Rozdział 46 - Początek Roku Szkolnego w Trofors

33 1 0
                                    

Dominik
Obudziłem się dzisiaj o 7:00. Dziś już rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Tutaj w Norwegii, w rejonie w którym mieszkam jest ono już 18 sierpnia ... nie wszędzie jest w ten sam dzień, a w wielu rejonach jest już wcześniej ... nawet 14 sierpnia. Rozpoczęcie w szkole jest o 9:00: najpierw dla wszystkich uczniów, a potem już w klasach ... no właśnie, zastanawia mnie do jakiej klasy trafię, bo póki co wiem tylko że do 7. klasy, jakoże w Polsce 6. skończyłem. Niewiem na jakich ludzi trafię w tej klasie, a przez to póki co moja ciągła niepewność, czy mnie zaakceptują i przyjmą. Jestem dobrej myśli, ale wiem już z własnego doświadczenia, że to różnie jest. Nowa szkoła, nowe środowisko, nowi ludzie, nowa klasa, nowi koledzy i koleżanki z klasy ... słowem wszystko nowe. Jednocześnie martwię się też o mojego przyjaciela Kacpra, na kogo On trafi i czy Jego tu zaakceptują. Jest rok młodszy ode mnie, co oznacza, że będzie w innej klasie, a przez to każdy z nas będzie sam w klasie. Młodszy brat Kacpra, Adrian, też będzie sam, a jedynie Marcin, starszy brat mojego przyjaciela, będzie w klasie z Izą, bo są w tym samym wieku ... no a Iza była już w tej szkole. Dla nas jest to coś nowego, dla Niej już nie. Co by niebyło ... damy radę i poradzimy sobie tutaj. Wiem, że również w kwestiach szkolnych i około szkolnych mamy nieustanne wsparcie zarówno Izy jak i chłopaków Marcusa i Martinusa ... zresztą dzisiaj poszliśmy z Nimi już wcześniej, pokazali nam szkołę i nas po niej oprowadzili. O 9:00 rozpoczął się, wspólny dla wszystkich klas, apel  na rozpoczęcie roku ... po nim wszyscy rozeszli się do swoich klas. W czasie gdy chłopaki oprowadzali nas po szkole, sprawdziłem sobie w której sali spotyka się moja nowa klasa po apelu, Kacper i Jego bracia tak samo, także od razu po apelu udaliśmy się do wyznaczonych sal. Spotkanie klasowe zaczęło się od powitania z wychowawcą klasy, który bezpośrednio po nim poprosił mnie na środek, abym się przedstawił wszystkim i powiedział parę słów o sobie, co też uczyniłem. Klasa przywitała mnie owacyjnie, gdy tylko skończyłem mówić. Widać, że byli pod wrażeniem mojej znajomosci Ich języka. Po tym początku wychowawca podał nam plan zajęć. Gdy już był cały podany, poszedłem do sąsiedniej sali, gdzie miała spotkanie klasa Kacpra, co oczywiście uzgodniłem przed spotkaniem z wychowawcą. Zarówno Kacper, jak i Jego bracia, dopiero uczą się języka, stąd konieczność, aby Ich tłumaczyć ... Kacper mówił po polsku, a ja Go tłumaczyłem na norweski. Podobnie Iza tłumaczyła, to co mówił Marcin, a Martinus jakoże poznał język polski już dość dobrze (zdecydowanie lepiej niż Marcus, bo nawet gdy mówię z Kacprem czy kimś innym po polsku, to Tinus bez problemu to już rozumie i wie o co chodzi ... w sumie nawet sam też z Nim mogę tak gadać ... mówiąc po polsku do Niego, On mi odpowiada albo po norwesku, a czasem po angielsku ... ale w sumie rzadko tak rozmawiamy, zwykle obaj mówimy albo po norwesku albo po angielsku), tłumaczył Adriana ... poszedł do Jego klasy, zaraz po tym jak skończyło się spotkanie w klasie w której On jest. Gdy wróciłem do sali gdzie znajdowała się moja klasa, wszyscy pokolei się ze mną przywitali. Z większością zamieniłem parę zdań, a z niektórymi wymieniłem szczery uśmiech.

Kacper
Po apelu dla wszystkich uczniów, udałem się do wyznaczonej sali, gdzie było spotkanie mojej klasy. Przywitaliśmy się wszyscy z wychowawcą, po czym podał nam On plan zajęć. Przed spotkaniem uzgodniłem (po angielsku) z wychowawcą, że na koniec się przedstawię i powiem coś o sobie ... tj wtedy gdy przyjdzie mój przyjaciel, który będzie tłumaczył to co będę mówił, jakoże dopiero się uczę norweskiego.. Tak też się stało ... pod koniec spotkania przyszedł Dominik, i mogłem zabrać głos. Gdy skończyłem mówić, a Domi to już przetłumaczył, dodał od siebie jeszcze, że obaj jesteśmy z Polski, i pierwszy raz jesteśmy w Norwegii. Cała klasa była pod wrażeniem tego jak Dominik mówi po norwesku ... było to po Nich zwyczajnie widać, nic nie musieli mówić. Gdy Dominik wrócił do swojej klasy, każdy po kolei podszedł się ze mną przywitać. Z niektórymi zamieniłem parę zdań (po angielsku), a od niektórych otrzymałem naprawdę szczery i prawdziwy uśmiech.

Iza
Tak się złożyło, że jestem w klasie z Marcinem, starszym bratem Kacpra, przyjaciela Dominika. Na początku wychowawczyni poprosiła Marcina, aby się przedstawił ... wyszedł na środek i zaczął mówić po polsku, co ja tłumaczyłam klasie, stojąc z boku. Gdy Marcin skończył mowić, pani podała nam plan zajęć. Gdy skończyła, wszyscy pokolei przywitali się z Marcinem ... niektórzy zamienili z Nim parę zdań (po angielsku), a niektórzy tylko się uśmiechnęli do Niego.

Martinus
Po rozpoczęciu nowego roku w mojej klasie, poszedłem do sali, gdzie spotkanie z klasą miał Adrian, młodszy brat Kacpra, który jest przyjacielem Dominika. Chłopaki (tj. Kacper i Jego bracia Marcin i Adrian), dopiero zaczęli naukę języka norweskiego, stąd też po uzgodnieniu z Kacprem, a także Dominikiem, przyszedłem tłumaczyć to co mówi, tak aby klasa Go zrozumiała. Zgodnie więc z ustaleniem, powitanie Adriana było na koniec spotkania z wychowawcą. Przez ten czas odkąd poznałem Dominika, dość mocno i konkretnie podszkoliłem się w języku polskim, przez co rozumiem go już bez większego problemu, i dzięki temu mogłem swobodnie tłumaczyć Adriana. Generalnie jednak swoje zainteresowanie tym językiem, a także jego znajomość, zawdzięczam Maćkowi, który zaczął mnie trochę uczyć swojego języka, w czasie naszych nierzadkich rozmów przez Skype'a. Dominik mnie w nim podszkolił jeszcze tak dość konkretnie ... a jakoże, odkąd Go poznałem, spędzam z Nim dużo więcej czasu niż z Maćkiem, to stał się takim trochę moim nauczycielem w dziedzinie tego języka. W chwili obecnej to moja znajomość języka polskiego jest bliska tej jaka jest względem języka norweskiego u Dominika ... bez problemu rozumiem co mówią po polsku i jestem już w stanie się dogadać w tym języku.

Marcus
Po klasowym spotkaniu organizacyjnym, w czasie gdy już czekałem na Tinusa, bo poszedł jeszcze tłumaczyć Adriana, młodszego brata Kacpra (jakoże dopiero się uczy naszego języka i jeszcze nic po norwesku nie powie), przyszła już Iza wraz z Marcinem (czyli starszym bratem Kacpra) ... są w jednej klasie, stąd przyszli razem. Po niedługiej chwili przyszedł też Dominik i Kacper, a po trochę dłuższej też Adrian i Martinus. Gdy byliśmy już w komplecie, poszliśmy już całą naszą ekipą w kierunku naszych domów.
Po drodze gadaliśmy m.in. o pierwszym dniu w naszej szkole, konkretniej o pierwszych wrażeniach chłopaków (Dominik, Kacper, Marcin, Adrian) względem szkoły, klasy i osób z Ich klas.

--------------------------------------------------------------

kolejny rozdział 😀
dziękując za dotychczasowe zainteresowanie, zachęcam do dalszego czytania 🙂
a tych, którym się rozdział podobał, zachęcam do jego polubienia i/lub skomentowania 😉

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz