Rozdział 38 - pierwszy dzień w Trofors

77 2 0
                                    

Dominik
Rozpoczął się mój pierwszy dzień w Norwegii ... choć w sumie to trwa on już od chwili przyjazdu, bo przyjechaliśmy tu koło 3:00 w nocy. Wstałem po 11:00, co przy tym, że zasnąłem dopiero przed 4:00, to w sumie szybko ... spodziewałem się, że obudzę się z godzinę czy nawet dwie później. W sumie trochę snu nadrobiłem przy podróży samolotem, no i później jak już tu jechaliśmy, także pewnie dlatego. Skoro już wstałem, to poszedłem do łazienki, po czym wróciłem do pokoju i się przebrałem. Postanowiłem się zorientować czy ktoś już nie wstał. Zszedłem więc do salonu i zobaczyłem Anię oraz Izę siedzące przy stole. Przywitałem się więc z Nimi, mówiąc:
- cześć - po czym się uśmiechnąłem.
- cześć Domi - odpowiedziała Ania.
- cześć Dominik - powiedziała Iza, uśmiechając się - Jak Ci się spało tutaj? - dodała, pytając.
- dzięki Iza, dobrze - odpowiedziałem z uśmiechem na ustach, po czym spytałem Anię:
- Maciek już wstał, czy jeszcze śpi? - rzekłem.
- nie śpi już - powiedziała Ania - pojechał na lotnisko po nasz samochód ... wraz z panem Kjell-Erikiem i panem Wiktorem (tata Kacpra - przyp. Aut.) - dodała jeszcze po chwili.
- aha, ok - powiedziałem - kiedy mniej więcej będzie? - zapytałem jeszcze.
- tak mniej więcej na obiad ... czyli za jakieś 3-3,5 godziny - odpowiedziała.
- ok - powiedziałem, lekko się uśmiechając.
- chciałbyś poznać trochę okolicę naszego domu? - spytała mnie Iza.
- jasne, że tak - odpowiedziałem radośnie - mógłby z nami iść też Kacper? ... myślę, że też chętnie poznałby okolicę - spytałem.
- niema problemu ... może też z nami iść - powiedziała - i tak myślę, że Jego bracia też mogliby iść z nami, gdyby chcieli. - dodała po chwili zamyślenia.
- ok, to fajnie - powiedziałem z uśmiechem - już do Niego dzwonię - dodałem.
- ok - powiedziała - ja tymczasem skontaktuję się z Tinusem ... myślę, że wraz z bratem też chętnie z się z nami przejdzie. - dodała i poszła do swojego pokoju.
W czasie tej rozmowy zdążyłem zjeść śniadanie wraz z Anią i Izą. Gdy skończyłem od razu zadzwoniłem do Kacpra, mając nadzieję, że już nie śpi.

Rozmowa telefoniczna
- cześć Kapi, tu Dominik - zacząłem - nie obudziłem Cię? - spytałem.
- no hej Domi - odpowiedział radośnie - spoko, wstałem już jakieś pół godziny temu ... - dodał.
- to dobrze :) - powiedziałem - idę z Izą poznać trochę okolicę ... chciałbys iść też z nami? - spytałem.
- bardzo chętnie - odpowiedział - za ile byśmy ruszali? - spytał - jeśliby nie był to problem, to poszliby z nami też Adrian i Marcin ... zapytam Ich jeszcze czy byliby zainteresowani i za parę minut oddzwonię do Ciebie, i Ci powiem, ok? - dodał.
- ok, jak coś to spokojnie mogą też iść - odpowiedziałem - pójdziemy pewnie za jakieś 30-40 minut.  - dodałem - to do za chwilę - powiedziałem.
- do za chwilę - odpowiedział i się rozłączył.
Koniec rozmowy telefonicznej

Iza
Po śniadaniu i rozmowie z Dominikiem, zadzwoniłam do Tinusa.

Rozmowa telefoniczna
- hej Tinus - zaczęłam rozmowę.
- hejo Iza - powiedział radosny - wyspałaś się moja księżniczko? - zapytał.
- dzięki, wyspałam się - odpowiedziałam - a Ty mój ukochany? - spytałam.
- dzięki ... myślę, że tak - odpowiedział - chyba się wystarczająco wyspałem - odpowiedział.
- masz teraz trochę czasu? - spytałam.
- dla Ciebie zawsze - odpowiedział.
- chciałabym pokazać Dominikowi okolicę - powiedziałam - i tak pomyślałam, czy byś nie poszedł, wraz z bratem, z nami - dodałam - i prawdopodobnie pójdzie też Kacper z braćmi. - dopowiedziałam.
- bardzo chętnie się z Wami przejdę - powiedział Tinus - dowiem się jeszcze czy Mac też z nami pójdzie, i za chwilę dam Ci znać. - dodał. - za chwilkę zadzwonię ... hejo - dopowiedział.
- ok, pa ;) - powiedziałam i rozłączyłam się.
Koniec rozmowy telefonicznej

Kacper
Po rozmowie z Dominikiem, skończyłem śniadanie i poszedłem spytać braci, czy pójdą razem ze mną. Najpierw poszedłem do Marcina, mojego starszego brata. Zapukałem do Jego pokoju i wszedłem, po czym zacząłem:
- hej Marti - powiedziałem.
- no hej Kapiś - odpowiedział (zawsze tak do mnie mówi, ale nie przeszkadza mi to ... i w sumie nawet lubię to określenie :D ) - o co chodzi? - zapytał.
- idę z Dominikiem i Izą poznać trochę okolicę - powiedziałem - i tak pomyślałem, czy też nie chciałbyś się z nami przejść? - spytałem.
- chętnie ... i tak niebardzo miałem pomysł co teraz robić - odpowiedział - dzięki, że o mnie pomyślałeś - dodał uśmiechając się.
- spoko, od czego są bracia - powiedziałem i się też uśmiechnąłem - koło 12:00 pójdziemy ... a ja jeszcze idę spytać Adika. - dodałem.
- ok, to widzimy się za pięć 12:00 w salonie? - spytał.
- tak - odpowiedziałem, po czym poszedłem do Adriana, mojego młodszego brata. Zapukałem do Jego pokoju i wszedłem, po czym rzekłem do Niego:
- hej Adik - zacząłem.
- hej Kapi - odpowiedział.
- chciałbyś trochę poznać okolicę? - spytałem - idę wraz z Marcinem, Dominikiem i Izą. - dodałem.
- bardzo chętnie ... dziękuję, że pomyślałeś o mnie - powiedział uśmiechając się do mnie - kiedy idziemy? - zapytał.
- o 12:00 ... także bądź 5 minut wcześniej w salonie. - powiedziałem.
- ok - odpowiedział  z uśmiechem, po czym wyszedłem z Jego pokoju, i zadzwoniłem do Domiego.

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz