- Dobrze - pokiwała głową - jak się czujesz?
- Dobrze chociaż brzuch jest coraz cięższy. Ale nie przeszkadza mi to. W końcu nosze dwa silne wilczki
- Tak - zaczęła - chciałabym porozmawiać z księciem na osobności
- Ym dobrze. To ja pójdę do Caluma i Asha powiem im o wszystkim dobrze? - Michael spojrzał na księcia
- Idź, zaraz przyjdę - pocałował go w czoło i usiadł na przeciw lekarki
- Coś nie tak? - zmarszczył brwi patrząc na nią
- Chodzi o dzieci - zaczęła niepewnie - nie chciałam mówić przy Michaelu, nie chciałam by się denerwował i... Boję się o jedno z dzieci
- Co to znaczy? - otworzył szerzej oczy - Coś mu grozi?
- Wcześniej go nie widzieliśmy ponieważ jest malutki. Brat go przysłania i cóż. Chciałabym to kontrolować
- Czy to znaczy że... Może nie przeżyć porodu? - powiedział powoli
- Niestety ale jest taka opcja, na razie jednak nie ma się czymś martwić - wymamrotała - nie jest to pewne ale musimy monitorować pana Clifforda
- On... Nie może wiedzieć. Załamie się
- Musi, nie może się denerwować i musi na siebie uważać
- Mam mu... Tego nie mówić? - wyszeptał patrząc na swoje dłonie
- Musi na siebie uważać, mało nie zdrowego jedzenia, żadnych sportów i dużo odpoczynku
- Zadbam o niego. Będzie miał wszystko czego zapragnie
- Żadnego wielkiego wysiłku, żadnego biegania i proszę zadbać by się nie stresował
- Oczywiście. Kiedy można się spodziewać porodu? Będą jakieś szczególne znaki
- Do tego jeszcze mamy czas - zaśmiała się - ale to słodkie że się książę przejmuje. Oczywiście będą skurcze oraz odejdą mu wody
- Może powinienem przydzielić mu kogoś do opieki? Jakąś pielęgniarkę albo kogoś w tym rodzaju? Osobiście nie mogę być przy cały czas mimo że bardzo był chciał
- Spokojnie, jeszcze nie rodzi. Pielęgniarki będą przy nim później
- Ale... Na pewno? A co jak mu się coś gorszego stanie? Mocne skurcze albo... A mnie nie będzie?
- Nic takiego nie będzie miało miejsca. Wystarczy że będą na siebie uważać i żadnych sportów
- Rozumiem. Czy to wszystko? Chce się z nim cieszyć zdrowiem chociaż... Jednym maleństwem
- Nic nie jest pewnego, drugi też może być zdrowy
- Ale są na to mniejsze szanse. - pokręcił głową
- Ale są, spróbujemy zrobić wszystko by maluch przeżył i się urodził
- Oczywiście - pokiwał głową i podszedł do drzwi. - Do widzenia
- Do widzenia - powiedziała jeszcze tylko zanim Luke wyszedł
__________________________________________
- Mów jak było - powiedział ucieszony Calum gdy Mike wszedł co ich pokoju z szerokim uśmiechem
- Nie uwierzycie - zaczął z uśmiechem trzymając dłoń na brzuchu
- Mów - Calum usiadł na kolanach Ashtona zaczynając bawić się jego lokowatymi włosami
- Nie zgadniecie jaka to płeć! - krzyknął szczęśliwy
CZYTASZ
Pink Slice /Muke/
FanfictionMichael i Calum to omegi z nieciekawą przeszłością. Los nie szczędzi im wrażeń (niekoniecznie pozytywnych) i rzuca kłody pod nogi Co jednak się stanie jeżeli obydwoje dostaną się do pałacu z polecenia samego księcia?