- To ja nie przeszkadzam - wyjąkał
I wrócił do siebie kładąc się na łóżku. Zastanawiał się co się stało. Normalnie pewnie by z nim został jednka widział że książę nie ma zamiaru zrobić mu krzywdy. Wręcz przeciwnie
Nudząc się wstał i poszedł do pokoju Ashtona. Poprzeszkadza mu chwilę i ucieknie
od razu odnalazł jego komnatę co go zdziwiło. Trudno jednak było jej nie znaleźć. Był pewien że dotarł by tam po intensywnym zapachu alfy nawet z zamkniętymi oczami
Wszedł do środka i położył się na łóżku przykrywając się kołdrą. Poczeka aż alfa wróci.
Wszytko tak pięknie nim pachniało że miał ochotę utonąć w tym zapachu. Zajrzał do szafy gdzie znalazł niebieska chustę i wcisnął ją do kieszeni. Chciał mieć jego zapach zawsze przy sobieWziął jego koszulkę i położył się na łóżku z nią. Otulił się kołdrą i przymknął oczy licząc na sen
Po jakimś czasie do Komnaty wszedł roześmiany Ashton który akurat z kimś żywo rozmawiał. Gdy tylko zobaczył omege śpiącą na jego łóżku tuż obok koszulki którą przysiąglby że jeszcze chwile temu wisiała w szafie uśmiechnął się szeroko zamykając za sobą cicho drzwi
Podszedł do niego starając się wyjąć koszulkę z jego objęć co nie było łatwym zadaniem
Gdy prawie mu się to udało chłopak otworzył delikatnie oczy patrząc na niego - Alfo? - wyszeptał nie do końca rozumiejąc co mówi i co się dzieje
- Cichutko Cal - pogłaskał go po grzwce
- Śpij - uśmiechnął się i przesunął się. położył się obok niego - może zostaw już tą biedną koszulkę dobra?
- Jest taka ładna i pachnie tob... I pachnie ładnie
- Może zostaw ją co? - delikatnie wyjął materiał z rąk omegi - a teraz śpimy
- A kolacja? - ziewnął
- Obudzę cię - przykrył go dokładnie i gładził po plecach aż ta nie zasnęła
- Jesteś taki piękny alfo - wyszeptał przez sen
- Ty też omego - wyszeptał i położył się spać zaraz obok niego
Oboje zasneli wtuleni w siebie. Alfa tuż obok niedługo już swojej omegi. Obudzili się rankiem poprzez promienie słoneczne
- P-przespaliśmy całą noc? - chłopak zerwał się z łóżka patrząc na chłopaka
- Mhm - wymamrotał sennie z nadal zamkniętymi oczami - chodź tutaj
Ten przysunął się do niego i położył głowe na jego umięśnionym torsie
- Możemy jeszcze pospać - wymamrotał i okrył omegę kołdrą - wiesz gdzie jest książę? Nie było go cały wieczór
- Mogę się jedynie domyślać - wymamrotał zaciągając się jego zapachem
- Zaraz śniadanko i kolejna lekcja Calum - zachichotał
- Jaka teraz? - jęknął
- Chyba wszyscy się przemienią i będziecie ćwiczyć sprawność
- O tak. To może być dobre. Uwielbiam wf.
- Ty tak. Pewnie te wytapetowane lale nie bardzo
- Chcą być piękne dla księcia
- To może ja też zacznę się malować hm? Może wtedy to mnie wybierze
- Spróbowałbyś - zaśmiał się
- Może taki mam plan - zachichotał - mogę się tulić?
- Oj nie masz takiego planu. Jesteś zbyt śliczny. Nie potrzebujesz żadnych specyfików - przeczesał jego włosy - I oczuwiscie że możesz
- Dziękuję - powiedział cicho i przytulił się do jego klatki piersiowej
- Nie mas za co piękny
- Mhm. Za ile śniadanko?
- Już dawno po - zaśmiał się
- C-co? - wstał gwałtownie - czemu mi nie powiedziałeś! Wyleje mnie stąd!
- Mawet nie słyszałeś jak stąd wcześniej wyszłedlem? - zaśmiał się cicho - Powiedziałem Lukowi że nas nie będzie. Potem służba przynsiesie nam jedzenie - pogładził jego policzek
- Lukowi? - zmarszczył brwi - i tak muszę iść
- Księciu i nie opuszczaj mnie jeszcze - złapał go za rękę - Proszę
- Muszę porozmawiać z Michaelem i iść na zajęcia. Może kiedy indziej Ashton
- Jeszcze nie znasz mojego alfy... Ale jest bardzo stanowczy i jak się na coś uprze - przygryzł wargę
- Kiedy indziej - wstał szybko z materaca i poprawił swoją koszulkę
- Eh niech będzie - uśmiechnął się i wyszedł z pokoju
- Do później! - krzyknął i pobiegł do pokoju przyjaciela
Zapukał i wszedł od razu słysząc przyjaciela
- Calum? - zapytał cicho Mike patrząc na wchodzącego przyjaciela - Nie było cię na śniadaniu coś się stało?
- Spędziłem wieczór i poranek z Ashtonem - uśmiechnął się i usiadł na łóżku - widziałem jak płaczesz wczoraj
- T-to nic - pokręcił głową - spaliście razem?
- Nie w tym sensie - pokręcił głową - tylko ja zasnąłem u niego a potem on też przyszedł spać. To tyle
- To i tak dużo - mruknął - U mnie się właściwie nic nie działo- wzruszył ramionami - Wiesz że zaraz mamy zajęcia?
- Wiem - westchnął - powiedz dlaczego książę był u ciebie
- To głupie ale... Siedziałem sobie cichutko gdy inny rozmawiali i w pewnym momencie oberwałem jakimś naczyniem w ramię i najpierw było mi przykro a potem powiedziałem że to co zrobiła nie było miłe a ta znów czymś we mnie rzuciła i książę dostał i... I ją wyrzucił a potem mnie przytulał i powiedział że to nie moja wina... Ale mi teraz głupio...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejka!Wiem że rozdział taki se ale chciałam go dodać xD
I mam do was kilka spraw1. To co zrobiliście pod 14 rozdziałem to jest kosmos. Tam jest już chyba 215 komentarzy
LUDZIE KOCHAM WAS!
2. Zmieniłam okładkę do MH bo w ostatnim rozdziale ta wam się spodobała
3. Jeżeli znów macie wenę i ochotę na dalsze losy dwóch omeg to możecie zostawić po sobie gwiazdeczkę lub komentarz ❤️❤️❤️
Miłego dzionka!
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?