Zastanawiał się co Michael by chciał, jednak ostatecznie zamówił mu to co dla siebie.
Ten wstał po kilku minutach i uśmiechnął się na widok ukochanego.
Okrył go jeszcze dokładniej kołdrą i uśmiechnął się____________________________
Sześć tygodni później Michael leżał już tylko w łóżku. Wstawał do łazienki i pod prysznic a potrawy przynoszono do jego łóżka. Wszystko za sprawą ogromnego brzucha i dużego zmęczenia oraz tego że Luke martwił się o niego
- Jak się czujesz? - zapytał Calum wchodząc do jego komnaty
- Dobrze - wymamrotał cicho - zaczynam wariować. Dużo śpię i jem za trzech, ale jestem już naprawdę blisko porodu
- Ale będzie fajnie. Będę wujkiem prawda? - uśmiechnął się
- Będziesz - kiwnął głową a z łazienki wyszedł Luke. Położył się obok omegi i pogłaskał brzuch
- One kopią jakby już chciały się wydostać - zaśmiał się cicho Luke
- Brzuch już jest niżej więc... Pewnie za kilka dni nadejdzie ten dzień - uśmiechnął się delikatne i spojrzał na swoją dłoń. W czasie tych kilku tygodni wzięli ślub cywilny bez większych komplikacji i dużej uroczystości. Przynajmniej z prawnej strony byli już małżeństwem a teraz czekali tylko na potomka
- Już się nie mogę doczekać maluszków - pisnął Calum
- My też Cal, my też - westchnął Michael - chciałbym w końcu wyjść z tego pokoju
- Po porodzie prędko nie wyjdziesz - Luke pocałował go w czoło
- Wyjdę - posłał Calumowi oczko i podniósł się chcąc go uściskać
- Może przez balkon, tak jak kiedyś? - uniósł brew Luke
- Ta a dzieci przyczepie sobie do pleców. Już widzę te nagłówki że młody książę ucieka z pałacu - prychnął
- Kiedyś już to zrobiłeś - zaśmiał się - Nie pamiętasz?
- Pamiętam - wymamrotał cicho - ale teraz nie będę uciekał. Tylko to ciebie wykopie z pokoju
- Och? - udał urażonego a tak może już teraz powinienem się spakować
- Teraz jeszcze jesteś mi potrzebny - wymamrotał cicho i mocno go przytulił
- A potem już nie będę? - przeczesał jego włosy
- Zawsze będziesz. Jesteś moim mężem - uśmiechnął się minimalnie - a teraz czas deser
- Znów bedziesz jadł rybę z czekoladą albo ketchup z bananami? - zapytał mulat krzywiąc się
- Maluszki chcą dzisiaj ciasteczka - rozmarzył się - takie z czekoladą i niech poleją je majonezem
- Obrzydlistwo - jęknął chłopak
- To nie jest obrzydliwe - mruknął tylko - wyjdź skoro nie nie jesteś po stronie maluszków
- Och jestem jestem... Ale bez przesady - zaśmiał się cicho
- Wyjdź - wymamrotał oburzony a Luke posłał Calumowi przepraszające spojrzenie. Oboje wiedzieli że Michael bywa nieznośny
- Ale... - zaczął
- Odprowadzę go - westchnął Luke i wstał a Calum poszedł z nim do drzwi - wybacz mu to. Ma swoje chumorki. Dla mnie też jest niemiły ale to kwestia kilku dni
- bądź przy nim. Ten poród... Będzie dla niego trudny - powiedział cicho Calum
- Wiem, lekarz też to mówi. Przyjadą położne z różnych szpitali jednak... Wiem że nie będzie łatwo
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?