- Bardzo mnie wszystko boli - poskarżył się
- Dlatego odpoczywaj, i nakarm też Nathana - wskazał na Leona który nadal ssał Michaela. Książę uśmiechnął się i delikatnie go odsunął - chyba już wystarczy
Chłopiec zaczął jednak wtedy głośno płakać na co Michael przytulił go do siebie. - Zostaw, chce być przy mnie
- Chcę ale Nat też jest głodny. Daj mi go
- Jestem matką z dwójką dzieci wiec będę miał ich obu przy sobie - wziął Nathana i posłował w czółko
- będzie ci ciężko go karmić. Daj mi na chwilę Leosia
- No dobrze - podał mu chłopca - Nie płacz kochanie to twój tatuś
Maluch wylądował na rękach jego tatusia a chłopiec uspokoił się delikatnie zamknął oczka i znów pogrążył się w kranie snów
- Są takie śliczne, maleńkie i kochane - szepnął Mike i znów zaczął płakać
- Nakarm go - odłożył malucha do kołyski - i odpoczywaj. Jesteś zmęczony
- Jestem, ale one są ważniejsze - uśmiechnął się i podniósł wyżej Nathana by ten mógł w spokoju się najeść. Pogładził ręką jego główkę okrytą czapeczką. Luke również był tym oczarowany, po tak długim czasie maluchy były z nimi i chciałby wiecznie widzieć ten obrazek ale Michael musiał odpoczywać
Był też niebywale szczęśliwy z powodu że jego mały Leoś mimo że znacznie mniejszy od brata był zdrowy i nic mu nie dolegało
Był bardzo drobny ale Luke to kochał. Potrzebował swojej mamy i gołym okiem było widać że w jego ramionach czuje się najlepiej
- Wyglądacie tak pięknie że mógłbym na was patrzeć cały czas - powiedział rozpromieniony
- Jest śliczny, i ma urodę po tatusiu. Na pewno będzie idealnym alfą i cudownym przyszłym królem
- Będziemy mieć jeszcze dużo dzieci - uśmiechnął się
- Nie - Michael od razu pokręcił głową - ja już więcej nie będę rodził. To jest koszmar ale chwila gdy masz swoje maluszki w brzuchu wszystko rekompensuje
- Gdybym tylko mógł urodził bym za ciebie skarbie - uśmiechnął się i pocałował po kolei w głowę każdego z nich
- To niemożliwe - pokręcił głową i odsunął Nathana. Luke wziął go i położył w jego kołysce a potem pomógł wstać Michaelowi do toalety. Omega syczała z bólu w dolnych partiach ciała ale powoli dotarli do małego pomieszczenia gdy alfa cały czas go trzymał go za biodra i pomagał iść
- Jak się czujesz? Może cię podnieść?
- Nie - mruknął cicho i z pomocą Luke'a załatwił swoje potrzeby. Czuł się naprawdę słaby dlatego od razu wrócił do łóżka
- Powoli - podparł go - Oddychaj, spokojnie. Coś cię boli? Zawołać lekarza? - mówił zestresowany
- Boli mnie tyłek ale to normalne. Jutro będzie lepiej - wymamrotał cicho
- Chciałbyś żeby dzisiaj odwiedzili cię moi rodzice? Bardzo chcą zobaczyć maluszki. Bez Bell oczywiście, ale jeśli nie chcesz to
- Jest okej, mogą przyjść o ile lekarz pozwoli - kiwnął głową i znów przymknął oczy. Luke westchnął ale doskonale go rozumiał, był wycieńczony i w nie najlepszej kondycji. Alfa wiedział że ten nie wygląda najlepiej i nie chcę by jego rodzice takim go widzieli
- To może jutro - zaproponował - Tak chyba będzie lepiej kochanie
- Mhm, i ja i maluszki potrzebujemy trochę odpoczynku. Ty też Lu ale jestem też głodny
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?