- T-to rób tak d-dalej - wygiął się zaciskając dłonie na prześcieradle. Ashton zaś zaczął odważnie ruszać palcami w wnętrzu Caluma co rusz zachaczając o prostatę.
Ten jęczał za każdym razem aż w końcu poczuł że jest u kresu wypychając biodra - A-alfo! -krzyknął po czym doszedł z głośnym jękiem- Mój śliczny maluszek - pocałował go chciwie - to co druga runda?
- T-tak jeśli się nie zmęczyłeś - zaśmiał się cicho
- Och ja się dopiero rozkręcam maluszku - uśmiechnął się i zdjął swoją koszulkę oraz spodnie - tatuś się tobą zajmie
- Tymi rzeczami co kupiliśmy? - przygryzł wargę i uśmiechnął się
- Mhm - pokiwał głową - ale najpierw sam tatuś wejdzie w twoją piekną pupcię
- Nareszcie się tego doczekałem - przygryzł wargę przewracając się na brzuch i wypinając w jego stronę
- Taka niegrzeczna ta moja omega - wylał na swoje palce lubrykant i zaczął dokładnie rozciągać nastolatka po czym wyjął palce i nałożył na siebie prezerwatywę pokrywając ją grubą warstwą lubrykantu
- P-pieprz mnie już - jęknął gdy poczuł wilgoć w swojej dziurce
- Co tylko rozkarzesz kotku. Mów jeżeli zaboli, będę delikatny - pocałował go zachłannie wchodząc w niego powoli
- M-Mhm - sapnął cicho
Wszedł w niego cały i zaczął się powoli poruszać cały czas idealnie trafiając w jego prostatę. Ten jęczał za każdym razem gdy tej jej dotykał. To był jego pierwszy raz i teraz wiedział że opowieści o tym jak bardzo przyjemny jest seks są w 100% prawdziwe. I był tego żywym dowodem. Ashton słysząc jęki omegi przyśpieszył nabijając się na jego czuły punkcik - mój maluszek, na pewno chcesz by cię oznaczył?
- Bardzo - jęknął i wypiął się jeszcze bardziej - Proszę A-alfo
- Jeżeli cię oznaczę to już tego nie zmienisz - przygryzł wargę samemu czując jak blisko jest
- Chce być twój! - krzyknął - I tylko twój... - dodał dużo ciszej
- Dojdź dla mnie Cally - pocałował go zachłannie nadal szybko się w nim po ruszając. Ten jęknął cicho po czym doszedł ciężko dysząc. Zaraz po nim doszedł Ashton głęboko w nim po czym od razu wbił swoje kły w miejsce łączenia się szyi z barkiem oznaczając go. Ten krzyknął. To bolało jednak po chwili poczuł się zupełnie inaczej. Ból zmienił się w przyjemne mrowienie a po jego ciele zaczęły spływać kropelki krwi
Ashton oderwał się od niego z cichym mlaśnięciem od razu biorąc chusteczki i wycierając krew
- Ashy - jęknął Calum i uśmiechnął się
- Przepraszam słoneczko - wymamrotał - nie chciałem przysporzyć ci bólu
- To żaden ból - uśmiechnął się mocniej nie zwracając uwagi na krew - Teraz jestem twój...
- Jesteś tylko mój - pocałował go czule - tylko
- A ty mój alfo - pocałował go - Mogę cię o coś poprosić?
- O co tylko zechcesz Cal - uśmiechnął się i wyszedł z niego delikatnie po czym położył się obok przykrywając ich kołdrą - może zdrzemnij się chociaż na kilka minutek
- Mhm - pokiwał głową i się zarumienił - Nie zgodzisz się...
- Powiedz o co chodzi - przytulił go mocno
- Mogę przenieść do ciebie swoje rzeczy? Wiem że to szybko i w ogóle ale moje omega... - przygryzł wargę
- Oczywiście że możesz. To nawet bardzo mi się podoba - uśmiechnął się zadziornie - gotowy na dalsze zabawy?
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?