Rozdział 40 - Festiwal w Oslo

48 3 0
                                    

Dominik
Niedziela. Jak to często bywa, wstałem jako pierwszy z całej rodziny. Chwilę później wstała Iza, która po kilku kolejnych minutach obudziła Matiego i Mikiego. Chwilę po 8:00 zjedliśmy wspólnie śniadanie, po czym wszyscy poszliśmy do kościoła na Msze o 9:00. Niemal od razu po niej jechaliśmy już na Festiwal do Oslo. Jechali chłopaki wraz z tatą, oraz ja z Maćkiem, Izą i Kacprem. Ania została w domu wraz z bliźniakami, tak samo jak rodzice i bracia Kacpra oraz Emma z mamą. Podczas podróży spytałem chłopaków:
- jak często jeździcie na takie festiwale, tego typu jak ten dzisiejszy? - spytałem.
- generalnie w ciągu roku jest 7 czy 8 takich stałych, co jeździmy co roku - zaczął Marcus.
- ale jest jeszcze przynajmniej drugie tyle innych ... takich okazjonalnych, jednorazowych - kontynuował Martinus - i do takich zalicza się akurat ten dzisiejszy  - dodał jeszcze Martinus.
- 3/4 tych wszystkich festiwali jest w czasie wakacji - dopowiedział Marcus.
- ale zawsze tak rozplanowane, żebyśmy mieli przynajmniej 3 tygodnie wolnego - dodał Martinus.
- to troszkę tego macie ... bo oprócz tego też swoje koncerty macie - powiedziałem uśmiechając się.
- no tak - powiedział Martinus - ale to dla nas sama radość i przyjemność - dodał z uśmiechem - choć przyznam, że czasem trochę mecząca - dopowiedział.
- ale i tak jest to coś fajnego - rzekł Marcus.
- zgadza się, bracie - przytaknął Martinus.
I tak rozmawiając, dojechaliśmy do Oslo, na miejsce gdzie będzie Festiwal. Dotarliśmy na prawie godzinę przed jego rozpoczęciem.
Gdy już Festiwal trwał, występowali inni zaproszeni artyści, których w większości pierwszy raz słyszałem. W końcu przyszedł czas na Maca i Tinusa.

Martinus
Przyszedł czas na nasz występ na Festiwalu. Prowadzący zaczął nas zapowiadać.
W ramach tego Festiwalu zarówno Katastrofe jak i Samantha mieli mieć swoje występy też, ale  jakoże Ich niema, to każdy z pozostałych wykonawców, łącznie z nami, może wykonać więcej utworów ... stąd zamiast planowanych wstępnie 8, wykonujemy ich 12.
Zapowiedź prowadzący zakończył słowami:
- ... Przywitajmy Ich gorąco - powiedział prowadzący - przed Wami Marcus i Martinus - dokończył, niemal już wykrzykując i próbując przekrzyczeć zebraną publiczność.
Krótko przywitaliśmy wszystkich wchodząc na scenę, i od razu rozpoczęliśmy "Ei Som Deg". Po jego zakończeniu Marcus powiedział:
- jeszcze raz witamy Was wszystkich tutaj - powiedział - kolejnym dzisiejszym utworem będzie "Light It Up" ... niema z nami dziś Samanthy, ale zastąpi Ją nasza przyjaciółka - dodał - a jak zapewne wiecie, dla Martinusa Ktoś więcej niż tylko przyjaciółka - dopowiedział uśmiechając się do mnie - Iza ... którą znacie już, bo słyszeliście Ją kiedyś czasem na naszych koncertach - dokończył, po czym Iza weszła, i publiczność Ją przywitała, a my zaczęliśmy śpiewać. Kolejna zapowiedź należała do mnie:
- hej wszystkim - zacząłem z uśmiechem - gorące brawa dla Izy - powiedziałem radośnie - teraz będzie trochę dedykacji ... pierwszy z utworów "Without You" będzie dla tych co już odeszli, oraz tych którzy stracili kogoś bliskiego, a także tych którzy czy to się z kimś rozstali czy za kimś tęsknią, no i też dla tych osób, choć raczej Ich tu niema ... a z kolei drugi i trzeci utwór, czyli "Bae" i "Heartbeat", dedykuję wszystkim zakochanym. - zakończyłem i zaczęliśmy dalej śpiewać.  Gdy skończyliśmy śpiewać te utwory, ponownie zabrałem głos:
- a teraz "Plystre På Deg", które rozpoczniemy akustycznie. - powiedziałem, po czym siadłem przy keyboardzie, i zacząłem grać ... i klasycznie śpiewaliśmy ten fragment dzieląc go między siebie, a część wspólnie. Po skończeniu części akustycznej, przeszliśmy już do tej standardowej dynamicznej części. Po tym utworze zabrał głos wpierw Marcus:
- w dniu dzisiejszym, jak już pewnie wiecie, niema tu z nami Katastrofe  - zaczął - a kolejny utwór "Elektrisk" zwykle z Nim wykonujemy ... wykonamy go jednak, bo jest tu z nami Ktoś, kto zastąpi Katastrofe - dodał.
- nasz przyjaciel, którego poznaliśmy na naszych wakacjach w Polsce - powiedziałem - Dominik, chodź tu do nas - dodałem wołając Domiego ... przyszedł, witając gestem ręki publiczność, i przywitał się wpierw ze mną, potem z Marcusem, po czym stanął jeszcze koło mnie. - w czasie 2 tygodni spędzonych na wakacjach w Polsce mieliśmy całkiem spontaniczne 2 koncerty, podczas których zarówno Iza jak i Dominik ze swoim przyjacielem Kacprem, pomogli nam przy tych utworach ... Iza przy "Light It Up", Dominik przy "Elektrisk" a Dominik wraz z Kacprem przy "Girls" - powiedziałem i rozległy się długie brawa, a gdy ustały zapowiedziałem jeszcze kolejne utwory:
- "Elektrisk", potem "One More Second", a po nim "Hei". - powiedziałem i śpiewaliśmy dalej. Po pierwszym Marcus rzekł:
- ogromne brawa dla Dominika - powiedział, po czym wykonaliśmy kolejne 2 utwory, po których rzekł jeszcze:
- teraz utwór dla wszystkich smutnych z jakiegokolwiek powodu ... taki utwór-pocieszenie "Smil", potem nasz pierwszy utwór, od którego można powiedzieć, że zaczynaliśmy: "To Dråper Vann", a zakończymy utworem, który dedykujemy wszystkim Wam, Waszym bliskim, rodzinom, znajomym, przyjaciołom ... "Together". - dodał. Gdy zakończyliśmy koncert, wśród gromkich braw zeszliśmy na backstage. Po nas na Festiwalu było jeszcze dwóch wykonawców. Wysłuchaliśmy, a w międzyczasie przebraliśmy się już. Gdy byli wszyscy wykonawcy, prowadzący, itp, zrobiliśmy zdjęcie ... z każdym z wykonawców oraz wspólnie wszyscy. Poszliśmy potem do jakiejś restauracji, aby aby coś zjeść, jeszcze zanim pojedziemy w drogę powrotną.

Kacper
Koncert był niesamowity. Cieszę się, że mam takich mega przyjaciół jak Dominik oraz Marcus i Martinus. Po zakończeniu Festiwalu i wspólnych zdjęciach na backstage, poszliśmy na smaczny posiłek do okolicznej pizzerii-restauracji Domino's Pizza (nie istotne czy w rzeczywistości takowa jest gdzieś w Oslo czy też nie - przyp. Aut. :D ), i zamówiliśmy 3 mega pizze na cienkim cieście. Gdy je zjedliśmy, zamówiliśmy jeszcze deser. Pochłonęliśmy go błyskawicznie, potem poszliśmy do naszego samochodu, i wyruszyliśmy w drogę powrotną do Trofors. W drodze do Oslo samochód prowadził p. Kjell-Erik, a gdy wracaliśmy p. Maciek. Za Nimi siedziałem w trójkę wraz z Dominikiem i Izą ... ja byłem oczywiście obok swojego najlepszego przyjaciela, za nami byli jeszcze Marcus i Martinus. W drodze powrotnej byliśmy już zmęczeni wszyscy, bo było już bardzo późno, także bardzo szybko zasnęliśmy i obudziliśmy się generalnie już w Trofors. Poszliśmy wszyscy do swoich domów i szybko poszliśmy spać.

--------------------------------

taki rozdział dzisiaj 😉 ...
... już 40. rozdział - kto by pomyślał, ze tyle będzie 🙂 ... napewno nie ja, zanim zacząłem pisać 😀

Jeśli się on Komuś podoba, to zachęcam do polubienia, komentowania i do dalszego czytania opowiadania. 😀
Równocześnie dziękuje za wszelkie dotychczasowe polubienia, komentarze i wyświetlenia 🙂 ... chociaż mniej liczne ostatnio ... 🤔🤔🤔

Pozdrowienia dla Was wszystkich 🙂

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz