Rozdział 17

2.4K 149 42
                                    

Calum został z tyłu z Michaelem chodź tak naprawdę bardzo chętnie biegał by z nimi. Mimo to nie chciał zostawiać przyjaciela

Koło nich usiadł Ashton i popchnął pyskiem Calum dając znać że ma iść pobiegać a on zostanie z Michaelem

Ten wstał i spojrzał jeszcze na przyjaciela po czym pobiegł do małej omegi i księcia szczękając wesoło

Ashton zaś przysunął się bliżej Michaela a mały wilczek wtulił się w niego leżąc

Starszy uśmiechnął się i polizał jego pysk czyszcząc kawałek błota które się na nim znajdowało

Po chwili Michael podziękował liżąc go po uchu i położył się zamykając oczy

Ten natomiast uśmiechnął się i położył swój pysk na trawie a na nim położył się Michael

Po chwili bieganie podbiegł do nich Luke i polizał Ashtona po pysku dając znak że ktoś na nim leży. Ten szczeknąl i odwrócił się na brzuch przygryzając ucho księcia

Michael zaskomlał gdy spadł z brzucha Ashtona i zwinął się w kuleczkę chcąc być niezauważonym przez księcia

Nie udało mu się to jednak Hemmings już po chwili leżał obok niego lizać jego ucho

Biała omega schowała pyszczek pomiędzy łapki nie chcąc by ktokolwiek zwracał na nią uwagę.
Ten polizał jej łapę i przygryzł ucho by ta odsłoniła swój pyszczek

Michael zapiszczał a z jego oczu pociekły łzy. To bolało go w uszko

Ten od razu się odsunął zacząć je lizać i spojrzał na niego przepraszająco

Calum podbiegł do nich i pomógł omedze wstać po czym popchnął by z nim pobiegał. Ten pokręcił jednak głową i opadł znowu na trawe. Chciał już się przemienić

Podbiegł do niego Luke i polizał jego pyszczek po czym usiadł obok niego. Szturchnął pyskiem jego bok by on przewrócił się na grzbiet

Ten przewrócił ci się na plecy podkulajac łapki i spojrzał nie pewnie na alfę stojącego przed nim

Luke powąchał go na szyi i przeniósł swój pysk na jego brzuch gdzie uniósł brwi widząc jego sutki. Powąchał je powoli i polizał na co Mike zaskomlał

Calum przekręcił głowę patrząc na Luka a Ashton zaśmiał się widząc mine wilczka leżącego pod nim

Michael wstał chcąc się zasłonić przed blondynem ale on skutecznie mu to utrudniał. Uparł się że zobaczy i teraz nie daje mu spokoju. No bo sam nie ma to innego wymaca prawda?

Ten zaczął ruszać łapami przekręcając się na brzuch mimo wyraźnych sprzeciwów starszego

Luke warknął i popchnął go by on znów leżał na grzbiecie. Ten jednak znowu przwrócil się na brzuch patrząc mu w oczy

Luke nie dawał za wygraną. Uparł się że zobaczy i teraz gwałcił łapą jego bok by on się przewrócił

Ten zaskomlał patrząc prosząco na Caluma i Ashtona. Ashton podszedł do nich i tyrpnął Luke by przestał na co ten prychnął

Michael szczeknąl wstając i odsuwając się kilka kroków. Luke przestał i odszedł wołając swoją siostrę  po czym razem wrócili do pałacu

Ten zaskomlał i spojrzał na Caluma a on otarł się o niego głową po czym razem ruszyli w stronę pałacu. Każdy ruszył się przemienić tylko Michael dalej leżał na trawie obok pałacu

- Mike? - powiedział Calum kucając przy nim - Chodź przemienisz się

Wilk pokręcił głową i schował ją w łapy

- Chodź - westchnął - Pomogę ci

Michael podniósł się nie pewnie i poszedł za nim do pałacu. Jak miał teraz spojrzeć w oczy księciu

- Nie martw się - pogłaskał go Calum. Wziąłem z jaskini wszystkie twoje rzeczy. Możesz się spokojnie przemienić

Michael zrobił kółko i popatrzył na niego tupiąc łapami

- Chodź pójdziemy do twojej Komnaty - uśmiechnął się idąc po schodach

Michael zawył i zniecierpliwiony zatrzymał go. On nie wie jak ma wrócić do swojego ciała

- Nie bój się pomogę ci - westchnął Calum - Zrobisz dokładnie to co przedtem tylko na odwrót

Michael zaczął piszczeć i usiadł w jednym miejscu nie mając zamiaru się ruszyć

- Mike wiem że to trochę boli z każdą następną przemianą będzie coraz lepiej

Michael zapiszczał i położył się na podłodze

- Proszę no chodź - westchnął - otworzył drzwi od jego pokoju - No już

Michael niechętnie wstał i wszedł do pomieszczenia

- A teraz się przemień - położył ubrania na jego łóżku

Michael leżał skupiony na kocu i pisnął gdy w końcu się przemienił

- Ubierz się - podał mu ubrania i odwrócił tyłem - Nie było tak źle

- B-było - wyjąkał i się rozpłakał ale ubrał się - to okropne uczucie. Nigdy więcej

- Mikey - westchnął i mocno go do siebie przytulił - Pierwszy raz zawsze jest trudny

- J-jak m-mam spojrzeć k-księciu w oczu - zapłakał roztrzęsiony - c-chcę do d-domu

- Mikey... Książę napewno nie będzie zły nie zrobiłeś nic złego

- a-ale on n-na mnie t-tak patrzął - zapłakał - o-oceniał, wiem to

- Nie oceniał - pokręcił głową gładząc uspokajająco jego plecy

- M-mam dość - zapłakał wycierając oczy w rękaw - dość

- Pierwszy raz zawsze taki jest. Ciężki i bolesny ale potem szło ci lepiej tak?

- T-tak - Zająknął się

- Więc nie martw się już proszę

- Chyba muszę z nim porozmawiać, wyjaśnić że nie chciałem się sprzeciwiać ale było to dla mnie niekomfortowe Cal

- Zrozumie to. Nie martw się Mikey proszę

- Idę - wymamrotał i przestarł nos rękawem - trzymaj kciuki

- Idziesz do niego? - zapytał

- Tak - pokiwał głową i wyszedł z swojej komnaty. Ruszył do królewskiego skrzydła, coraz lepiej radził sobie z przemieszczaniem się po pałacu

Po chwili znalazł drzwi do pokoju księcia i odetchnął kilka razy. Bał się.
Zapukał i gdy usłyszał pozwolenie wszedł do komnaty z spószczoną głową

- Książę - tu ukłonił się - chciałbym bardzo przeprosić za swoje zachowanie

Ten uniósł na niego wzrok z nad książki i wstał zamykając ją - O czym mówisz Michael?

- Chciałem przeprosić za moje zachowanie podczas naszego wyjścia do lasu

- Nie zrobiłeś niczego złego. To raczej tobie należą się przeprosiny

- Mi? - uniósł brew patrząc na swoje palce - nie wydaje mi się książę

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejka!

Macie dzisiaj rozdział numer 2 bo w poprzednim ładnie wam poszło

Ktoś też napisał że tamten był krótki dlatego ten ma prawie 1000 słów. I to raczej koniec na dzisiaj bo padam na twarz po pracy

Miłego dnia!

Ps. Pokomentować też możecie jak wam się nudzi....

Pink Slice  /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz