Rozdział 50 - Trofors -->>> Warszawa

32 4 0
                                    

Dominik
Dziś wstałem już o 6:00. Wraz z Kacprem, Maćkiem oraz Tinusem, jeszcze przed szkołą, idę na Mszę rano, jakoże wieczorem będziemy w drodze do Polski, do Warszawy. Jakoże w tej parafii niema normalnie tak wcześnie Mszy ... jest dopiero o 7:20, to uzgodniliśmy wcześniej, wspólnie z wujkiem ks. Piotrem, że odprawi ją dla nas mniej więcej o 6:45, tak abyśmy wszyscy zdążyli potem spokojnie do szkoły. Lekcje zaczynamy o 8:00, a w dniu dzisiejszym, z racji wyjazdu, wychodzimy ze szkoły krótko po 12:00 ... z poźniejszych lekcji jesteśmy zwolnieni, podobnie jak z wszystkich jutro i w czwartek. W razie czego Maciek oraz pan Wiktor i pan Kjell-Erik uzgodnili w szkole, że w piątek może nas jeszcze niebyć, gdybyśmy wrócili np dopiero w nocy z czwartku na piątek. Generalnie nie lubię opuszczać szkoły, ale to szczególna i wyjątkowa sytuacja. Po szkole wróciliśmy wszyscy do swoich domów, zjedliśmy obiad, załadowaliśmy rzeczy, które będą nam potrzebne na YSF i ogólnie w Warszawie, w Polsce. Po około 40 minutach spędzonych w domu, pojechaliśmy na najbliższe lotnisko, z którego polecimy do Oslo, a stamtąd już do Warszawy. Na miejscu mamy zapewniony już transport przez organizatorów YSF. Oczywiście nie mogliśmy zapomnieć o naszych biletach na YSF, które nam, mi i Kacprowi, co prawda nie są potrzebne, ale i nie mogą się zmarnować, i dlatego przekazujemy je naszym przyjaciołom z Gdańska, Dawidowi i Szymonowi. Wszelkie formalności związane z przekazaniem biletów komu innemu, Maciek już załatwił bezpośrednio z Remo, pomysłodawcą i głównym organizatorem YSF. W chwili obecnej, jako również artyści festiwalowi, będziemy mieli możliwość spotkać się ze wszystkimi innymi artystami i wykonawcami, którzy w nim uczestniczą, a także z większością prezenterów Radia Young Stars. Oczywiście z Marcusem i Martinusem spędzimy zapewne najwięcej czasu, ale spotkamy się też na pewno z Leo i Charliem z Bars And Melody, którzy też będą tam występować, a także z Lukasem, który ma też swój koncert na YSF; kiedyś Go już obaj, wraz z Kacprem, spotkaliśmy i poznaliśmy: zarówno Jego jak i trójkę Jego przyjaciół, czyli Mike'a, Keanu i Abhinav'a ... a wiem, że mają u Niego gościnnie wystąpić na YSF.
Około 15:30 byliśmy już w Oslo, a po godzinnej przerwie, w czasie której zjedliśmy mały posiłek, polecieliśmy do Warszawy, w której byliśmy przed 19:00. W Warszawie jestem pierwszy raz, bo pomimo tylu lat w Polsce nigdy wcześniej w niej nie byłem. W Warszawie koło lotniska już na nas czekała ekipa, wysłana przez organizatorów, festiwalu, która zawiozła nas do hotelu wynajętego na potrzeby YSF.

Martinus
Wstałem trochę przed 6:00 dzisiaj. Przed szkołą poszedłem jeszcze wraz z Maćkiem, Dominikiem i Kacprem na Msze o 6:45, którą odprawił specjalnie dla nas brat Maćka, czyli ks. Piotr, który od końca lipca jest proboszczem katolickiej parafii w Trofors. Po Mszy Maciek zawiózł naszą trójkę do szkoły, bo wszyscy mamy na 8:00, bo w międzyczasie już tata Kacpra zawiózł resztę do szkoły, czyli Izę, Maca, Emmę oraz Adriana i Marcina. Ze szkoły wyszliśmy wcześniej dzisiaj, tj po 12:00, jakoże już chwilę po 13:00 wyruszamy na najbliższe lotnisko. Z niego lecimy do Oslo, a stamtąd po jakiejś godzinie, i posiłku w międzyczasie, do Warszawy. W sumie rzadko się zdarza, że mamy jakieś koncerty w środku tygodnia w czasie roku szkolnego, szczególnie te zagraniczne, i raczej tak robimy, aby były one w weekendy, no ale czasem jest i tak, szczególnie jeśli jest to takie wydarzenie na którym nam obu bardzo zależy, i na które czekamy, w stopniu podobnym jak nasi fani 😉 .
Koło 19:00 dotarliśmy na lotnisko do Warszawy. Z lotniska, wraz z przedstawicielami organizatorów, pojechaliśmy do wyznaczonego dla nas hotelu.

Marcus
Dzień w szkole krótki dzisiaj, bo jak o 8:00 zaczęliśmy to wyszliśmy po 12:00. Niecałą godzinę pózniej, po obiedzie w domu i załadowaniu niezbędnych bagaży, pojechaliśmy na najbliższe lotnisko ... ten fragment trasy bardzo się mi dłużył, z kolei jak już byłem ze wszystkimi w samolocie najpierw tym do Oslo, pózniej tym do Warszawy, to czas upłynął błyskawicznie. W Oslo, w przerwie między samolotami, zatrzymaliśmy się na posiłek. Po przylocie na lotnisko w Warszawie, zostaliśmy zawiezieni do ustalonego hotelu, w którym będą wszyscy artyści, wykonawcy, technicy, organizatorzy, prowadzący i Ci zaangażowani w różnoraki sposób w ten festiwal.

Iza
Z racji wyjazdu do Warszawy, mój dzień szkolny był krótszy niż zwykle. Po 12:00 cała nasza paczka, która jedzie na koncert, czyli Marcus i Martinus, Dominik i Kacper oraz ja, wyszliśmy ze szkoły, i pojechaliśmy do domu, wraz z Maćkiem, który po nas przyjechał. Po obiedzie i pozbieraniu potrzebnych nam bagaży, koło 13:00 wyruszyliśmy na pobliskie lotnisko, z którego polecieliśmy do Oslo. Po jakiejś godzinie spędzonej w Oslo, a także drobnym posiłku w tym czasie, polecieliśmy drugim samolotem już prosto do Warszawy. Mniej więcej o 19:00 byliśmy na miejscu, po czym wraz z przedstawicielami organizatora pojechaliśmy do hotelu.

Kacper
Wstałem dziś koło godziny 6:00, i po niecałym pół godziny pojechałem z Dominikiem, Martinusem i p. Maćkiem do kościoła na Mszę o 6:45. Po niej podwiózł nas jeszcze do szkoły ... wszyscy mieliśmy na 8:00 dzisiaj. Gdy skończyliśmy zajęcia dzisiaj po 12:00, bo z dalszych jesteśmy zwolnieni z racji wyjazdu, przyjechał po nas wszystkich, łącznie jeszcze z Marcusem i Izą. W domu zjadłem obiad tylko, wziąłem swoje rzeczy, które potrzebuje na wyjazd i poszedłem pod dom Dominika, skąd wspólnie z Nim, Izą i p. Maćkiem poszedłem do domu chłopaków. Stamtąd wyruszyliśmy na najbliższe lotnisko, i polecieliśmy do Oslo, a z niego po godzinnej pauzie i posiłku, do Warszawy ... byliśmy w niej koło 19:00. Cała podróż mocno mi się dłużyła, pomimo że cały czas niemal gadałem z przyjacielem.

Maciek
Rano, już o 6:45, wraz z chłopakami Dominikiem, Kacprem i Martinusem, uczestniczyłem we Mszy św., którą specjalnie odprawił dla nas mój brat, ks. Piotr, który jest tu teraz proboszczem. Po niej odwiozłem dzieciaki do szkoły, po czym wróciłem do swoich zajęć codziennych, czyli przygotowywania kolejnych projektów graficznych, aktualizowanie strony Marcusa i Martinus, i parę innych spraw. Gdy je porobiłem, pojechałem ponownie pod szkołę, aby odebrać całą ekipę. Po powrocie do domu zjedliśmy wspólnie obiad, po czym wszyscy zebraliśmy potrzebne nam rzeczy i poszedłem, wraz z Dominikiem i Izą, a także Kacprem, który już na nas czekał przed naszym domem, do domu chłopaków. Koło 13:00 pojechaliśmy na okoliczne lotnisko, z którego polecieliśmy do Oslo, w którym byliśmy koło 15:30. Po godzinie przerwy, i paru drobnych przekąskach w tym czasie, polecieliśmy do Warszawy. Dotarliśmy tam przed 19:00 na lotnisko, a stamtąd zostaliśmy zawiezieni do hotelu, przez przedstawicieli organizatorów YSF.

Anna
W przerwie pracy, około 12:00, przyjechałam do domu, aby pożegnać się z Dominikiem i Izą, przed wylotem do Polski na YSF.
Wiem, że Domi bardzo mocno czekał na ten festiwal, i jeszcze nie dawno nikomu, a szczególnie Jemu, nie przyszłoby do głowy to, że będzie na nim w innym charakterze niż tylko uczestnik, jak kilka tysięcy innych młodych ludzi tam. A jednak, jedzie tam tym razem już jako artysta. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak kiedyś będzie. Wiem, że On też nie, ale jestem pewna, że bardzo Go to cieszy, tym bardziej, że w jakimś stopniu zawdzięcza to swoim muzycznym ulubieńcom, Marcusowi i Martinusowi, z którymi na dodatek też występuje. Dla Niego, jak i Jego przyjaciela Kacpra, to bez wątpienia spełnienie marzeń, a prawdopodobnie nawet coś co wykroczyło znacznie poza i powyżej Ich marzeń. Cieszę się z tego ... przy okazji też coraz bardziej się realizuje w muzyce. Sama radość.
Po 13:00, gdy już pojechali na lotnisko, odprowadziłam bliźniaków do domu Marcusa i Martinusa, gdzie zostali pod opieką mamy chłopaków, po czym wróciłam do pracy, do szpitala.

-------------------------

Kolejny rozdział 🙂
Ostatni przed festiwalowy 😀
Jeśli się podoba, to zachęcam do polubienia i komentowania 😉 ... a także do dalszego czytania 😀
W następnym rozdziale akcja będzie się dziać już na YSF. Przebieg samego festiwalu, będzie na pewno inny niż ten, który będzie w rzeczywistości ... nie mam możliwości, aby przewidzieć co dokładnie będzie i co konkretnie się wydarzy, a poza tym są różnice między ff, a rzeczywistością ... stąd cały przebieg festiwalu tu w ff będzie wg tego co sam wymyślę, choć zasadniczo z zachowaniem artystów występujących na nim, a wcześniej ze znaną już kolejnością Meet&Greet 😉
Dziękuję za zainteresowanie opowiadaniem i pozdrawiam wszystkich 🙂

W poniedziałek, a może i wcześniej pojawi się zapowiedziany już bonus 😀

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz