Rozdział 173 - Pierwszy dzień i noc 😉

7 1 0
                                    

Dominik
Po obiedzie i chwili odpoczynku wziąłem chłopaków, aby pokazać Im nasz podziemny kompleks sportowo-rekreacyjny, z którego tak samo jak my zawsze będą mogli skorzystać. Obaj byli pod wrażeniem całości tego obiektu. W czasie jak przez niego szliśmy, to Kondziu cały czas trzymał się blisko mnie ... bardzo się z Nim zżyłem od chwili, gdy Go tylko poznałem, dla Niego to praktycznie całe życie, bo niemiał wtedy jeszcze nawet roczku.

Kacper
Gdy Domi skończył oprowadzać kuzynów, poszedłem wraz z Nimi do nowego domu Jego kuzynów, aby pomóc jeszcze tam w kilku drobnych rzeczach. Gdy skończyłem, wróciłem do siebie, a Domino został jeszcze z kuzynami.

Aleks
Dominik został u nas do wieczora aż do kolacji ... Kondziu nie mógł się z Nim rozstać dzisiaj.
Jak narazie Domino wrócił do domu, ale niewiem czy Kondziu oswoił się już z myślą o pierwszej nocy w nowym miejscu ... przy wyjazdach zawsze mieliśmy wspólnie w trójkę 1 pokój, także byliśmy blisko, a On i tak w pierwszą noc przychodził aby być całkiem przy mnie, a teraz może się okazać, żeby to Domino był, wiedząc już teraz że jest blisko ... zawsze pierwsza noc w nowym miejscu dla Kondzia jest najtrudniejsza do przetrwania, potem jest już dobrze ... aczkolwiek tu jest całkiem inna sytuacja, bo to nowy dom, nowe miejsce, nowa okolica i praktycznie same zmiany dookoła.
Gdy się już umył, przyszedł jeszcze do mnie zanim położył się spać, i wprost spytał, tak jak przypuszczałem:
- Tato - zaczął - jak myślisz, czy jest możliwe aby Domi przyszedł jeszcze na noc? - zapytał nieśmiało
- Wiesz, że Domino zawsze znajdzie czas dla Ciebie - rzekłem - także jeśli chcesz i czujesz że dzisiaj jest to potrzebne, to zaraz zadzwonię - dodałem - dzwonimy? - spytałem, na co Kondziu pokiwał twierdząco głową, po czym wybrałem numer do Maćka.

Maciek
Wieczorem odezwał się telefon ... okazało się, że to Aleks:
- hej bracie - zaczął - spytam od razu, żeby nie przedłużać za bardzo - kontynuował - byłaby szansa, aby Domino przenocował u nas? - zapytał - Kondziu bardzo prosił, aby zadzwonić ... pierwsza noc w nowym miejscu i do tego w nowym domu, a sam wiesz jak to z Nim jest - dodał
- no witaj - odrzekłem - myślę, że tak ... zaraz Go spytam - kontynuowałem - zresztą jest obok mnie teraz, bo przyszedł chwilę po tym jak zadzwoniłeś ... jakby wyczuł o co chodzi - dodałem.

Dominik
Znam Kondzia przez prawie całe Jego życie, i tak coś czułem, że będzie chciał abym był z Nim przez tę Jego pierwszą noc tutaj, także byłem przygotowany na to dzisiaj, także gdy Maciek mnie o to spytał, od razu odpowiedziałem, bo wiem, że zwyczajnie tego potrzebuje oraz, że dzięki temu będzie się czuł pewniej i będzie spokojniejszy, no i rzeczywiście porządnie odpocznie po podróży, a tak to pewnie by nawet oka za bardzo nie zmrużył dzisiaj.
- zaraz Go do Was przywiozę - rzekł Maciek do Aleksa, przez telefon - tak żeby nie szedł już po ciemku o tej porze - kontynuował - także do zobaczenia za chwilę - dodał jeszcze na koniec
- fajnie - odrzekł Aleks - to czekamy - dodał, po czym się rozłączył.
Od razu wziąłem rzeczy na jutro, które już miałem przygotowane na tę ewentualność, i pojechałem wraz z Maćkiem do domu Aleksa i chłopaków.

Aleks
- słyszałeś co mówił Maciek? - zacząłem - zaraz przywiezie Domiego - dodałem z uśmiechem, na co i Kondziu się uśmiechnął, po czym mocno się do mnie przytulił. Po chwili już byli, bo niema jakoś super daleko tutaj.
Jak tylko weszli Kondziu podbiegł do Dominika i się mocno w Niego wtulił. Ich relacja zadziwia mnie nieustannie ... niesamowicie się zżyli ze sobą.
Poszli obaj na górę, a ja jeszcze pogadałem chwilę z Maćkiem, po czym pojechał z powrotem do siebie.

Dominik
Gdy wszedłem na górę powiedziałem do Kondzia:
- poczekaj chwilkę w pokoju, przebiorę się tylko i już do Ciebie przychodzę, oki? - rzekłem
- dobrze - odrzekł, po czym się przytulił i dodał - dziękuje, że przyszedłeś - powiedział uśmiechając się, po czym poszedł do pokoju, a ja do łazienki, aby się przebrać w piżamę, jakoże umyłem się już będąc w domu. Gdy się już przebrałem, wziąłem swoje rzeczy i poszedłem do pokoju Kondzia, po drodze mijając Oskiego, który widocznie ucieszył się na mój widok, po czym na chwilę się jeszcze przytulił, a potem już poszedł do swojego pokoju, a ja wszedłem już do Kondzia.
Gdy się położyłem koło Niego, od razu się we mnie wtulił i momentalnie zasnął. Nic dziwnego ... na pewno był już bardzo, bardzo zmęczony po podróży.
Trochę jeszcze czuwałem, a po jakiejś godzinie sam też już zasnąłem, bo to jednak był intensywny dzień. A jutro już koncert finałowy minitrasy Maca i Tinusa, i też trzeba sił nabrać.

—————————————————————

Witajcie po kolejnej 3-miesięcznej przerwie 😀
Taki rozdział dzisiaj 😊
co myślicie o nim? jak Wam się podoba? 🤔
Piszcie w komentarzach 😉 również jeśli macie jakieś pomysły na wątek, który możnaby tu dodać 😊
A tymczasem zachęcam do polubienia rozdziału, jeśli się podoba 😀 a także zapraszam do przeczytania i polubienia starszych rozdziałów, jeśli jeszcze do nich nie zaglądaliście 😉
Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach 😀
Pozdrowienia dla Was wszystkich 🙂
Trzymajcie się 😉

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz