Rozdział 81 - Kielce i Bielsko raz jeszcze ;-)

13 0 0
                                    

Martinus
Do Kielc dotarliśmy około 21:00. Tak jak wszyscy przypuszczaliśmy jeszcze przed wyjazdem z Warszawy, w hotelu już byli Mike, Lukas, Keanu i Abhinav.

Dominik
Spędziliśmy w podróży kolejne kilka godzin. Większość trasy z Warszawy do Kielc, przespaliśmy wszyscy, choć przez jej część trochę pogadaliśmy jeszcze. Gdy już dojeżdżaliśmy do Kielc, dostałem wiadomość od Mike'a:

SMS od Mike:
Siemka Domino 🙂 /Mike i Lukas tak się do mnie czasami zwracają/ Czekamy tu już na Was w hotelu 😉 ... kiedy mniej więcej tu będziecie? 😀

na co Mu odpisałem:

SMS do Mike:
Hejka Mike 🙂
Jesteśmy niedaleko i dojeżdżamy już 😉
Niedługo już będziemy na miejscu 😀 ... tak myślę, że za jakieś 15-20 minut maksymalnie 😉

na co odpisał jeszcze:

SMS od Mike:
Oki Domino 🙂 ... to fajnie 😀
Czekam na Ciebie i resztę 😉
a wraz ze mną i Lukas, Keanu oraz Abhinav 😉
Do zobaczenia już niedługo 🙂

na co jeszcze Mu odpowiedziałem:

SMS do Mike:
Do zobaczenia za parę chwil, Mike 😉

po czym nic już nie odpisał.
Cała ta powyższa rozmowa odbyła się po angielsku, jakoże Mike, jak i też Lukas, Keanu oraz Abhinav, nie znają polskiego.
Tak jak przypuszczałem, po kwadransie, dojechaliśmy już do hotelu, a gdy weszliśmy do holu koło recepcji, chłopaki, cała czwórka i jeszcze brat Mike'a, czekali już tam na nas. W czasie gdy Maciek oraz p. Kjell-Erik poszli do recepcji załatwić wszelkie formalności, my przywitaliśmy się z chłopakami. W trakcie powitania, przedstawiłem Im Josha, jakoże jeszcze Go nie znają. Gdy już się przywitaliśmy, a Maciek i p. Kjell-Erik załatwili formalności związane z pokojem poszliśmy w kierunku naszego apartamentu, który jak się okazało jest po sąsiedzku z tym, w którym zatrzymali się nasi niemieccy przyjaciele. Mają oni wspólny pokój, jakoże w czasie pobytu w Polsce, wszyscy znajdują się pod opieką rodziców Mike'a. Po sprawnym zakwaterowaniu się mieliśmy trochę czasu jeszcze, także spędziliśmy go wraz z Nimi. Po jakiejś godzinie pokolei  wszyscy się umyliśmy i poszliśmy spać.

Kacper
Rano obudziłem się przed 7:00. Standardowo Domi już był na nogach gdy wstałem. Krótko po mnie wstał p. Maciek, a także Martinus i Josh. Niemal po sąsiedzku z hotelem jest kościół, i do niego udaliśmy się na Mszę św., która tutaj rano jest o 8:00. Gdy wróciliśmy przyszedł czas na śniadanie. Po nim krótka chwila wolnego i na 10:00 pojechaliśmy już na próbę. O 12:00 Marcus i Martinus mieli już M&G ... a w tym czasie Mike i Lukas mieli próbę, a po niej, o 14:15, swoje M&G. W tym czasie my z kolei mieliśmy czas na obiad, i przygotowanie się do koncertu. W międzyczasie jeszcze był koncert najpierw Mike'a od 16:00, a potem Lukasa od 17:00. W kilku wystąpili razem z Keanu i Abhinavem, a jeden utwór wykonali wspólnie w czwórkę ... "Lips are movin". O 18:00 przyszedł czas na nas ... na Marcusa i Martinusa wraz z nami 😀. Koncert przebiegł w takim samym porządku jak poprzednie i całkiem fajnie wszystko nam wyszło. "Cicha noc" na koniec koncertu zabrzmiała jeszcze po niemiecku w wykonaniu Mike'a, Lukasa i Keanu ... Abhinav jest całkiem innej wiary, stąd też jej nie śpiewał wogóle. Z kolei po angielsku śpiewał Dominik, Martinus i ja, a Josh tym razem zaśpiewał jeszcze drugą zwrotkę po hiszpańsku.

Marcus
Koncert wyszedł bardzo fajnie, wszyscy świetnie się bawiliśmy przy tym. Z kolei po koncercie wróciliśmy już prostu do hotelu jakoże nie było dzisiaj żadnego spotkania VIP po koncercie. Mniej więcej o 21:00, wszyscy byliśmy już w pokoju. Pokolei się wszyscy odświeżyliśmy, a następnie spakowaliśmy, a po załadowaniu bagaży do samochodu i wymeldowaniu z hotelu, wyruszyliśmy do Bielska, na ostatni koncert w ramach naszej trasy po Polsce. Fajnie się to złożyło, że na zakończenie naszej trasy tuż przed nami wystąpią Bars and Melody, którzy tym koncertem swoją trasę zaczynają. Na tym ostatnim koncercie będzie więcej osób, niż na tamtych na początku. Ta impreza w zamyśle ma być "koncertem/imprezą przyjaźni" między nami, a Bars and Melody, bo niektórzy nas sobie przeciwstawiają, a tak nie jest, bo Leo i Charlie są naszymi przyjaciółmi, i chcemy to w ten dobitniejszy sposób wszystkim uświadomić ... dla nas to jest coś oczywistego, no ale dla niektórych MMers czy Bambinos niestety nie.

Maciek
Krótko po północy dojechaliśmy do Bielska, do tego samego pensjonatu co wcześniej. Wszystkie chłopaki, a także Iza, standardowo już przespali całą podróż. Gdy dotarliśmy na miejsce pobudziłem Ich, wraz z Kjell-Erikiem. Następnie przywitałem się ze znajomymi prowadzącymi pensjonat, po czym zakwaterowaliśmy się w ustalonych pokojach. Tak samo uczynili rodzice Mike'a, kwaterując się tu wraz z chłopakami. Wszystkie chłopaki, a także Iza, sprawnie się odświeżyli po podróży, i poszli spać.

Iza
Rano wstałam koło 8:00. Dominik, Kacper i Josh oraz Martinus i Maciek, standardowo poszli na Mszę, jakoże klasycznie już nie było Ich gdy wstałam.
Jak się później okazało wraz z Nimi pojechali Mike z bratem oraz Keanu, Lukas i Abhinav zostali w pensjonacie, i wraz ze mną i Marcusem wspólnie przygotowaliśmy śniadanie dla wszystkich. W sumie wczoraj było tak samo, i z tego co powiedział mi dzisiaj Lukas, to Mike z bratem i Keanu również wczoraj poszli na Mszę wraz z Dominikiem, Kacprem, Joshem, Martinusem i Maćkiem.

Dominik
Rano poszliśmy na Mszę standardową już ekipą ... dzisiaj, podobnie jak wczoraj dołączyli do nas jeszcze Mike z bratem oraz Keanu. Gdy wróciliśmy zjedliśmy wszyscy śniadanie, które przygotowała Iza, wraz z Marcusem, Lukasem oraz Abhinavem. Potem mieliśmy jeszcze trochę czasu dla siebie, bo wszyscy jedziemy dzisiaj na 12:00. Tinus i Mac mają wtedy M&G (nie robimy już próby dzisiaj), a nasi przyjaciele z Niemiec zaczynają wtedy próby swoje.

Martinus
Na M&G przyjechaliśmy pół godziny wcześniej, i w tym czasie spotkaliśmy się już z Leo i Charliem. Co prawda Ich M&G jest o 14:00 dopiero, ale już przyjechali też. Z kolei ostatnie M&G to Mike i Lukas ... zaczynają je o 15:30, a w tym czasie Bars and Melody mają próbę, którą mamy możliwość obejrzeć jakoże obiad zjedliśmy już krótko po 14:00. Koncerty zaczynają się dziś o 17:00 ... najpierw Mike, potem o 18:00 Lukas, o 19:00 Bars and Melody, a po Nich, czyli wg planu o 20:00 będzie nasz koncert. Nasz koncert będzie zasadniczo taki jak w poprzednie dni, nie planujemy jakichś zmian. "Cichą noc" wykonamy jak wczoraj z taką różnicą tylko, że 3. zwrotkę po angielsku wykonają wspólnie Leo i Charlie (choć w większości Charlie), a ja w zamian za to 1. zwrotkę po hiszpańsku, jakoże się z nią już osłuchałem przez całą trasę, i troszkę jeszcze Josh mnie tu podszkolił. On z kolei zaśpiewa jeszcze 3. zwrotkę po hiszpańsku. Po koncercie nie mamy już w planach spotkania VIP, bo podobnie jak wczoraj nie było dziś takich wejściówek. Po koncercie więc pożegnaliśmy się wszyscy z Leo i Charliem, którzy jeszcze dziś jadą do kolejnego miasta w ramach swojej trasy, a my wróciliśmy do pensjonatu, w którym po odświeżeniu się i umyciu, przenocowaliśmy jeszcze.

--------------------------------

Taki dzisiaj rozdział 🙂
Co o nim myślicie? 🤔
Podoba się Wam? Jeśli tak, to zachęcam do polubienia i skomentowania 😀
Zapraszam do kolejnych rozdziałów, a także poprzednich, jeśli ktoś z Was jeszcze Ich nie czytał 😉

Pozdrawiam wszystkich 🙂

I takie pytanie na koniec jeszcze 🙂 ... jak po długim weekendzie? 😀 Jak Wam minął? 😀 a może jeszcze trwa u Was? 😉

To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz