Iza
Siedzę tak z bliźniakami na szpitalnym korytarzu. Mati i Miki zasnęli już jakieś 3 godziny temu ... ja siedzę i czuwam przy Nich - jestem Ich jedyną starszą siostrą, i mają teraz tylko mnie ... co będzie z Nami dalej? - ta myśl i wiele innych nie dają mi cały czas spokoju ... niewiem gdzie się podziejemy, jak sobie poradzę z bliźniakami, mają dopiero po 5 lat. Jak narazie czekam na jakieś nowe wieści odnośnie Dominiki, ale niestety nic narazie :/ ... i trochę zaczynam się obawiać najgorszego, ale muszę być dobrej myśli.
W pewnym momencie zauważyłam, że zbliża się dr Anna - nie wstawałam, bo bliźniaki śpią wtuleni we mnie, no a poza tym jestem zmęczona tym oczekiwaniem - dr Anna podeszła do mnie i powiedziała:
- powinnaś się przespać, Iza - powiedziała z troską, bo chyba wyglądam na bardzo zmęczoną, zresztą tak się też teraz już czułam.
- nie mam gdzie się podziać, poza tym bliźniaki. - odpowiedziałam.
- mamy tu w szpitalu, taki pokoik, w którym mogłabyś się zdrzemnąć - powiedziała - miejsce dla bliźniaków też się w nim znajdzie - dopowiedziała, uprzedzając moje kolejne pytanie.
- ok, dziękuje - odpowiedziałam z delikatnym uśmiechem - daleko do niego? - zapytałam.
- jest blisko ... podejdę tylko po klucz od niego, i zaraz do Was wrócę - powiedziała.
- to dobrze - odpowiedziałam.
Poszła i po chwili była już z powrotem, z kluczem.
- chodźmy - powiedziała.
- ok - odpowiedziałam - pomogłaby mi Pani przenieść bliźniaków, bo sama nie dam rady obu zanieść? - zapytałam.
- nie ma problemu. - powiedziała, i wzięła delikatnie na ręce Matiego, a ja Mikiego, po czym ruszyliśmy w kierunku pokoiku.
Doszliśmy szybko do niego, bo faktycznie nie był daleko ... weszliśmy do niego, no i to faktycznie pokoik, ale były w nim 2 łóżka 1-osobowe oraz 1 dla 2 osób, ponadto mały stolik, 4 krzesła, szafka, no i była też w Nim łazienka z WC i prysznicem, no i umywalką oczywiście. Gdy weszliśmy, położyliśmy bliźniaków na tym 2-osobowym łóżku. Dr Anna gdzieś wyszła z pokoiku, ale po chwili wróciła i przyniosła nam 2 duże ręczniki i mydło, jakieś 2 koce, żeby się przykryć. Podała mi je, i powiedziała:
- przyniosłam Wam ręczniki, mydło i koce ... mogą się Wam przydać, bo niewiadomo jeszcze, jak długo będziecie tutaj. - powiedziała - jutro rano mnie nie będzie, ale poprosiłam jedną z pielęgniarek, żeby przyniosła coś do jedzenia, i coś do picia, zarówno dla Ciebie, jak i bliźniaków ... tak żebyś nie musiała rano zostawiać bliźniaków samych tutaj. - dopowiedziała.
- dziękuję - powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- teraz muszę już iść (jest po 22:00, przyp. aut.), ale będę jutro ok. 10:00 ... także przyjdę tu do Was odrazu jak przyjdę. - powiedziała. - Dobrej i spokojnej nocy, i do zobaczenia. - powiedziała uśmiechając się.
- dziękuję i również dobrej nocy. - odpowiedziałam, po czym dr Anna wyszła.
Chwilę później wzięłam szybki prysznic, żeby się trochę odświeżyć, po czym położyłam się obok bliźniaków i szybko zasnęłam. To był długi, ciężki i trudny dzień. :/sen Izy
Widzę jasność, wszędzie jest bardzo jasno, także niewiem gdzie jestem. W pewnym momencie słyszę znajomy głos za sobą, wołający do mnie:
- Iza, Iza ... - obracam się za siebie, w poszukiwaniu źrodła głosu, i widzę ... Dominikę ...
- Dominika - wołam, po czym podbiegam do Niej i ją przytulam.
Kończymy się przytulać do siebie, i Dominika mówi do mnie smutnym głosem:
- Iza, słuchaj ... musimy się pożegnać :/ ...
- Dominika, nie mów tak ... wszystko będzie dobrze. Musi być. - odpowiadam.
- niestety to nasze pożegnanie ... - powiedziała Dominika.
- nie możesz mnie tu zostawić samej, jak ja sobie poradzę z bliźniakami i wogóle ... - powiedziałam.
- nie zależy to ode mnie, a Ty sobie poradzisz, jestem tego pewna ... - mówi Dominika - traficie do naprawdę fajnej, dobrej, porządnej rodziny i będzie wszystko dobrze. Zaufaj mi. - dopowiada. Po czym mówi jeszcze - Żegnaj Iza, moja najlepsza przyjaciółko.
- Nieeeeeeeeeeeeeeee ... - krzyczę, po czym się budzę ...Iza
Obudziłam się z krzykiem, miałam koszmar. Na szczęście nie obudziłam bliźniaków. Jest już 8:20, idę pod prysznic. Gdy wracam jest 8:37, i widzę że Mati i Miki się już obudzili ... w sumie dobrze nawet, bo zdążę Ich umyć, zanim przyjdzie do Nas pielęgniarka z jedzeniem, bo po 9:00 ma przyjść.
- Mati, Miki ... chodźcie, idziemy się umyć. - powiedziałam do chłopaków.
- dobrze, już idziemy - odpowiedzieli razem, i poszli ze mną do łazienki.
Gdy Ich umyłam, była już prawie 9:00 ...
- za chwilę przyjdzie pielęgniarka - pomyślałam.
Po jakichś 5-7 minutach przyszła pielęgniarka z jedzeniem i piciem dla bliźniaków, i dla mnie.
- Dzień dobry - powiedziała pielęgniarka wchodząc do pokoiku.
- Dzień dobry - odpowiedziałam, po czym powiedziałam cicho do bliźniaków:
- Mati, Miki , przywitajcie się.
- Dzień dobry - powiedzieli bliźniacy do pani pielegniarki.
- Dzień dobry - odpowiedziała Im - jacy mili i grzeczni chłopcy - dopowiedziała uśmiechając się w moją stronę. Po czym powiedziała jeszcze - za jakąś godzinę przyjdzie do Was dr Anna.
- Dziękujemy - odpowiedziałam, po czym chłopcy sami od siebie powiedzieli jeszcze do pani pielęgniarki, uśmiechając się:
- Bardzo dziękujemy pani za śniadanko.
- Cieszę się, że mogłam Was poznać - odpowiedziała, również się uśmiechając, po czym wyszła z naszego pokoiku.
Zjedliśmy nasze śniadanko, i stwierdziliśmy że zanim przyjdzie dr Anna, to może w coś zagramy, żeby się nie nudzić ... zdecydowałam że pogramy w zabawę "papier, kamień, nożyce" ... raz, że nie bardzo jest w co innego, dwa że chłopcy bardzo lubią tę zabawę. Zaczęliśmy grać. Po jakich 20 minutach przyszła do Nas dr Anna. Gdy weszła, powiedziałam:
- Dzień dobry, dr Anno - po czym chłopaki od razu po mnie:
- Dzień dobry - powiedzieli razem Mati i Miki.
- Dzień dobry, Iza ... dzień dobry chłopaki - odpowiedziała lekko uśmiechając się. - jak minęła Wam noc? - zapytała.
- w miarę dobrze - odpowiedziałam z delikatnym uśmiecham ... nie do końca zgodnie z prawdą, bo przecież miałam koszmar, ale nie chciałam niepokoić bliźniaków.
- Iza, nie mam dobrych wiadomości ... - powiedziała ciszej, gdy przeszliśmy do rogu pokoiku, podczas gdy bliźniacy, siedząc na łóżku, grali dalej w "papier, kamień, nożyce".
- chodzi o Dominikę? - zapytałam
- tak - odpowiedziała, zawieszając głos i niewiedząc jak mi to powiedzieć - Dominika ... zmarła dziś rano ... chwilę po 7:00. Powiedzieli mi o tym od razu jak przyszłam dzisiaj. Było nagłe pogorszenie u Niej, i wiem tylko, że lekarze zrobili wszystko co mogli ... walczyli o Nią ponad 2,5 godziny ... - powiedziała smutna - przykro mi z powodu Twojej przyjaciółki - dopowiedziała jeszcze.
- dziękuje - powiedziałam smutna przez łzy, i lał mi się już cały strumień łez.
Obróciłam się, żeby bliźniacy nie zauważyli, bo cały czas grali jeszcze ... po czym przytuliłam się do dr Anny. Jestem w szoku, bo szło wszystko w dobrą stronę ... mój świat się zawalił ... najpierw straciłam rodzinę, i zostałam sama z bliźniakami, a teraz do tego najbliższą przyjaciółkę ... załamałam się, choć wiem, że muszę być silna dla chłopaków, bo sami sobie, beze mnie, nie poradzą ... tylko ja Im zostałam, a mi tylko Oni ...--------------------------
Kolejny rozdział ... pod koniec dramatyczny. Myślałem jakiś czas nad tym co ma się tu wydarzyć, i jeszcze rano zastanawiałem się nad końcówką tego rozdziału, szczególnie w kontekście Dominiki ... zdecydowałem, że wydarzenia rozegrają się jednak w ten sposób;
Co sądzicie o takim rozwoju sytuacji? Jak myślicie, jak się sytuacja dalej rozwinie? ... szczególnie w kontekście słów Dominiki ze snu Izy;
jeśli się podoba, zachęcam do polubienia i/lub skomentowania.W tym miejscu dziękuje za pierwsze wyświetlenia i pierwsze polubienie tej historii, tego ff.
CZYTASZ
To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus
FanfictionHistoria Izy, dziewczyny z Polski, która wraz z przyjaciółką Dominiką, mieszka w Norwegii. Obie dziewczyny mają po 13 lat i obie są fankami Marcusa & Martinusa (którzy mają po 14 lat). W nowej szkole poznają Ich osobiście, gdy Ci zaczynają chodzić d...