Rozdział 174 - pierwszy dzień i ... koncert finałowy minitrasy M&M ;)

6 0 0
                                    

Dominik
Nazajutrz obudziłem się koło 6:30. Kondziu jeszcze spał, a Oskiego już słyszałem na korytarzu. Stwierdziłem, że poleżę jeszcze i poczekam chwilę aż się Kondziu obudzi. W międzyczasie słyszałem już, że Oski poszedł na dół i zaczął przygotowywać śniadanie, a po krótkiej chwili dołączył do Niego wujek Aleks. Będąc jeszcze tu u Nich popołudniu, zaproponowałem, że rano pokażę chłopakom kościół ... także idziemy na Mszę o 8:00, i mieli to wkalkulowane, żeby wstać odpowiednio wcześniej.
Przy okazji spotkają się z wujkiem Piotrem, który jest tu w Trofors proboszczem w kościele, który tu jest głównie dla Polonii mieszkającej w tym regionie, chociaż nie tylko. Po jakichś 10 minutach Kondziu się obudził, przywitałem Go więc mówiąc:
- hej - rzekłem uśmiechając się do Niego - jak się spało? jak po pierwszej nocy tutaj? - spytałem
- hej Domi - odpowiedział również z uśmiechem na ustach - dobrze i spokojnie - kontynuował - ale to dzięki Tobie, że tu byłeś - dodał - dziękuje - dopowiedział uśmiechając się jeszcze bardziej, po czym się na chwilę przytulił do mnie.
Po kilku chwilach rzekłem do Niego:
- Oski z Waszym tatą przygotowali już śniadanie dla nas wszystkich - zacząłem - także przebieramy się już teraz sprawnie i idziemy do Nich, bo już pewnie czekają nas - powiedziałem gilgotając Go lekko - śmigaj po ubrania - dodałem uśmiechając się.
- oki - odrzekł Kondziu, a ja w międzyczasie poszedłem do łazienki aby również się przebrać, ale nie tylko. Gdy wróciłem do pokoju, Kondziu był już prawie gotowy ... zakładał właśnie koszulkę ... spytałem więc Go:
- gotowy? - zapytałem, na co twierdząco pokiwał głową, po czym poszliśmy na śniadanie.
Niedługo po śniadaniu, zgodnie z wczorajszym ustaleniem, wraz z Oskarem i Konradem, poszedłem do kościoła. Po drodze dołączył do nas Kacper oraz Josh. Chcieliśmy być dzisiaj wcześniej, aby pokazać chłopakom to co najważniejsze jeszcze przed Mszą, jakoże obaj są też ministrantami, tak jak od wielu już lat Kacper i ja, a od nie dawna także i Josh.
Gdy już byliśmy gotowi przed Mszą w zakrystii, i wszystko już ustaliliśmy, czekaliśmy już tylko na księdza Piotra. Dzisiaj jesteśmy tylko naszą piątką tutaj, ale przy okazji będzie trzeba Oskiego i Kondzia przedstawić pozostałym chłopakom z naszej Wspólnoty. Gdy ksiądz Piotr wszedł do zakrystii rzekłem wraz z chłopakami:
- Szczęść Boże - na co odpowiedział, a spoglądając w naszą stronę od razu zauważył nowe tutaj, choć już znane Mu twarze, i powiedział:
- kogo ja tu widzę - rzekł uśmiechając się - Oskar i Konrad - dodał i dopowiedział jeszcze - kiedy ja Was ostatnio widziałem ... to już chyba z 4,5 roku będzie ... dobrze Was widzieć, chłopaki - kontynuował - pogadamy po Mszy jeszcze - dodał, po czym przygotował się do Mszy św.
Po Mszy pogadaliśmy jeszcze wszyscy jakieś 15-20 minut, po czym wróciliśmy do domu, po drodze odprowadzając chłopaków ... jednocześnie wziąłem od Nich swoje rzeczy, jakoże wiedziałem, że i tak jeszcze Ich odprowadzamy, to nie brałem ich do kościoła.
Rzekłem do Nich:
- do zobaczenia popołudniu chłopaki - powiedziałem do kuzynów w kontekście wyjazdu na dzisiejszy koncert, o którym wczoraj Im wspomniałem
- do zobaczenia później - rzekli wspólnie, po czym Kondziu jeszcze podbiegł i się do mnie przytulił na chwilę, mówiąc przy tym:
- dziękuje Domi - rzekł uśmiechając się.
Gdy już wraz z Oskarem wszedł do domu poszliśmy do siebie.
Po obiedzie zeszliśmy się wszyscy koło naszego domu i pojechaliśmy wszyscy na koncert.
Tym razem wyruszyliśmy wyjątkowo dużą ekipą: w domu została tylko mama Kacpra, która nie przepada wogóle za koncertami, a wraz z Nią bliźniacy, bracia Kacpra oraz bliźniacy, moi bracia, a jednocześnie siostrzeńcy.
W koncercie Maca i Tinusa, z naszej ekipy, oprócz mnie występuje Kacper i Josh oraz Iza i Dominika, a pojechali też tym razem obaj bracia Kacpra wraz z tatą, obaj bracia Izy z Maćkiem i Anią oraz po raz pierwszy też wujek Aleks wraz z Oskarem i Konradem. Wraz z nami pojechali też Cassius i Ben.
W koncercie dodatkowo udział wzięli dziś również Kuba Krajkowski i Marcin Maciejczak, dwóch bardzo zdolnych, młodych polskich wokalistów, którzy wzięli udział w środkowych koncertach tej trasy, będący pierwszy raz w Norwegii.
To był bardzo wyjątkowy koncert, jakiego wcześniej jeszcze nie było i pewnie prędko nie będzie ... w takim dużym składzie jesteśmy bardzo rzadko, a dołączyli jeszcze do nas Kuba i Marcin. Niezwykły koncert, cieszę się że mogę występować w takim wyjątkowym gronie przyjaciół.

—————————————————

Witajcie w kolejnym rozdziale 🙂
Po kolejnej półtora miesięcznej przerwie 😊
Dziękuje wszystkim stałym bywalcom i witam wszystkich nowych czytelników 😉
Jeśli rozdział się podoba zachęcam do jego polubienia, a także do jego komentowania jeśli macie jakieś pomysły, sugestie czy uwagi 😉
Zapraszam do kolejnych rozdziałów, a także do tych starszych, jeśli jeszcze ich nie czytaliście 😊
Dzisiaj wleciał już też rozdział specjalny, zawierający zaktualizowany opis postaci występujących w opowiadaniu 😉 ... chętnych zapraszam do zapoznania się z Nim 😊
Pozdrowienia dla Was wszystkich 🙂
Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach 😉
Trzymajcie się zdrowo, no i wogóle 😊

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz