Rozdział 83

1.5K 114 107
                                    

- Dobrze - pokiwała głową - jak się czujesz?

- Dobrze chociaż brzuch jest coraz cięższy. Ale nie przeszkadza mi to. W końcu nosze dwa silne wilczki

- Tak - zaczęła - chciałabym porozmawiać z księciem na osobności

- Ym dobrze. To ja pójdę do Caluma i Asha powiem im o wszystkim dobrze? - Michael spojrzał na księcia

- Idź, zaraz przyjdę - pocałował go w czoło i usiadł na przeciw lekarki

- Coś nie tak? - zmarszczył brwi patrząc na nią

- Chodzi o dzieci - zaczęła niepewnie - nie chciałam mówić przy Michaelu, nie chciałam by się denerwował i... Boję się o jedno z dzieci

- Co to znaczy? - otworzył szerzej oczy - Coś mu grozi?

- Wcześniej go nie widzieliśmy ponieważ jest malutki. Brat go przysłania i cóż. Chciałabym to kontrolować

- Czy to znaczy że... Może nie przeżyć porodu? - powiedział powoli

- Niestety ale jest taka opcja, na razie jednak nie ma się czymś martwić - wymamrotała - nie jest to pewne ale musimy monitorować pana Clifforda

- On... Nie może wiedzieć. Załamie się

- Musi, nie może się denerwować i musi na siebie uważać

- Mam mu... Tego nie mówić? - wyszeptał patrząc na swoje dłonie

- Musi na siebie uważać, mało nie zdrowego jedzenia, żadnych sportów i dużo odpoczynku

- Zadbam o niego. Będzie miał wszystko czego zapragnie

- Żadnego wielkiego wysiłku, żadnego biegania i proszę zadbać by się nie stresował

- Oczywiście. Kiedy można się spodziewać porodu? Będą jakieś szczególne znaki

- Do tego jeszcze mamy czas - zaśmiała się - ale to słodkie że się książę przejmuje. Oczywiście będą skurcze oraz odejdą mu wody

- Może powinienem przydzielić mu kogoś do opieki? Jakąś pielęgniarkę albo kogoś w tym rodzaju? Osobiście nie mogę być przy cały czas  mimo że bardzo był chciał

- Spokojnie, jeszcze nie rodzi. Pielęgniarki będą przy nim później

- Ale... Na pewno? A co jak mu się coś gorszego stanie? Mocne skurcze albo... A mnie nie będzie?

- Nic takiego nie będzie miało miejsca. Wystarczy że będą na siebie uważać i żadnych sportów

- Rozumiem. Czy to wszystko? Chce się z nim cieszyć zdrowiem chociaż... Jednym maleństwem

- Nic nie jest pewnego, drugi też może być zdrowy

- Ale są na to mniejsze szanse. - pokręcił głową

- Ale są, spróbujemy zrobić wszystko by maluch przeżył i się urodził

- Oczywiście - pokiwał głową i podszedł do drzwi. - Do widzenia

- Do widzenia - powiedziała jeszcze tylko zanim Luke wyszedł

__________________________________________

- Mów jak było - powiedział ucieszony Calum gdy Mike wszedł co ich pokoju z szerokim uśmiechem

- Nie uwierzycie - zaczął z uśmiechem trzymając dłoń na brzuchu

- Mów - Calum usiadł na kolanach Ashtona zaczynając bawić się jego lokowatymi włosami

- Nie zgadniecie jaka to płeć! - krzyknął szczęśliwy

Pink Slice  /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz