Rozdział 171 - koncert i podróż

10 0 0
                                    

Dominik
Jak co dzień rano wstałem i poszedłem na Mszę św. ... razem z Kacprem, Joshem oraz Martinusem. Gdy wróciłem do domu zjadłem śniadanie wraz z rodziną. Dzisiaj pierwszy koncert, także jakoś po 11:00 jadę już z Maćkiem do jednej z okolicznych miejscowości, w której to on będzie. Wszystko co trzeba mam już przygotowane. Chłopaki, Mac i Tinus, pojechali już koło 10:00 ze swoim tatą ... jakoże to Ich koncert, to muszą być tam trochę wcześniej. Muszę być tam na tyle wcześniej, aby być na próbie przed koncertem ok. 13:00, tak aby dograć wszystko. Zaraz po próbie mamy obiad, potem trochę jeszcze wolnego czasu, no i potem już właściwy koncert, który rozpocznie się o 16:00. Po koncercie chłopaki mają jeszcze spotkanie z grupą fanów, bodajże 50 osób. Ja z kolei chwilę jeszcze odpocznę po koncercie, i pojadę już z Maćkiem do domu ... w końcu jutro przed południem przyjedzie już wujek Aleks, z moimi kuzynami Oskim i Kondziem ... nie mogę się już tego doczekać, im mniej czasu pozostaje do tej chwili, to tym bardziej. Wracając jeszcze do spotkania pokoncertowego, to czasem zdarza się, że kilku fanów chłopaków, chce się spotkać i ze mną, co oczywiście umożliwiam zawsze, a chłopaki już tak to potem organizują i prowadzą, żeby te ewentualne kilka osób podeszło zaraz na początku takiego spotkania ... są to wszystko spotkania indywidualne, także w czasie gdy są tu ze mną, to chłopaki w tym czasie robią zdjęcia już pokolei z pozostałymi fanami, a Ci co się spotykają ze mną, to po spotkaniu i zdjęciu, idą już potem prosto do chłopaków.
Zawsze jestem przygotowany do takiego spotkania, choć nie zawsze do takowego dochodzi ... zazwyczaj dowiaduje się o tym już po koncercie, gdy ochroniarze i bileterzy wpuszczą już całą grupę na spotkanie z chłopakami, do osobnej już sali. Każdy kto chce się spotkać i ze mną, to określa to przy zakupie biletu, ale niema tego w żadnym systemie póki co, i stąd niewiem nigdy czy i ile osób będzie ... na szczęście trwają już prace nad nową wersją, dzięki której będzie to już wiadome. Zazwyczaj, gdy dochodzi do takiego spotkania, to jest na nim tak od 5 do 7 osób. Także, gdy już po koncercie powiedziano mi, że będzie 12 osób, to byłem zaskoczony, ale niewątpliwie mnie to ucieszyło. Takie spotkania zawsze są bardzo fajne i miłe. Jednak wszystko się kiedyś kończy w danym dniu, nawet nie spiesząc się i poświęcając dłuższą chwilę każdej z osób.
Po ostatniej osobie, poprosili jeszcze o wspólne grupowe zdjęcie, na co się zgodziłem, a następnie po pożegnaniu wpierw z tą grupką, a następnie z chłopakami i pozostałą grupą Ich fanów, zszedłem już na backstage ... odpocząłem chwilkę, przebrałem się i pozbierałem swoje rzeczy, których używałem na koncercie oraz tych co na spotkaniu, i potem już wraz z Maćkiem poszedłem do naszego samochodu, mijając po drodze troszkę fanów chłopaków, którzy jeszcze zostali po koncercie przed klubem, w którym się on odbywał. Wiele twarzy kojarzę, bo to już stali bywalcy tych koncertów. Gdy włożyłem swoje rzeczy koncertowe do bagażnika, to wsiadłem do samochodu, i wraz z Maćkiem wróciłem do domu. A w domu finalne oczekiwanie na jutrzejszy przyjazd wujka i kuzynów.

Martinus
Dość intensywny dzień dzisiaj, zresztą jak każdy koncertowy w zasadzie. Po porannej Mszy, na którą zazwyczaj idę m.in. z Dominkiem, a następnie śniadaniu, wraz z Marcusem i tatą pojechaliśmy na nasz kolejny koncert, wyruszając tym samym w kolejną minitrasę koncertową. Domino będzie później, jakoże przyjedzie tu z panem Maćkiem ... występuje na dzisiejszym koncercie rozpoczynającym trasę, oraz za 3 dni, na tym, który ją kończy. Na wspólnej próbie wszystko żeśmy dograli, choć zawsze potem na koncercie, jest i tak jeszcze jakiś spontan. Koncert wypadł nam dzisiaj bardzo fajnie, a po nim klasyczne już krótkie spotkania indywidualne i zdjęcia z grupką naszych fanów.
Domino był dzisiaj mocno zaskoczony, pozytywnie zaskoczony, że aż 12 osób zadeklarowało i poprosiło o spotkanie z Nim, jakoże tyle osób jeszcze nie było u Niego przy okazji jednego spotkania, bo zwykle było tylko kilka osób. Zawsze miło popatrzeć na radość przyjaciela, jednego z kilku najlepszych przyjaciół. Gdy już i nasze spotkania dobiegły końca, poszliśmy się przebrać, no a następnie na kolację ... trzeba nabrać kolejnych sił na następny koncert, jutro zaraz po śniadaniu, jedziemy dalej, aby zagrać kolejny koncert. Jakoże teraz na dwóch koncertach niema Dominika, i będzie dopiero na ostatnim, to na te dwa zaprosiliśmy innych wykonawców, którzy na tym finałowym w ostatnim dniu naszej minitrasy prawdopodobnie też się pojawią. Obu chłopaków, poznaliśmy przy okazji naszych wcześniejszych koncertów, które odbyły się w Polsce, i wtedy ze dwa razy wspólnie wystąpiliśmy z każdym z Nich. Obaj są po raz pierwszy w Norwegii. Będą to Marcin Maciejczak oraz Kuba Krajkowski. Każdy z Nich wykona 2 swoje utwory, a także dołączy do nas w naszych utworach ... Marcin w jednym ze spokojniejszych utworów, a Kuba w jednym z takich bardziej energicznych.

Aleks
Wraz z chłopakami jestem mniej więcej w połowie drogi do Trofors, także jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jutro przed południem będziemy już na miejscu. Tymczasem zatrzymaliśmy się na jakiś obiad.

—————————————————————

Witajcie w kolejnym rozdziale 😊 po kolejnej długiej przerwie 😉 ... ostatnimi czasy brakuje tego czasu i stąd tak to wygląda, że dość rzadko wpada tu jakiś nowy rozdział 😕
Dziękuje tym wszystkim, którzy pomimo tego wciąż śledzą tę historię 😉
Jednocześnie zapraszam już do następnych rozdziałów 😀 ... oraz innych, których nie czytaliście 😊 ... a jeśli ktoś z Was jest tu pierwszy raz, to do tego, aby zajrzeć też do rozdziałów wcześniejszych i starszych 😉
Zachęcam do polubienia oraz do komentowania 😊

Pozdrowienia dla Was wszystkich 🙂
I do zobaczenia w następnych rozdziałach 😉

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz