Rozdział 9 - Dominik i Iza

498 18 3
                                    

Dominik
Po zapowiedzi transmisji, spojrzałem na Izę, i zauważyłem, że się uśmiechnęła. Czyżby też słyszała już wcześniej o Marcusie i Martinusie? Tak myślę, że najlepiej będzie zapytać Ją o to wprost ;)
- Iza - zacząłem - słyszałaś już kiedyś wcześniej o Marcusie i Martinusie? - zapytałem.
- Tak - odpowiedziała - wielokrotnie, niemalże odkąd wygrali ten program muzyczny w norweskiej telewizji w 2012 roku. - dodała, po czym jeszcze dopowiedziała - bardzo Ich od tego czasu polubiłam ... Ich i Ich muzykę.
- Wow - powiedziałem zaskoczony, uśmiechając się do Izy - to bardzo długo już ... ja się o Nich dowiedziałem w sumie w podobnym czasie, ale pierwszych Ich utworów słuchałem dopiero jakieś 3 lata temu ... wcześniej tylko wiedziałem, że jest ktoś taki jak Oni, i tyle ... jednak, gdy trafiłem kiedyś całkiem przypadkiem na jeden z Ich utworów, to mi się bardzo spodobał, i wtedy zacząłem Ich słuchać i bardzo Ich polubiłem. - dodałem.
- fajnie, to wybierzemy się kiedyś razem na Ich koncert - powiedziała Iza z uśmiechem.
- bardzo chętnie, ale chyba nie prędko będzie to możliwe, bo do Polski póki co raczej nie przyjadą. - powiedziałem.
- do Polski może nie prędko, ale ... jakby Ci to powiedzieć, Domi ... - powiedziała Iza i zawiesiła na chwilę głos. - mieszkałam przez jakiś czas w Norwegii ... w sumie to dość trochę nawet ... a konkretniej w Trofors, czyli Ich rodzinnej miejscowości. Ponad rok temu poznałam Ich osobiście, i się zaprzyjaźniliśmy ... a ponadto Martinus to mój chłopak - mówiąc to uśmiechnęła się - wiem, że to brzmi trochę nieprawdopodobnie, ale tak jest, co potwierdza nawet Ich oficjalna strona na Facebook-u oraz oficjalny Ich profil na Instagramie ... - dodała.
- może to i nieprawdopodobne, ale całkowicie Ci wierzę. - powiedziałem uśmiechnięty.
- dzięki Domi - odpowiedziała Iza, uśmiechając się - i wiesz co ... tak myślę, że niedługo poznasz Ich osobiście. - dodała.
- naprawdę jest to możliwe? - zapytałem trochę nie dowierzając w to, ale z uśmiechem.
- tak, a nawet pewne - powiedziała - mojego kochanego braciszka na pewno bardzo chętnie poznają, i jestem pewna, że Cię polubią ... no i przy okazji, że będziesz miał naprawdę bardzo fajnych przyjaciół. - dopowiedziała uśmiechając się, po czym mnie przytuliła, a ja mocno się w Nią wtuliłem, również się uśmiechając.
Gdy tak chwilę siedzieliśmy, wtulając się w siebie, Iza zapytała mnie:
- skąd wogóle dowiedziałeś się o chłopakach?
- Maciek był kiedyś służbowo w Norwegii, mniej więcej 9 lat temu gdy moi rodzice jeszcze żyli, i spotkał tam Ich rodziców i się z Nimi zaprzyjaźnił; a jakoże jest informatykiem, naprawdę niezłym ... szczególnie grafikiem, programistą, administratorem stron, i zna się na sprzęcie oraz oprogramowaniu jak mało kto, co zauważyli i na co zwrócili uwagę już wtedy rodzice chłopaków (widząc Ich talent już wtedy) ... to gdy tylko chłopaki wygrali ten program muzyczny, Ich rodzice od razu zwrócili się do Maćka z propozycją współpracy, która trwa do dziś. Maciek stworzył i od początku prowadzi Ich stronę internetową oraz zajmuje się wszelka grafiką dla Nich ... przygotowuje projekty graficzne na wszystkie Ich gadżety, i to wszystko co jest z Nimi związane. Pierwszy raz o chłopakach usłyszałem po tym jak Maciek wrócił z tego służbowego wyjazdu do Norwegii, opowiadał wtedy o niesamowitych, niezwykle uzdolnionych muzycznie bliźniakach, bo był u Nich w domu, i wtedy Ich spotkał i poznał. Miałem wtedy co prawda dopiero 4 latka, ale to wydarzenie utkwiło mi w pamięci, i zrobiło na mnie wtedy ogromne wrażenie, jak mało co w tamtym czasie. - powiedziałem, cały czas wtulając się w Izę. - To chyba jest równie nieprawdopodobna historia jak Twoja, ale tak samo prawdziwa. - dodałem, uśmiechając się do Izy,
- owszem, może i nieprawdopodobna, ale wiem, że prawdziwa - odpowiedziała, cały czas mnie przytulając.
Po jakimś czasie zrobiliśmy się trochę głodni, także poszliśmy do kuchni, którą przy okazji pokazałem Izie, bo wcześniej mi umknęła. Zrobiliśmy jedzenie dla siebie i bliźniaków, bo na pewno też będą niedługo głodni, zawołaliśmy Ich do salonu i wspólnie zjedliśmy.
Chwilę później stwierdziłem, że za niedługo pewnie wróci już Maciek, bo już minęły niemal 3 godziny odkąd wyszedł.

Iza
Siedziałam sobie w salonie na kanapie obok Domiego, gdy w pewnym momencie zwrócił się do mnie:
- Iza - powiedział - słyszałaś już kiedyś wcześniej o Marcusie i Martinusie? - zapytał.
- Tak - odpowiedziałam - wielokrotnie, niemalże odkąd wygrali ten program muzyczny w norweskiej telewizji w 2012 roku. - dodałam, a po chwili jeszcze dopowiedziałam - bardzo Ich od tego czasu polubiłam ... Ich i Ich muzykę.
- Wow - powiedział zaskoczony Domi i uśmiechnął się do mnie - to bardzo długo już ... ja się o Nich dowiedziałem w sumie w podobnym czasie, ale pierwszych Ich utworów słuchałem dopiero jakieś 3 lata temu ... wcześniej tylko wiedziałem, że jest ktoś taki jak Oni, i tyle ... jednak, gdy trafiłem kiedyś całkiem przypadkiem na jeden z Ich utworów, to mi się bardzo spodobał, i wtedy zacząłem Ich słuchać i bardzo Ich polubiłem. - dodał.
- fajnie, to wybierzemy się kiedyś razem na Ich koncert - powiedziałam, uśmiechając się do Niego.
- bardzo chętnie, ale chyba nie prędko będzie to możliwe, bo do Polski póki co raczej nie przyjadą. - powiedział, i troszkę posmutniał.
- do Polski może nie prędko, ale ... jakby Ci to powiedzieć, Domi ... - powiedziałam zawieszając na chwilę głos. - mieszkałam przez jakiś czas w Norwegii ... w sumie to dość trochę nawet ... a konkretniej w Trofors, czyli Ich rodzinnej miejscowości. Ponad rok temu poznałam Ich osobiście, i się zaprzyjaźniliśmy ... a ponadto Martinus to mój chłopak - powiedziałam uśmiechając się - wiem, że to brzmi trochę nieprawdopodobnie, ale tak jest, co potwierdza nawet Ich oficjalna strona na Facebook-u oraz oficjalny Ich profil na Instagramie ... - dopowiedziałam.
- może to i nieprawdopodobne, ale całkowicie Ci wierzę. - powiedział znów uśmiechnięty Domi.
- dzięki Domi - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się - i wiesz co ... tak myślę, że niedługo poznasz Ich osobiście. - dodałam.
- naprawdę jest to możliwe? - zapytał trochę nie dowierzając w to, ale z uśmiechem.
- tak, a nawet pewne - powiedziałam do Niego - mojego kochanego braciszka na pewno bardzo chętnie poznają, i jestem pewna, że Cię polubią ... no i przy okazji, że będziesz miał naprawdę bardzo fajnych przyjaciół. - dopowiedziałam uśmiechając się, po czym przytuliłam Domiego, a On się mocno we mnie wtulił, i uśmiechnął się. Gdy tak chwilę razem siedzieliśmy, wtulając się w siebie, zapytałam Dominika:
- skąd wogóle dowiedziałeś się o chłopakach?
- Maciek był kiedyś służbowo w Norwegii, mniej więcej 9 lat temu gdy moi rodzice jeszcze żyli, i spotkał tam Ich rodziców i się z Nimi zaprzyjaźnił; a jakoże jest informatykiem, naprawdę niezłym ... szczególnie grafikiem, programistą, administratorem stron, i zna się na sprzęcie oraz oprogramowaniu jak mało kto, co zauważyli i na co zwrócili uwagę już wtedy rodzice chłopaków (widząc Ich talent już wtedy) ... to gdy tylko chłopaki wygrali ten program muzyczny, Ich rodzice od razu zwrócili się do Maćka z propozycją współpracy, która trwa do dziś. Maciek stworzył i od początku prowadzi Ich stronę internetową oraz zajmuje się wszelka grafiką dla Nich ... przygotowuje projekty graficzne na wszystkie Ich gadżety, i to wszystko co jest z Nimi związane. Pierwszy raz o chłopakach usłyszałem po tym jak Maciek wrócił z tego służbowego wyjazdu do Norwegii, opowiadał wtedy o niesamowitych, niezwykle uzdolnionych muzycznie bliźniakach, bo był u Nich w domu, i wtedy Ich spotkał i poznał. Miałem wtedy co prawda dopiero 4 latka, ale to wydarzenie utkwiło mi w pamięci, i zrobiło na mnie wtedy ogromne wrażenie, jak mało co w tamtym czasie. - powiedział Domi, cały czas wtulając się we mnie. - To chyba jest równie nieprawdopodobna historia jak Twoja, ale tak samo prawdziwa. - dodał z uśmiechem na ustach.
- owszem, może i nieprawdopodobna, ale wiem, że prawdziwa - odpowiedziałam Mu, nadal Go przytulając.
Po pewnym czasie zrobiliśmy się głodni, także Domi zaprowadził mnie do kuchni, i mi ją pokazał, bo wcześniej chyba Mu ona umknęła. Zrobiliśmy więc jedzenie dla siebie oraz dla Matiego i Mikiego, bo jestem pewna, że też będą za chwilę głodni. Następnie zawołaliśmy Ich do salonu i wspólnie zjedliśmy.

---------------

I kolejny rozdział. Tak mija pierwszy dzień Izy w nowym domu, w nowej rodzinie.
Iza z Dominikiem nie znają się jeszcze długo, a już bardzo dobrze i fajnie się dogadują ze sobą (jakby się już znali bardzo długo), bardzo polubili spędzać ze sobą czas, i przy okazji się wzajemnie poznają. Zawiązała się już prawdziwa bratersko-siostrzana relacja :)
Zachęcam do polubienia i dalszego komentowania.
W tym miejscu dziękuje za 200 wyświetleń mojego opowiadania ;)
Dzięki wszystkim :-)

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz