Rozdział 82

1.4K 121 13
                                    

- Możemy nawet teraz tylko musisz wstać. Przyniosę ci tutaj jakieś ubrania i wtedy pójdziemy. Pasuje skarbie?

- Mhm... A co jak okaże się że dzidziuś nie będzie tej płci jakiej chciałeś

- Przecież nie mam wybranej płci, pokocham i chłopczyka i dziewczynkę. Zresztą to na pewno nie jedyne nasze maleństwo. Wyglądasz zbyt idealnie z brzuszkiem żebym tylko raz cię takim widział

- Ogh. - zarumienił się - To chodźmy - pociągnął go za dłoń - A-a co jak... - znów się zatrzymał patrząc mu w oczy - Jak jest chore a-albo nie ma rączki i nóżki?

- Dzidziuś na pewno jest zdrowy, gdyby coś takiego miało miejsce nadal będę je kochał. To w końcu nasze wspólne maleństwo

- Czyli... Pokochasz każdego maluszka? Każdego każdego? - upewnił się

- Oczywiście że tak, a ty Mike? Będziesz w stanie takiego wychować?

- Wychowam i pokocham każdego szczeniaka. Każdego

- Jesteś cudowny Mike, skoczę po ubrania i zaraz pójdziemy na USG - pocałował go w czoło i dosłownie wybieg z pokoju. Mike za to przeciągnął się i mocno przytulił go Caluma oczywiście uważając na brzuch

- Dzięki że mnie przenocowliście - uśmiechnął się lekko

- Nie ma problemu - wymamrotał sennie - ale chyba pójdę jeszcze pospać, Ashton znowu gdzieś wyszedł także pokorzystam z snu

- Poszedł odwołać alarm który zarządził Luke - zachochotał cicho

- To nic nie zmienia, potrzebuje snu. Nie opowiadałem ci jeszcze ale poznałem na wigilii rodziców Ashtona i to są naprawdę wspaniali ludzie - zaczął mówić i w tym samym czasie do pokoju wszedł Luke z ubraniami - porozmawiamy później

- J-jasne - pokiwał i ruszył wraz z blondynem w stronę drzwi

Michael szybko się przebrał w łazience i razem poszli do gabinetu lekarskiego, tam również czekała już na nich pani ginekolog by zbadać Michaela

- Lu - ścisnął jego rękę patrząc na niego nie pewnie

- Tak słońce? - zapytał gdy byli już prawie pod gabinetem - coś nie tak?

- Boje się. Boje się o maleństwo. Co jak je skrzywdzę?

- Nie skrzywdzisz, jesteś najlepszą mamusią na świecie. A teraz chodźmy. Już się nie mogę doczekać aż poznamy płeć

- Yhm - pokiwał głową i spojrzał na uśmiechniętą kobietę

- Witaj Mike - kobieta od razu miło zaczęła - połóż się na kozetce i podciągnij bluzkę

- Będzie bolało? Mnie albo maluszka? - zapytał cicho

- Nie, oczywiście że nie. To tylko USG. Poza tym mam do ciebie kilka pytań ale tym zajmiemy się później. Już na pewno nie możecie się doczekać poznania płci malucha prawda?

- Bardzo - odpowiedział podekscytowany Luke całując go w czoło i delikatnie łapiąc za rękę pocierając kciukiem jej wierzch

Usiadł na krzesełku obok Michaela gdy lekarka włączała maszynę i nalała specjalny żel na jego brzuch. Mike zacisnął dłoń na ręce Luke'a patrząc na niego. Był bardzo podekscytowany jednak równie mocno nie spokojny

- Gotowi? - zapytała i zaczęła jeździć głowicą po jego brzuchu - idealnie się maluch ułożył

- I co? - zapytał po chwili Mike patrząc na ekran - Ja nic tam nie widzę

- Ale ja widzę maluszka tutaj - wskazał na ekran - z tego co widzę to chyba chłopczyk

- Słyszysz Lu! Będziemy mieli synka! Małego chłopczyka! - Michael zaczął płakać ze szczęścia

- Ugh to chyba nie wszystko - zaczęła lekarka i przyjrzała się dokładniej - maluch ma chyba cztery nóżki... Wygląda mi na bliźniaki

- Co? - powiedzieli niemal w momencie Luke i Michael.

- Bliźnięta? - wytrzeszczył oczy Luke

- Śliczna para wilczków - uśmiechnęła się - jeden to chłopiec. Drugi maluch jest schowany za braciszkiem więc to na razie będzie tajemnicą

- Mamy bliźnięta Luke! Bliźnięta - Michael zaczął płakać

- To nie możliwe - Luke sam zaczął płakać z szczęścia - dwa maluszki

- To dlatego tak kopały. To dwóch słodkich chłopców albo chłopiec i dziewczynka Lu

- Oj na pewno jeszcze dają popalić - zachichotała i podała mu papier do wytarcia brzucha - jakieś pytania na ten moment?

- Ym. Chyba nie - pokrecił głową Michael - Albo. Który to miesiąc

- Powiem że urodzisz za mniej więcej dwa miesiące. A to już mało. Ale masz za to śliczny ładny brzuszek

- Jest przepiękny - uśmiechnął się Luke - I do tego z dwójką moich szczeniąt

- Mam do ciebie kilka pytań Michael oraz chciałabym porozmawiać na osobności z księciem

- Coś się stało? - zmarszczył brwi Hemmings

- Pózniej książę, teraz chciałabym by Michael usiadł. Musimy zobaczyć jak jego biodra

- Coś z nimi nie tak? - zapytał cicho

- Nie, na pewno wszystko dobrze. To tylko badanie kontrolne - uśmiechnęła się i szybko je wykonała. Zapisała wszystko na kartkach i usiadła przy biurku gdzie zaprosiła na krzesełka również królewską parę

- I co? - zapytał Mike - Zna już pani płeć drugiego dzidziusia?

- Jeszcze nie, można powiedzieć że braciszek go przysłania i nie mogę tego stwierdzić - zaczęła - ale mam też do pana kilka pytań

- Słucham - przygrzył wargę

- Chodzi o sposób karmienia malucha, może pan piersią jednak wiem że to może być dla pana niekomfortowe dlatego jeśli nie wyrazi zgody możemy przepisać tabletki które poprostu zastopują produkcję naruralnego mleka. Ale decyzja należy do pana, jednak nic nie jest lepsze dla malucha niż mleko matki

- Ym. Ja sie nie znam - przygryzł - Lu? - spojrzał na Hemmingsa

- To twoja decyzja Mike, to tobie ma być komfortowo ale z drugiej strony pani ma rację. Mleko matki jest najlepsze

- Chcę żeby maleństwa były cały czas przy mnie. Czuły to że przy nich jestem i że ich kocham - pokiwał głową - Więc tak

- To cudownie - zachichotała - wolisz rodzić tutaj w pałacu czy w szpitalu?

- Ym. A Czy tutaj nie będzie to niebezpieczne?

- Lekarze przyjadą tutaj - zapisała - ale chyba lepiej w pałacu, nie będzie wtedy paparazzi

- Racja. Nie chce żeby moje dzieci od razu były otoczone kamerami

______________________________________

Hej!

I jak odczucia? Ktoś się spodziewał?
Kim będzie drugi maluszek?

Żałuje że nic wam nie mogę powiedzieć 🙀

Do następnego kochani!

Pink Slice  /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz