Rozdział 19

2.3K 146 234
                                    

Michael jednak odmówił za to blondyn zaproponował że zjedzą obiad w jego komnacie. Po pierwszym daniu Michael nie miał już siły by cokolwiek zjeść

- Na tym polega życie w królestwie. Musisz spróbować wszystkiego inaczej to obraza dla gospodarza

- Nie wcisnę tego - jęknął - proszę no...

- Mikey musisz chodź trochę przytyć - westchnął - Proszę cię

- Po co? Żeby wyglądać jak gruba świnia i nie znaleść nikogo?

- Michael - warknął a jego oczy pociemniały

- P-przepraszam - wyjąkał i skulił się. Tego nie nienawidził w alfach. Miały głos alfy pod którym każda omega ulegała. Dosłownie każdy

- Nie przepraszaj - jego oczy przybrały naturalną barwę - Po prostu to co mówisz jest nie prawdą

- To mnie nie strasz - wymamrotał

- Nie straszne tylko proszę żebyś zjadł - westchnął po czym usłyszał pukanie do drzwi - Chyba przyszedł kolejny nasz obiad

Do pokoju weszła służka i położyła drugie danie na stole zabierając również talerze po pierwszym daniu

- Lubisz łososia? - wskazał na talerz

- Nie jadłem nigdy - przyznał cicho - nie wygląda zachęcająco

- W takim razie co lubisz?

- Ja... Um... Lasagne?

- Dobrze - pokiwał głową po czym znów nacisną przycisk na co służąca weszła do środka - Przynieś nam porcje lasagne - uśmiechnął się

- Tak panie - ukłoniła się i wyszła

- Książę nie trzeba - wymamrotał - Naprawdę

- Sam powiedziałeś że ją lubisz

- Lubię ale to za dużo naprawdę. Jak mam się odwięczyć?

- Zjeść

- Lucas - warknął - tak nie można! Nie mam nic?! Słyszysz! Co ja tu wogólę robię?!

Ten spojrzał na niego zdezorientowany zachowaniem omegi

- J-ja tak nie mogę - wyszlochał nagle - zostawcie mnie wszyscy

- Mikey - przytulił go - O czym ty mówisz

- Jestem słaby. Nie umiem sobie poradzić z tym, za dużo się dzieje

- Z czym powiedz - wziął w ręce jego twarz - Spokojnie

- Proszę - wypłakał w jego ramię

Luke zaś objął go od razu czując jak ciepły był nastolatek. Jego zapach był bardzo odczuwalny i to mogło zwiastować tylko jedno - jego gorączka - miał przez to straszne wachania nastroju i był niespokojny a teraz był mocno wtulony w blondyna w dodatku płacząc w jego ramię

- Mikey spokojnie - gładził jego plecy - Chodź położysz się

- L-luke? S-słabo mi - wymamrotał cicho - c-co j-jest?

- N-nic jest ok. Trochę tu duszno chodź na taras

- Mhm - wstał powoli na chwiejnych nogach - c-co jest?

- Tu jest chłodno. Przewietrz się

- Gorąco - wymamrotał i złapał się mocno za brzuch - N-nie jestem na to gotowy

- Spokojnie, jednak wiesz co - przygryzł wargę - Chodź położysz się

- M-muszę i-iść d-do siebie - wyjąkał roztrzęsiony - n-nie chcę tego

- Spokojnie wszystko będzie dobrze

- Nic nie jest dobrze - zapłakał nadal mocno trzymając się za brzuch - pomocy Luke

- Połóż się - powiedział szukając czegoś na gorączkę

- P-przepraszam - wymamrotał cicho a na jego ciele pojawiły się kropelki potu. Koszulka lepiła się do torsu a sam czuł jak jego naturalne nawilżenie kapie z niego

- Mikey spokojnie nic się nie dzieje

- P-przepraszam - wyjąkał gdy położył się na łóżku i zaczął ocierać o poduszki

- Cii - włączył wiatrak by schłodzić pomieszczenie

- Ugh - Michael jęknął z bólu gdy nie potrafił dojść od pocierania. Nigdy nawet tego nie robił a już miał dość

- Mike - Luke podszedł do niego powoli - bądź tutaj. Dopilnuję by żadna alfa nie dostała się do ciebie a teraz wybacz ale również muszę iść. Twój śluz ma taki śliczny zapach a bardzo nie chcę się na ciebie rzucić

- D-dobrze - jęknął i okrył się kołdrą

- Wiesz, spróbuj się dotykać? To podobno bardzo pomaga omegą. Przepraszam nie znam się na tym, nie mam swojej, nawet nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Dasz radę Mike

- D- dobrze - sięgnął dłonią do swojego nabrzmiałego penisa

- Jeżeli coś by się działo wołaj. Straż królewska wezwie pomoc - wstał powoli - muszę iść chodź ty tak ślicznie pachniesz. Trzymaj się Mike - wstał i wszedł z pomieszczenia

- L-Lu - zaszlochał jeszcze zaciskając ręce na kołdrze jednak starszego już nie było a ten doszedł jęcząc a z jego oczu polały się łzy

Już wiedział że nie polubi gorączki. Bolały go dolne partie ciała, był cały w swoim śluzie i ciągle podniecony jak jakaś tania dziwka. Jęknął po raz kolejny czując zapach jakiejś alfy przed drzwiami. Czuła jego gorączkę był tego pewien

Zapłakał i zaczął poruszać dłonią po swoim przyrodzeniu ale teraz bardziej od ulgi czuł ból. Potrzebował alfy i jego kutasa w swojej dziurce

- Czuje to - usłyszał za drzwiami warczenie - Tam jest omega tak pięknie pachnie

- P-proszę - Wymamrotał cicho Mike robiąc sobie palcówkę. Musiał koniecznie dojść bo jego kutas coraz bardziej bolał a alfa za drzwiami nie pomagała

- To Komnata księcia - warknął drugi alfa - Co robi tam omega?

Michael czując się zagrożony zaczął molestować Przycisk dla służby licząc że książę to usłyszy. Potzrebował go teraz i to nie tylko do wypieprzenia

- Co tu robicie?! - usłyszał jego melodyjny ale równocześnie wściekły głos za drzwiami na co od razu doszedł po raz kolejny

Był wycięczony i cały spocony a jego kutas znów się poruszył. Nie miał siły na więcej

- Wynoście się stąd! - warknął głosem alfy - Albo oboje traficie do lochów. Won!

Usłyszał jeszcze jakieś piski po czym wszystko ucichło aż Luke delikatnie otworzył drzwi i zajrzał do środka

- Jest okej Mike? Nie zrobili ci nic?

- N-nie - jęknął - A-alfo p-proszę

- Co się stało? - zapytał cicho i przytkał swój nos - nawet nie wiesz jak na mnie działasz Mike. Pójdę już lepiej

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hejka!

Wczoraj było pełno komentarzy, więc macie dzisiaj drugi

+ Mamy gorączkę Michaela 😈

+ Myślicie że Luke mu pomoże czy go zostawi?

+ Znowu zrobimy wymianę? Komentarze za rozdział?

Miłego dnia!

Pink Slice  /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz