu nieco bardziej wdzięcznie zaczynając ją pić
- Pyszna - wymamrotał cicho gdy wybił jej dość sporo - spacer?
- Cóż, myślę ze spacer dobrze nam zrobi - uśmiechnęła się wstając - Ale najpierw wypiję do końca herbatę
- Oczywiście - zachichotał cicho i wypił jeszcze kilka łyków
- W razie czego gdybyś źle się poczuł od razu wracamy - wymamrotała
- Oczywiście, ale teraz chodźmy - wymamrotał i wstał - wezmę tylko kurtkę
- Oczywiście ubierz na siebie coś ciepłego. Maluszkom musi być ciepło
- Będzie - ubrał swój płaszcz oraz szalik dokładnie się otulając materiałem
- Michael - z drugiego końca pokoju przyszedł do nich Luke - gdzie idziecie?
- Na spacer, będę na siebie uważał
- Czapka - westchnął Luke i założył mu ją oczywiście całując nastolatka
- Wyglądam w niej głupio Luke - odetchnął uśmiechając się lekko
- Wyglądasz cudownie i nie chcę żeby było ci zimno. Poczekaj tu na mnie, skoczę jeszcze po rękawiczki
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?