Michael jednak odmówił za to blondyn zaproponował że zjedzą obiad w jego komnacie. Po pierwszym daniu Michael nie miał już siły by cokolwiek zjeść
- Na tym polega życie w królestwie. Musisz spróbować wszystkiego inaczej to obraza dla gospodarza
- Nie wcisnę tego - jęknął - proszę no...
- Mikey musisz chodź trochę przytyć - westchnął - Proszę cię
- Po co? Żeby wyglądać jak gruba świnia i nie znaleść nikogo?
- Michael - warknął a jego oczy pociemniały
- P-przepraszam - wyjąkał i skulił się. Tego nie nienawidził w alfach. Miały głos alfy pod którym każda omega ulegała. Dosłownie każdy
- Nie przepraszaj - jego oczy przybrały naturalną barwę - Po prostu to co mówisz jest nie prawdą
- To mnie nie strasz - wymamrotał
- Nie straszne tylko proszę żebyś zjadł - westchnął po czym usłyszał pukanie do drzwi - Chyba przyszedł kolejny nasz obiad
Do pokoju weszła służka i położyła drugie danie na stole zabierając również talerze po pierwszym daniu
- Lubisz łososia? - wskazał na talerz
- Nie jadłem nigdy - przyznał cicho - nie wygląda zachęcająco
- W takim razie co lubisz?
- Ja... Um... Lasagne?
- Dobrze - pokiwał głową po czym znów nacisną przycisk na co służąca weszła do środka - Przynieś nam porcje lasagne - uśmiechnął się
- Tak panie - ukłoniła się i wyszła
- Książę nie trzeba - wymamrotał - Naprawdę
- Sam powiedziałeś że ją lubisz
- Lubię ale to za dużo naprawdę. Jak mam się odwięczyć?
- Zjeść
- Lucas - warknął - tak nie można! Nie mam nic?! Słyszysz! Co ja tu wogólę robię?!
Ten spojrzał na niego zdezorientowany zachowaniem omegi
- J-ja tak nie mogę - wyszlochał nagle - zostawcie mnie wszyscy
- Mikey - przytulił go - O czym ty mówisz
- Jestem słaby. Nie umiem sobie poradzić z tym, za dużo się dzieje
- Z czym powiedz - wziął w ręce jego twarz - Spokojnie
- Proszę - wypłakał w jego ramię
Luke zaś objął go od razu czując jak ciepły był nastolatek. Jego zapach był bardzo odczuwalny i to mogło zwiastować tylko jedno - jego gorączka - miał przez to straszne wachania nastroju i był niespokojny a teraz był mocno wtulony w blondyna w dodatku płacząc w jego ramię
- Mikey spokojnie - gładził jego plecy - Chodź położysz się
- L-luke? S-słabo mi - wymamrotał cicho - c-co j-jest?
- N-nic jest ok. Trochę tu duszno chodź na taras
- Mhm - wstał powoli na chwiejnych nogach - c-co jest?
- Tu jest chłodno. Przewietrz się
- Gorąco - wymamrotał i złapał się mocno za brzuch - N-nie jestem na to gotowy
- Spokojnie, jednak wiesz co - przygryzł wargę - Chodź położysz się
- M-muszę i-iść d-do siebie - wyjąkał roztrzęsiony - n-nie chcę tego
- Spokojnie wszystko będzie dobrze
- Nic nie jest dobrze - zapłakał nadal mocno trzymając się za brzuch - pomocy Luke
- Połóż się - powiedział szukając czegoś na gorączkę
- P-przepraszam - wymamrotał cicho a na jego ciele pojawiły się kropelki potu. Koszulka lepiła się do torsu a sam czuł jak jego naturalne nawilżenie kapie z niego
- Mikey spokojnie nic się nie dzieje
- P-przepraszam - wyjąkał gdy położył się na łóżku i zaczął ocierać o poduszki
- Cii - włączył wiatrak by schłodzić pomieszczenie
- Ugh - Michael jęknął z bólu gdy nie potrafił dojść od pocierania. Nigdy nawet tego nie robił a już miał dość
- Mike - Luke podszedł do niego powoli - bądź tutaj. Dopilnuję by żadna alfa nie dostała się do ciebie a teraz wybacz ale również muszę iść. Twój śluz ma taki śliczny zapach a bardzo nie chcę się na ciebie rzucić
- D-dobrze - jęknął i okrył się kołdrą
- Wiesz, spróbuj się dotykać? To podobno bardzo pomaga omegą. Przepraszam nie znam się na tym, nie mam swojej, nawet nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Dasz radę Mike
- D- dobrze - sięgnął dłonią do swojego nabrzmiałego penisa
- Jeżeli coś by się działo wołaj. Straż królewska wezwie pomoc - wstał powoli - muszę iść chodź ty tak ślicznie pachniesz. Trzymaj się Mike - wstał i wszedł z pomieszczenia
- L-Lu - zaszlochał jeszcze zaciskając ręce na kołdrze jednak starszego już nie było a ten doszedł jęcząc a z jego oczu polały się łzy
Już wiedział że nie polubi gorączki. Bolały go dolne partie ciała, był cały w swoim śluzie i ciągle podniecony jak jakaś tania dziwka. Jęknął po raz kolejny czując zapach jakiejś alfy przed drzwiami. Czuła jego gorączkę był tego pewien
Zapłakał i zaczął poruszać dłonią po swoim przyrodzeniu ale teraz bardziej od ulgi czuł ból. Potrzebował alfy i jego kutasa w swojej dziurce
- Czuje to - usłyszał za drzwiami warczenie - Tam jest omega tak pięknie pachnie
- P-proszę - Wymamrotał cicho Mike robiąc sobie palcówkę. Musiał koniecznie dojść bo jego kutas coraz bardziej bolał a alfa za drzwiami nie pomagała
- To Komnata księcia - warknął drugi alfa - Co robi tam omega?
Michael czując się zagrożony zaczął molestować Przycisk dla służby licząc że książę to usłyszy. Potzrebował go teraz i to nie tylko do wypieprzenia
- Co tu robicie?! - usłyszał jego melodyjny ale równocześnie wściekły głos za drzwiami na co od razu doszedł po raz kolejny
Był wycięczony i cały spocony a jego kutas znów się poruszył. Nie miał siły na więcej
- Wynoście się stąd! - warknął głosem alfy - Albo oboje traficie do lochów. Won!
Usłyszał jeszcze jakieś piski po czym wszystko ucichło aż Luke delikatnie otworzył drzwi i zajrzał do środka
- Jest okej Mike? Nie zrobili ci nic?
- N-nie - jęknął - A-alfo p-proszę
- Co się stało? - zapytał cicho i przytkał swój nos - nawet nie wiesz jak na mnie działasz Mike. Pójdę już lepiej
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejka!Wczoraj było pełno komentarzy, więc macie dzisiaj drugi
+ Mamy gorączkę Michaela 😈
+ Myślicie że Luke mu pomoże czy go zostawi?
+ Znowu zrobimy wymianę? Komentarze za rozdział?
Miłego dnia!
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?