Rozdział 84 - Czas szkoły

15 1 0
                                    

Martinus
Po tych kilku dniach skończyły się ferie i szliśmy już wszyscy do szkoły. Parę osób pytało, głównie mnie i Maca, o nasze wrażenia z trasy po Polsce ... przy okazji dowiedziałem się, że kilka osób było na jednym z koncertów 😉 .
Teraz 2 szkolne miesiące do świąt. Czas mija dość spokojnie, od czasu do czasu się spotykamy naszą ekipą i albo gramy w coś albo oglądamy jakiś film 🙂 .

Dominik
Szkoła. Tak najkrócej opiszę kolejne 2 miesiące po feriach. Nie wydarzyło się w tym czasie nic wartego uwagi. W tygodniu każdy z naszej paczki był zajęty szkołą, a w weekend (głównie w sobotę) z kolei spotykaliśmy się u jednego z nas na różnych grach, zabawach, czy też oglądaniu filmu. Oprócz naszej ekipy w składzie: Martinus, Marcus, Iza, Josh, Kacper i Jego bracia Adrian i Marcin oraz ja, wraz z nami byli jeszcze Cassius, mój kumpel z klasy, oraz Ben, młodszy brat Cassiusa, a zarazem kumpel Adriana z klasy. Zwykle byliśmy u Tinusa, Kapiego lub u mnie ... w tym czasie raz gościliśmy również w domu Cassiusa.
Czas upływa i zbliżają się już święta Wielkanocne. Wraz Kacprem i Joshem oraz Cassiusem i Benem pomagamy wg możliwości wujkowi Piotrowi w kościele ... trzeba bowiem przygotować kościół na święta. Równocześnie każdy z nas pomaga w przedświątecznych przygotowaniach w domu. Tinus i Mac pomagają w tym czasie, poza tym że w domu tak jak my, to jeszcze w swoim kościele. Jednakże trochę paradoksalnie Ich kościół protestancki jest mniejszy od naszego katolickiego. Jest to tak, z racji tego, że protestancki kościół, i parafia którą obejmuje, to tylko Trofors, i generalnie taki kościół jest niemal w każdym, nawet najmniejszym, miasteczku (w Norwegii generalnie są protestanci, katolików niema tu dużo). Kościół katolicki w Norwegii jest rzadkością: jest tu w Trofors, a kolejny najbliższy jest ponad 100 km stąd ... i mniej więcej takie jest ich zagęszczenie. Parafia, której przewodzi i w której Proboszczem jest wujek Piotr, sięga w promieniu około 70/80 km, najbliższe kościoły są oddalone o 120 km do blisko 150 km od naszego. W niedzielę jest tu 5 Mszy, 3 przedpołudniem i 2 wieczorem. Jakoże katolicy w Norwegii to w większości Polacy, to i większość Mszy jest po polsku ... po norwesku jest 1 przedpołudniem (środkowa) i 1 wieczorna (ta późniejsza). Na każdej Mszy jednak, wszystkie czytania są w obu językach. Odkąd tu mieszkam, to kościół jest raczej w większości wypełniony na każdej z tych Mszy. W tej parafii wujek ma do pomocy jednego księdza jeszcze, młodszego o 10 lat od Niego, który przyjechał tu krótko po święceniach, również z Polski, i chociaż jest Norwegiem z pochodzenia, to mieszkał w Polsce blisko 20 lat, od 7. roku życia. Dzięki temu biegle włada oboma językami.
Ksiądz Vincent jest tu w parafii ponad 3 lata, i współpracował tu również z wcześniejszym proboszczem, który przed Jego przyjazdem tutaj, posługiwał tu sam. Skoro już jestem w temacie parafii, to powiem jeszcze o służbie liturgicznej tutaj ... w sumie liczy ona teraz 22 chłopaków, z czego 14 to Polacy, 5 to Norwegowie, 2 to Anglicy (Cassius i Ben, którzy są też katolikami, a których zachęciłem do służby krótko po przyjeździe tutaj), oraz 1 Hiszpan (Josh, który tu już służy od kilku lat ... wcześniej to była jedyna grupa, która Go tu akceptowała, pomagała i wspierała ... i chyba tylko dzięki temu przetrwał ten trudny dla siebie czas tutaj).

------------------------------------------

Taki rozdział daję Wam dzisiaj 😉
Jeśli się On podoba, to zachęcam do jego polubienia i komentowania 🙂
Zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów, a także zaległych, których do tej pory nie czytaliście jeszcze 😀

Pozdrawiam 🙂

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz